Transgór chciał sprzedać 3 ha zajezdni za niecałe 10 mln zł. Miasto wybrało mniejszą działkę za dwa razy tyle

To kolejny raz, kiedy słyszymy: „miasto z nami nie rozmawia, nie ma dialogu”. Tym razem te słowa padają ze strony Transgóru – firmy, która od lat świadczyła usługi w rybnickim transporcie zbiorowym. Robert Kaliński, wiceprezes zarządu wyjaśnia nam, że obowiązujący od 1995 kontrakt pomiędzy firmą a miastem kończy się za 3 miesiące. Kolejny i ostatni – w styczniu 2024.

Kontrakty przejmie spółka Komunikacja Miejska. Strategia miasta wyrażona w uchwale o przekazaniu transportu spółce własnej wiąże się z tym, że nie będzie miejsca dla jednego z przewoźników świadczących usługi w Rybniku. Padło na nas – mówi Robert Kaliński.

Jak dodaje, jeżeli za rok o tej porze spółka nie będzie miała żadnych kontraktów w Rybniku, to zakończy działalność w naszym mieście.

Płacimy leasingi za zakupione autobusy z kontraktów od miasta. One się kończą. Płacimy podatki, zatrudniamy ludzi, a miasta to nie interesuje. Takie Żory są na przykład wymagające, ale na podstawie umowy, wiemy do czego się zobowiązujemy – zaznacza.

Rozżalenie prezesa Transgóru bierze się z jeszcze jednej przyczyny – całkowicie dla niego niezrozumiałej.

Transgór chce za 3-hektarową działkę niecałe 10 mln. Miasto woli dwukrotnie droższą

Z racji tego, że spółka hamuje z działalnością w Rybniku, zaproponowała miastu kupno ciekawego terenu. Chodzi o 3 hektary obejmujące zajezdnię przy Brzezińskiej. Ma swoją bogatą historię. Jeszcze w latach 90. należała do PKM Rybnik. W 1995 roku Transgór przejął ten teren na rzecz świadczenia usług transportowych.

To teren przy śródmieściu o doskonałej lokalizacji i dwoma dużymi drogami obok. Wokół działa biznes lokalny. W zajezdni znajduje się m.in. stacja benzynowa, biurowce, hala do naprawy autobusów, gdzie naraz może wjechać 9 przegubowych pojazdów. W tym miesiącu uruchomiona zostanie stacja tankowania CNG. Będą tam jeździły gazowe autobusy oraz pojazdy służb miejskich – wymienia Robert Kaliński.

Nie ma też problemów, by przy Brzezińskiej stworzyć stację do ładowania autobusów elektrycznych.

Spółka Komunikacja Miejska zapytała się w sierpniu firmy, czy byłaby zainteresowana sprzedażą historycznej zajezdni. Transgór wycenił, że miasto mogłoby kupić 3 hektary za niecałe 10 mln.

Oczywiście byliśmy gotowi do negocjacji i opuszczenia jeszcze ceny. Otrzymaliśmy jednak pismo, które szczerze mówiąc – zaskoczyło nas. Nasza nieruchomość nie zostanie – zgodnie z opinią rady nadzorczej Komunikacji Miejskiej i właściciela spółki, czyli prezydenta – zakupiona.

Jak dodaje wiceprezes, Transgór był gotowy nawet do transakcji połączonej ze sprzedażą autobusów.

Uznaliśmy, że skoro strategia miasta przewiduje wypchniecie prywatnego przewoźnika i wstawienie publicznego, to naturalna konsekwencja, jest taka, trzeba wykorzystać naturalne aktywa – zauważa nasz rozmówca.

Tajemnicą nie było to, jaką działką jest zainteresowane miasto.

Ta informacja krążyła już w branży. My dowiedzieliśmy się od zewnętrznego rzeczoznawcy, że miasto chce kupić za 20 mln złotych działkę o połowę mniejszą od naszej. Znajduje się przy ul. Lipowej w Wielopolu – dowiadujemy się.

_{Zajezdnia Transgóru przy Brzezińskiej}

Działka, na której nic nie da się zrobić?

To, że władze Rybnika chcą wydać dwa razy więcej pieniędzy to jedno. Wg wiceprezesa Transgóru działka, na której działalność prowadzi firma transportowa, w ogóle nie nadaje się na zajezdnię autobusową.

Na Lipowej będzie trzeba sporo zainwestować, by stworzyć miejsce dla autobusów. Przecież tam są wszędzie domy jednorodzinne. Działka przy samej ulicy jest „wąskim gardłem”, a teren wysypany żwirem. Co więcej, przez teren przechodzą dwa słupy wysokiego napięcia, a to istotne ograniczenie techniczne, jeżeli miasto myśli o budowie infrastruktury wodorowej. Po prostu nie wolno tam budować stacji do tankowania autobusów wodorem. Z tego, co się dowiedziałem – taki punkt ma powstać na stacji DKM obok McDonalds’a. Jeżeli chodzi o logistykę i koszty, taki ruch jest bez sensu. Autobusy będą jeździć tylko tam, by tankować. Kierowcy tracą czas pracy, a pojazdy paliwo – wyjaśnia Robert Kaliński.

