Polsat ocenzurował przed wyborami Kabaret Młodych Panów. Łukasz Kaczmarczyk: osobiście czuję się wyróżniony

Ostatnio o tym jest naprawdę głośno. Ogólnopolskie media poinformowały, że skecze Młodych i Moralnych, publikowane przez Polsat w serwisie streamingowym i w mediach społecznościowych z dnia na dzień… zniknęły. Internauci nie znają żadnego oficjalnego wideo od maja tego roku. Powód? Rzecznik Polsatu tak wyjaśnił sytuację:

Nasza decyzja jest związana z tym, że nie chcemy, żeby nasze programy były wykorzystywane przez jakikolwiek podmiot sporu politycznego w toczącej się obecnie kampanii wyborczej. Nasze programy były, a nie powinny być wykorzystywane w trwającej kampanii – oznajmił Plejadzie Tomasz Matwiejczuk.

Tymczasem wśród internautów wrze, którzy oskarżają Polsat o wprowadzenie cenzury. Kabareciarze w bowiem bezpośredni sposób wyśmiewali polską scenę polityczną.

Jako że Kabaret Młodych Panów pochodzi z Rybnika, korzystamy z tego luksusu i rozmawiamy z Łukaszem Kaczmarczykiem o tej sytuacji.

Redakcja: kiedy się dowiedzieliście jako Kabaret Młodych Panów, że skecze z Waszym udziałem zniknęły z Polsatu?

Łukasz Kaczmarczyk: kilka dni temu. Usłyszeliśmy, że filmy zostały usunięte z płatnej platformy i mediów społecznościowych. Z tego, co się orientuję, telewizja skasowała materiały „Kabaretu na żywo” do maja włącznie. Dowiedzieliśmy się, że nie pójdzie nasz najnowszy skecz, który miał mieć emisję w najbliższą niedzielę.

Jaka była pierwsza reakcja? Niedowierzanie?

Sytuacja przypomina mi dziecko, które zakrywa ręką oczy i myśli, że je nie widać. Reakcja? To był śmiech połączony z niedowierzaniem. Osobiście czuję się bardzo wyróżniony. Uważam, że jak artystę dopada cenzura, to znaczy że jego słowa coś znaczą. Oczywiście, z jednej strony ktoś wyrzuca naszą pracę do kosza. To artystyczne rozczarowanie. Z drugiej strony to bardzo miłe doznanie, jeżeli komuś się wydaje, że nasze słowa mogą komuś politycznie zaszkodzić.

A więc mówimy tu o ambiwalentnych odczuciach?

Czujemy, że gdzieś tam komuś się chyba pod tyłkiem pali (śmiech).

Mieliście wcześniej jakieś sygnały, że balansujecie na krawędzi, że dotykacie sfer, które mogą się komuś nie podobać?

Był taki moment w skeczu o papudze. Padły tam wulgarne słowa, które mówi papuga typu: „je**ć PiS” lub „Ziobro ty k***o je***a”. Wtedy słyszeliśmy zarzuty, że użyliśmy wulgarnego języka. My natomiast posłużyliśmy się językiem używanym na ulicy. Takie są nastroje społeczne. Skecz był o papudze i strachu jej właściciela, bo bał się, że przez nią pójdzie do więzienia. To był numer o nastrojach w Polsce. Ten lęk eskaluje i władza nic z tym nie robi, a wręcz zaognia sytuację. Ludzie naprawdę się boją odezwać. Dostajemy od widzów pochwały, że mamy odwagę mówić. Z drugiej strony to przerażające, że tak to ludzie odbierają, że mówienie swoich poglądów może być zagrożeniem dla człowieka.

Czy myślisz, że kabareciarze mają realny wpływ na politykę? Takie zdanie wczoraj gdzieś przeczytałem.

Uważam, że sytuacja podobna jest jak z leczeniem uzależnień. Mówi się, że 30 procent ludzi wychodzi z uzależnień. Może niewiele, ale to zawsze jest 30 procent. Tak samo z nami, uważam, że nasze słowa mogą zmienić czyjeś życie, rzucić komuś nowe światło. Kabaret od tego jest, by wytykać, co jest śmieszne, co jest głupie, co jest żenujące i nas drażni. Przekazujemy to językiem scenicznym. Skoro ktoś zaczyna nasze skecze usuwać, to chyba nasz głos coś znaczy.

Jak odbierasz tłumaczenia Polsatu?

Nie „jedziemy na jedną partię”. Po stronie każdej partii są ludzie, którzy mówią mądre i głupie rzeczy. Cały cykl Młodych i Moralnych opierał się od początku na satyrze odnośnie każdej partii. Został nam tylko PiS. Dlatego argument Polsatu jest dla mnie trochę śmieszny. Jakby takie oświadczenie padło na początku sezonu, to sytuacja byłaby czysta. Teraz obrona jest trochę nieporadna.

Jak widzisz dalszą współpracę z Polsatem? Zaufanie zostało podważone?

Trochę tak. Będziemy obserwować, co się wydarzy, jak będzie wyglądał świat po 15 października. Foliarze mieli 4 października koniec świata, przed nami kolejny (śmiech). Uważam, że ci, co narzekają na wolność w naszym kraju, powinni skorzystać z podstawowej wolności i pójść na wybory, oddać głos. Każdy powinien w spokoju iść w niedzielę i zadecydować o swojej przyszłości. Nie byłeś na wyborach? Morda w kubeł! Nie masz prawa do narzekania.

Dziękuję Ci za rozmowę.