O chodniku na Patriotów raz jeszcze. Czytelnik pisze w liście: co z tego, że wyczyszczony, jak zniszczony?

Czytelnik (prosił o anonimowość) nawiązuje w przesłanym liście do artykułu »Na taczkę i do lasu. Czytelnik: za takie coś mieszkaniec już by miał problemy (wideo)« Na wstępie wyjaśnia, że prace porządkowe ruszyły po jego zgłoszeniu w aplikacji halo!Rybnik.

Poszło to bardzo sprawnie, chyba już pod dwóch dniach od zgłoszenia rozpoczęło się sprzątanie, co mega pozytywnie mnie zaskoczyło. Najbardziej hałaśliwe prace faktycznie były robione w środku nocy i było głośno nawet u mnie, a mieszkam kilka bloków dalej niż czytelnik, który się skarżył, ale w mojej ocenie nie było szans, by robić to w dzień, bo ruch na tej drodze w ciągu dnia jest spory, a chodnik jest dostępny tylko z jednej strony, więc dla mnie wybranie pory nocnej jest absolutnie zrozumiałe. Potwierdzić również mogę, że materiał wywieziony do lasu to była tylko ziemia i trawa – pisze Czytelnik.

Zaznacza, że czyszczenie chodnika zostało wykonane bardzo dobrze. Jest jednak jedno „ale”.

Cytując Panią rzecznik, że "zawężenie to nastąpiło przez naniesienie (prawdopodobnie w trakcie deszczu) ziemi spoza krawędzi chodnika", nie do końca się z tym zgodzę, bo ten chodnik był bardzo zaniedbany i proces ten trwał latami, szerokość chodnika była zawężona o połowę w niektórych miejscach. Być może przez wspomniany deszcz, ale odnoszę wrażenie, że służby komunalne nie interesują się dzielnicami odległymi od centrum i takich przypadków w mieście jest pewnie dużo więcej. Pewnie gdybym tego nie zgłosił przez kolejne lata nikt by się tym nie zainteresował. Służby komunalne pracują w Boguszowicach, ale jak widać nikt z pracowników nie zainteresował się problemem – zaznacza rybniczanin.

Drugie „ale” dotyczy tego co zostało po sprzątaniu.

O ile jak wspomniałem wyżej, zostało to zrobione bardzo dobrze, to zebrana ziemia i trawa odsłoniły fragmenty chodnika w bardzo złym stanie. Nawierzchnia jest bardzo nierówna, mówiąc potocznie „pofalowana”, występuje bardzo dużo zapadniętych czy wystających kostek brukowych. W skrócie, nie jest ten chodnik w pełni bezpieczny dla pieszych, zwłaszcza dla osób starszych. Mam zatem kolejne zastrzeżenie do działania i organizacji pracy w RSK. Chodnik latami zaniedbany został ogarnięty dopiero po zgłoszeniu mieszkańca. Prace ujawniły oczywiste poważne uszkodzenia nawierzchni i nikt ze służb nie podjął w związku z tym dalszych działań, nie przystąpiono do jej naprawy. Zrobiono tylko to, czego dotyczyło moje zgłoszenie, a na pierwszy rzut oka po skończonych pracach widać, że konieczne są kolejne – pisze w liście.

Czytelnik zaznacza, że nie jest „typem społecznika i upierdliwca”, to było jego pierwsze takie zgłoszenie.

Niezrozumiałe jest dla mnie to, że w RSK temat umarł po zrobieniu minimum. Być może gdyby to była bardziej reprezentatywna część miasto prace zostałby zrobione kompleksowo, a u nas stało się jak widać. A takich miejsc zapomnianych przez władze miasta jest pewnie więcej – stwierdza na koniec.

Przesłaliśmy uwagi mieszkańca Boguszowic do rybnickiego magistratu. Otrzymaliśmy odpowiedź od Agnieszki Skupień, rzecznik UM w Rybniku:

Dziękujemy za czujność. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że po czyszczeniu chodnika, odsłonięta nawierzchnia jest w stanie dalekim od ideału i planujemy wykonanie remontu cząstkowego chodnika, jak w każdym takim przypadku na terenie Miasta Rybnika - jeżeli pogoda pozwoli rozpoczniemy prace jeszcze w tym roku i będziemy je kontynuować w miarę potrzeb. Niezależnie od planowanego remontu, w najbliższych latach planowana jest reorganizacja chodnika na ciąg pieszo-rowerowy z kompleksowym remontem nawierzchni.

Które chodniki wymagają jeszcze remontu? Piszcie w komentarzach!