Wzorują się na Górniku

Fragment oprawy podczas meczu z GKS-em Jastrzębie.

- Z takimi kibicami nie powinniście grać w IV lidze – z uznaniem mówili fani II-ligowego GKS-u Jastrzębie po finale Pucharu Polski Podokręgu Rybnik. Pod wrażeniem przygotowanej oprawy byli nie tylko goście z Jastrzębia. Głośny doping przez 90 minut przede wszystkim pomagał piłkarzom, którzy mogli liczyć na swoich fanów przez cały sezon. Kibice ROW-u często towarzyszyli piłkarzom, będąc „dwunastym zawodnikiem” zarówno u siebie, jak i w meczach wyjazdowych.

 

Poza oprawami kibice pomagali w promocji meczów. Drukowali i rozwieszali własne plakaty, przygotowali również ulotki. - Chcieliśmy przyciągnąć jak najwięcej kibiców. Niestety tylko raz zarząd pomógł w wydrukowaniu kilkuset ulotek. Prośby dotyczące pomocy w przygotowaniu plakatów przeważnie spełzały na niczym – żalą się kibice, którzy nie do końca potrafili porozumieć się z zarządem klubu.

 

Kibice podkreślają, że kontakty z trenerem i piłkarzami są bardzo dobre. Po ostatnim ligowym meczu zawodnicy chcieli przekazać fanom koszulki. Zarząd klubu nie pozwolił na taki gest. - Niektórzy młodzi piłkarze może o tym nie wiedzieli i dali koszulki kibicom. Następnego dnia prosili nas o ich zwrot, bo zarząd groził karami finansowymi, jeśli koszulki nie znajdą się z powrotem w klubie. Oddaliśmy je, bo nie chcieliśmy robić kłopotu piłkarzom – mówią kibice. – To duży wydatek dla klubu – komentuje całą sytuację dyrektor klubu – Henryk Frystacki. - Gdy będzie co świętować na koniec sezonu, wówczas możemy się zastanowić nad koszulkami dla kibiców – argumentuje Frystacki.

 

Tak się bawili kibice ROW na  meczu z BKS-em Bielsko Biała.

Pretensji do obecnego zarządu klubu fani zrzeszeni w nowym Stowarzyszeniu Kibiców „Zielono-Czarny ROW Rybnik” mają więcej. - Dla każdego członka zarządu klub jest dodatkiem do innych, ważniejszych obowiązków. Piłkarze widzą małe zaangażowanie prezesa Grzegorza Janika, który w rundzie wiosennej pojawił się bodajże na dwóch meczach. Polityka w tym klubie musi ulec zmianie, a jeśli obecny zarząd nie jest w stanie nic zmienić, powinien podać się do dymisji – apelują przedstawiciele stowarzyszenia.

 

Na czele Stowarzyszenia Kibiców „Zielono-Czarny ROW Rybnik” stoi wieloletni kibic – Artur Dzwonek. - Mamy się na kim wzorować. Od lat współpracujemy z fanami Górnika Zabrze. W tym roku nasi koledzy z Zabrza znaleźli się wśród trzech najlepszych „klubów kibica” w Orange Ekstraklasie. Ich stowarzyszenie działa oczywiście na większą skalę. Już teraz zapraszamy na „mecz przyjaźni” ROW Rybnik – Górnik Zabrze, który odbędzie się na stadionie przy ul. Gliwickiej w sobotę 21 lipca.

 

Założone przez rybnickich kibiców stowarzyszenie jest czymś rzadkim na poziomie IV ligi. -  Liczymy na to, że uda się włączyć przedstawiciela Stowarzyszenia do zarządu klubu. Taka była jedna z obietnic prezesa Janika podczas pierwszego spotkania z kibicami – kończy prezes „Zielono-Czarnych”.

 

Wielkimi krokami zbliża się nowy sezon. Przed klubem kolejna szansa na awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Na duże wsparcie kibiców piłkarze na pewno mogą liczyć. Oby ich wzorem poszedł prezes klubu. Jego obecność na meczach ma duży wpływ na postawę całej drużyny, a szczególnie na młodych piłkarzy. Miejmy nadzieję, że polepszy się również komunikacja na linii kibice – zarząd. Liczne nieporozumienia, o których pisaliśmy w trakcie sezonu, tylko szkodziły atmosferze w klubie. Szansą na poprawienie stosunków jest pojawienie się członka stowarzyszenia kibiców w zarządzie Energetyka ROW. Wspólnymi siłami można sprawić, aby Rybnik mógł cieszyć się rozgrywkami wyższej, aniżeli tylko IV ligi.

 

Adam Doliba