Mało tego, wg naszego rozmówcy na działce przy Lipowej miasto nie będzie mogło rozbudować łącza energetycznego.

Na tym terenie nie ma możliwości budowy stacji do ładowania autobusów elektrycznych, w przeciwieństwie do Brzezińskiej. Mam potwierdzenie z Taurona – u nas można to zrobić. Możemy przyłączyć instalację z 1250 kilowatogodzinami, obsługującą nawet 20 autobusów – słyszymy.

Robert Kaliński zwraca też uwagę na zbyt dużą rozbieżność w operatach szacunkowych obu działek.

Tamta nieruchomość została wyceniona na tyle, ile chciał jego właściciel. Nie wiem, czy miasto zdaje sobie z tego sprawę, ale rozliczając się z dotacji z NFOŚiGW, trzeba będzie wykazać, że wybrało się najlepszą ofertę. Ta oferta nie jest najlepsza, ma sporo wad – mówi wprost.

Wiceprezes Transgóru dowiedział się, że miastu zależy na szybkim kupnie działki. Ma to nastąpić jeszcze w tym roku.

Jak miasto uzasadni mieszkańcom to, że z jednej strony mówi „trzeba oszczędzać” a tu chce wydać 10 mln więcej? Władze Rybnika głoszą, że jest kryzys, tnie wydatki, obcina linie autobusowe. Gdzie w tym przypadku dyscyplina finansowa? Sam finansowałem miasto od marca do sierpnia tego roku. Przez 5 miesięcy. Ponosiłem straty w związku z ekstremalną sytuacją na rynku paliw, płaciłem 200 tys. złotych więcej za paliwo miesięcznie. Złożyłem w magistracie wniosek o waloryzację cen w marcu, zaproszono mnie w październiku, usłyszałem, że waloryzacja obejmie tylko okres od września. Podmiot prywatny nie jest powołany do tego, by finansować ze swoich środków zadanie publiczne – zauważa.

_{W centralnej części zdjęcia - działa, którą chce kupić miasto}

„Miasto z nami nie rozmawia”

Wiceprezes Transgóru nie gryzie się w język w kolejnej części naszej rozmowy.

Naprawdę głęboko zastanawiamy się, czy nie przenieść się do Żor lub Jastrzębia. Na pewno w Rybniku będziemy mieli gigantyczny problem z kontynuowaniem działalności. Tymczasem są tu pracownicy, którzy rozpoczęli swoją karierę właśnie w naszej spółce. Przyszli na staże i już zostali z nami na ponad 20 lat. Zostaną przejęci przez Komunikację Miejską? Czy strategia miasta polega na tym, by przejąć masę upadłościową po przewoźniku? - zastanawia się nasz rozmówca.

Tak jak wspomnieliśmy na wstępie, Robert Kaliński jest kolejną osobą, która określa sposób działania władz Rybnika.

Nikt z miasta z nami nie rozmawia. Nikt nawet nie chciał negocjować. Dostaliśmy tylko podziękowanie za ofertę. Jestem zaskoczony, że miasto nawet nie pytało się, w jakim zakresie sprzedaż może być negocjowana. Próbowałem spotkać się prezydentem, nie znalazł czasu. Zostaliśmy z zadłużeniem za leasing autobusów, na które nakłaniało nas miasto. Czujemy się wykorzystani – mówi wprost.

Transgór nie zamierza zostawić tak tej sprawy.

Wystąpię do Komunikacji Miejskiej z prośbą o dokumenty. Chcę zobaczyć oba operaty, bo mam świadomość wyceny nieruchomości. Bierze się lokalizację, waga lokalizacji to minimum to 30-40% wartości. Skąd ta rozbieżność pomiędzy lokalizacją na peryferiach a naszą? Ciekawe, co myślą sami mieszkańcy ul. Lipowej? Przecież tam będzie jeździło 100 autobusów. Tam już robią się korki. Miasto stworzy nowy problem, który rozwiąże kupnem nowej bazy. Jestem tego pewien – zaznacza.

Nasz rozmówca „nie kupuje” na pewno argumentu o komercyjnym charakterze działki na Lipowej.

Mówi się, że jakoby miała ona przewagę nad Brzezińską, że zarabia na najmach powierzchni około 50-60 tys. zł miesięcznie. Na Brzezińskiej z samej powierzchni działki wynika, że czynsze mogą wynosić 100 tys. zł. Zresztą spółka gminna nie jest powołana po to, by uzyskiwać przychody z najmów – kończy.

