Tragedia w Lyskach. Nie żyje pieszy

Longina b to było w miejscu gdzie nie ma ani oświetlenia, ani chodnika. Jadąc w stronę Rybnika było to na granicy Nowej Wsi i Lysek na tym kawałku też jest znak terenu niezabudowanego, choć nie wiem czy wypadek nie był jeszcze w terenie zabudowanym.

Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

Arteks - twoja obsesja z nienawiścią do samochodów stała się już chyba chorobą...
~polk - napisał cyt. "to było w miejscu gdzie nie ma ani oświetlenia, ani chodnika. Jadąc w stronę Rybnika było to na granicy Nowej Wsi i Lysek na tym kawałku też jest znak terenu niezabudowanego, choć nie wiem czy wypadek nie był jeszcze w terenie zabudowanym." Prawdy nie znamy jak doszło do tragedii - jest ustalana. Znowu wyskakujesz z twoją starą śpiewką, że to wszystkiemu winni są kierowcy, że to oni jeżdżą za szybko i powodują wypadki z udziałem pieszych. Sorry ale takie idiotyzmy to może napisać tylko ktoś kto rzeczywiście ma manię prześladowczą bądź inne dewiacje na punkcie aut. Abstrahując od tego wypadku na ogół wina leży po środku. Ilekroć jadąc poza miastem w terenach nieoświetlonych spotykam pieszych idących poboczem bez żadnych odblasków, ubranych na ciemno bez jakiejkolwiek wyobraźni. W takich przypadkach jak opisałem prędkość gra niewielką rolę gdy pieszy w takich okolicznościach jest zupełnie niewidoczny. Weź se synek na wstrzimanie bo głupoty godosz bez zastanowienia.

Arteks - nigdy nie przeczytałem jeszcze ani jednego twojego komentarza gdzie wskazałbyś winę pieszych. Zawsze tylko wszędzie wszystkiemu są winni wg. ciebie tylko i wyłącznie kierowcy i jeszcze raz kierowcy.... takie stwierdzenia mówią same za siebie, że miłością do aut to ty nie pałasz, oj i to bardzo.
Ale czegoś mi brakowało w twoich poprzednich komentarzach i zastanawiałem się właśnie czego...
Ale po przeczytaniu twojego ostatniego postu już wiem :DD dwóch słów klucz: " motodominacja" i " motokultyzm" i tymi o to twoimi słowami kończę waść tą dyskusję bo wybywam przed siebie...
Ciao...