Nie będzie 90-procentowej bonifikaty dla rybniczan

Przypomnijmy, Prawo i Sprawiedliwość oraz Blok Samorządowy Rybnik przygotowali projekt uchwały dla tych mieszkańców. Jak czytamy w uzasadnieniu, ustawodawca przewidział, że w przypadku wniesienia opłaty jednorazowej za przekształcenie gruntu stanowiącego własność Skarbu Państwa osobom fizycznym, będącym właścicielami budynków mieszkalnych jednorodzinnych lub lokali mieszkalnych, lub spółdzielniom mieszkaniowym przysługuje bonifikata od tej opłaty w wysokości od 10 do 60%.

Radni natomiast zaproponowali, by w Rybniku wynosiła ona 90%. - Wszystkie podmioty prawa charakteryzujące się w równym stopniu daną cechą istotną (relewantną) powinny być traktowane równo. Ponadto należy podkreślić, że w myśl obowiązujących przepisów, prawo miejscowe stwarza możliwość do zastosowania bonifikat przy przekształceniu w prawo własności prawa użytkowania wieczystego zabudowanych na cele mieszkaniowe nieruchomości gruntowych będących dotychczas własnością Gminy Rybnik o dowolnej wysokości. Dlatego proponowana w uchwale bonifikata wyniesie 90 procent – czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały. >>Będzie 90% bonifikata dla rybniczan? Jest projekt uchwały<<

Jak tłumaczył na wczorajszej sesji rady miasta radny Łukasz Dwornik, opozycja wyszła z projektem uchwały, bo jest dobra dla mieszkańców. - Takie są ich oczekiwania. Złożyliśmy projekt, ponieważ w naszym przekonaniu to na samorządzie spoczywa wprowadzenie zmian, jeżeli uchwałodawca ustawy daje taką możliwość. Uchwała jest dobra, chociażby z tego powodu, że jest wzorowana na innych samorządach. Tam dało się zawrzeć konsensus. Na przykład we Wrocławiu projekt uchwały przygotowany przez prezydenta został poparty przez wszystkich radnych. Mało tego, na wniosek radnych PiS prezydent jeszcze podwyższył bonifikaty. Ta nasza uchwała może pokazać, że mimo wielu zmian możemy wyjść naprzeciw i dać coś z siebie – wyjaśnił radzie miasta.

Głos zabrał wiceprzewodniczący rady Franciszek Kurpanik. Jego zdaniem temat bonifikaty to temat medialny i służy poklaskowi. - Z tego, co wiem, nie do końca zostały określone finansowe skutki tej uchwały. Pan naczelnik wydziału mienia, który referował projekt, poinformował członków komisji, że z tytułu opłat wpływa około 700 tys. złotych, czyli zarazem dużo i nie. Zapytałem jakie to obciążenie dla właścicieli nieruchomości. Uzyskałem informację, że to kwota kilkudziesięciu złotych rocznie. Pytanie, czy my jesteśmy radnymi rozsądnymi, odpowiedzialnymi? Musimy dbać o mieszkańców, ale również o budżet. Jako rozsądni i odpowiedzialni radni, dbając o budżet miasta musimy się nad tym zastanowić. Jeżeli ten koszt wynosi kilkadziesiąt złotych na mieszkańca w skali roku, to nie jest moim zdaniem wielki – oznajmił.

Jak następnie dodał Franciszek Kurpanik, osoby mające problemy finansowe mogą przecież dostawać pomoc z urzędu miasta. - Głosując za tego typu uchwałą doprowadzimy do sytuacji, że budżet miasta na przestrzeni 20 lat nie uzyska kwoty rzędu 14-15 mln złotych. Pytanie, czy to obciążenie jednostkowe w stosunku do 14-15 mln złotych to dużo czy mało? Też chętnie każdemu bym dał, też lubię dostawać prezenty, ale my nie jesteśmy po to, by rozdawać miliony na lewo i prawo – zwrócił się do opozycji.