Urząd Miasta w Rybniku odpowiada

Wysłaliśmy kilka pytań do rzecznik rybnickiego magistratu – Agnieszki Skupień. Dostaliśmy odpowiedzi.

Czy to prawda, że spółka Komunikacja Miejska zamierza kupić działkę o powierzchni około 1,5 ha za 20 mln złotych przy ul. Lipowej, która ma posłużyć za bazę dla autobusów?

Tak. Działka przy ul. Lipowej 25D jest o powierzchni 1.9742 ha.

Dlaczego oferta Transgóru dotycząca kupna aktualnej ich bazy przy Brzezińskiej (pow. 3 ha za 10 mln) nie jest brana pod uwagę?

Ponieważ to gorsza oferta.

Czy to prawda, że w ewentualnej bazie autobusowej przy Lipowej nie będzie można tankować CNG i ładować elektrycznie autobusów ze względu na istniejącą tam (lub nie) infrastrukturę?

Spółka nie zamierza eksploatować autobusów elektrycznych, ale na Lipowej jest możliwość ich ładowania. Na chwilę obecną również nie ma planów eksploatacji pojazdów zasilanych CNG - a jeśli wystąpiłaby taka ewentualność to nie opłaca się na zajezdni budować stacji, skoro ogólnodostępna stacja wybudowana przez Polską Spółkę Gazowniczą otwiera się wkrótce w Rybniku.

Agnieszka Skupień udziela też dodatkowych informacji. Jak wyjaśnia spółka miejska poszukiwała terenu pod budowę stacji tankowania wodorem przez prywatnego inwestora.

Inwestycja nie jest związana z planami Miasta Rybnika w zakresie budowy zaplecza techniczno-organizacyjnego Spółki. Wybrany został teren Dworca Komunikacji Miejskiej przy ul. Budowalnych 6 – zaznacza.

Rzecznik dodaje, że „w wyniku przeprowadzonej analizy, jedyne obiekty, jakie były odpowiednie do rozpoczęcia działalności znajdowały się przy ul. Lipowej 25 w Rybniku, ze względu na spełnienie zdefiniowanych przez spółkę kryteriów oraz:

- wysoki standard i mały wiek obiektów (oddanie do użytku: 2019 i 2022 rok), który wymagał jedynie odświeżenia i wyposażenia w odpowiedni sprzęt i narzędzia

- infrastrukturę do montażu profesjonalnej myjni autobusowej

- prowadzenie działalności warsztatowej

- prowadzenie wynajmu innym podmiotom nieruchomości

inne tego typu obiekty były w ciągłym użytku podmiotów prowadzących rozwiniętą działalność przewozową”.

Dotarła również propozycja zakupu nieruchomości przy ul. Brzezińskiej 40, tj. firmy Transgór. W celu transparentności, Zgromadzenie Wspólników zdecydowało, że jeżeli firma Transgór może w odpowiednim czasie oddać teren, należy przeanalizować tę propozycję. Poproszono zatem firmę o ofertę i wykonano wizję lokalną nieruchomości przy ul. Brzezińskiej oceniając stan budynków oraz możliwości rozpoczęcia działalności operacyjnej przez Spółkę – wyjaśnia Agnieszka Skupień.

Nasza rozmówczyni tłumaczy, że ocena tej nieruchomości w porównaniu do tej zlokalizowanej przy ul. Lipowej była niższa ze względu na:

- wiek obiektów wynoszący ok. 50 lat;

- stan obiektów biurowych, które wymagały gruntownego remontu;

stan obiektów warsztatowych, które wymagały gruntownego remontu lub wyburzenia i budowy nowych ze względu na:

- niedostateczną wysokość uniemożliwiającą serwisowanie wszystkich długości pojazdów na podnośnikach;

- istnienie kanałów roboczych, które we współczesnej obsłudze autobusów nie mają zastosowania;

- stanu zaplecza, które wymagało gruntownego remontu;

- istnienie obiektów i powierzchni nadmiarowych, bezużytecznych;

Zgodnie z dokonaną analizą, te okoliczności powodowały powstanie dużego ryzyka po stronie KMR, dotyczyły one głównie ryzyka napraw o dużych kosztach. Zlecono również dodatkowe operaty szacunkowe obydwu nieruchomości, które potwierdzały, że ceny zaproponowane w ofertach są właściwe. Na zgromadzeniu wspólników, po pozytywnym zaopiniowaniu przez Radę Nadzorczą spółki podjęto uchwałę o zakupie działki na ulicy Lipowej – dodaje nasza rozmówczyni.

Czy przekonuje Was argumentacja magistratu w Rybniku, a może wiceprezesa Transgóru?