Radny Łukasz Dwornik doszukał się w wypowiedzi przedmówcy sprzeczności. - Być może kwoty są śmieszne dla mieszkańców, ale dlaczego są tak odczuwalne dla budżetu? Zgodzi się pan ze mną, że nie ma nic piękniejszego w tej kwestii jak prawo udokumentowane prawo własności. Dalej stoję na stanowisku, że ta uchwała jest prospołeczna – odparł radny PiS.

Radny Andrzej Sączek (PiS) zwrócił uwagę, że rada cały czas narzuca na mieszkańców ograniczenia. - Potrafimy papierkami walczyć ze smogiem, zabraniać, budować domów w dzielnicach. Podnieśliśmy opłaty za parkowanie, by zmusić ich do postoju na pięknym parkingu wielopoziomowym. Nie damy jednak możliwości uzyskać właściwego papierka, jakim jest akt własności – rzucił.

Z kolei radny Mariusz Węglorz (PiS) oznajmił, że Rybnik jest miastem dla wybranych. - Prezydent dopuszcza do miejskich fruktów – pieniędzy, które są wydawane na lewo i prawo, a na sesji chwali się jednym miliardem złotych dochodów. Ale co z tego wynika dla mieszkańca, który jest często obywatelem drugiej kategorii? Pan Franek nie widzi straty pieniędzy, kiedy finansujemy Diagnozę lub gdy jeździ pusty pociąg z Rybnika do Wodzisławia – wyjaśniał. Wywołany wiceprzewodniczący oznajmił, że to czysty populizm.

Natomiast radny Arkadiusz Szweda (PiS) określił prezydenta Piotr Kuczerę jako nieudolnego, na co zareagował wiceprezydent Janusz Koper. - Protestuję i proszę, by nie nazywać tak prezydenta. Jest osobą zdolną, potrafi zarządzać trudnym budżetem. Proszę nie używać obraźliwych słów – zwrócił się do radnego opozycji. Do apelu dołączył przewodniczący rady Wojciech Kiljańczyk. - Nikt wobec pana nie używa obraźliwych słów, proszę więc zachować pewną symetrię – dodał.

- Przyznaję, trochę mnie poniosło nazywając nieudolność fakt, że nie potrafimy przygotować dobrego budżetu. Irytuje mnie, że tak często się mylimy w szacowaniu kosztów. To o udolności nie świadczy. Tak samo byłbym skłonny powiedzieć to przy prezydencie, realizujemy rzeczy mało istotne – ciągnął dalej Arkadiusz Szweda.

Do dyskusji włączył się radny WdR – Mariusz Wiśniewski. - Jestem właścicielem mieszkania spółdzielczego, płacę 53 złote podatku, przez 20 lat zapłacę 1000 z groszem. Gdyby mi zależało na tym kawałku ziemi, to bym zapłacił. Mówicie o 14 mln złotych, a ja mówię o 50. Proszę mi pokazać, na czym polega tutaj to zbawianie i pomoc rybniczaninowi? W czym mu zabraniamy, by stał się właścicielem kawałka ziemi pod blokiem, w którym mieszka? Może to zrobić. Jeżeli będą chcieli stać się właścicielami to zrobią – wyjaśnił.

Z kolei Janusz Koper wskazał, że roczna utrata 700 tys. złotych z powodu bonifikat skutkowałaby brakiem mniejszych inwestycji potrzebnych dla mieszkańców przez 20 lat. - Wydajemy 300 tys. złotych na promowanie w Diagnozie i wydajemy pieniądze na przewodnik śladami Diagnozy. Budżet nie zawali się jakbyśmy zrezygnowali z tych rzeczy – odparła radna Joanna Brzózka (PiS). - Pieniądze zawsze można znaleźć wyłączając np. światła na parkingu wielopoziomowym, który w tej chwili stoi pusty. Prąd kosztuje, a więc może zaoszczędzimy – włączył się Andrzej Sączek.

- Powtarzam, każdy z nas może stać się właścicielem. Miasto nie jest w stanie zablokować prawa do wykupienia się, ale niekoniecznie miasto może robić prezenty – zakończył dyskusję Mariusz Wiśniewski.

Projekt uchwały przepadł w głosowaniu. Za pomysłem głosowało 10 radnych, 12 było przeciw a 1 osoba się wstrzymała.