Mianował się Księciem Śląska, szarżował samochodem pod prąd. Rybniczanin jest dowodem, że z ciężkiej schizofrenii można wyjść

Asystent zdrowienia okazał się powołaniem

To nowy zawód związany z opieką psychiatryczną. Może nim zostać osoba, która sama doświadczyła kryzysu psychicznego i ukończyła specjalistyczne szkolenie. Dzięki doświadczeniu własnego kryzysu psychicznego pomaga personelowi lepiej zrozumieć pacjenta, jego ograniczenia, możliwości oraz potrzeby w całym procesie leczenia. Potrafi też spojrzeć na różne kwestie z perspektywy użytkownika opieki psychiatrycznej. Jest przykładem, że można pokonać kryzys, co daje pacjentowi nadzieję.

- Przeszedłem roczny kurs na asystenta zdrowienia. Ten kurs bardzo dobrze na mnie wpłynął, zacząłem być bardziej pewny siebie, otwierać się na ludzi. Staż odbyłem w szpitalu psychiatrycznym w Cieszynie. Wtedy dowiedziałem się, że powstaje CZP w Rybniku więc złożyłem swoje podanie. Zostałem przyjęty i do dzisiaj spełniam się w pracy asystenta zdrowienia. Wówczas byłem jedynym kandydatem na to stanowisko, bo jak zawód powstawał, ja już miałem zakończony kurs – tłumaczy Seweryn.

- Na początku pracowałem na oddziale dziennym. Personel przyjął mnie z szacunkiem i bardzo odpowiadała mi atmosfera, jaka panuje na oddziale. Obecnie pracuję również na oddziałach przyjęciowych męskich, tam wspieram terapeutę zajęciowego. Prowadzę różne zajęcia z pacjentami, czytamy artykuły prasowe, dyskutujemy w grupie. Dużo rozmawiam z pacjentami, zawiązujemy relacje, które są dla pacjentów ważne. Ja jednak staram się trzymać dystans i nie traktować pacjentów jak kolegów – opowiada o swojej pracy zdiagnozowany schizofrenik.

Szczególnie jeden pacjent daje mu dużo satysfakcji i potwierdza, że praca asystenta zdrowienia ma sens, ponieważ jest świadomy, że uratował mu może nawet życie.

- W Centrum Zdrowia Psychicznego spotykam się z pacjentem, który nie chciał się leczyć. Okazało się, że człowiek ten nie ma z kim porozmawiać, a mnie zaufał i wyjawił informacje, których nawet psychiatrze nie powiedział. Ten pan odmawiał leczenia, a mnie udało się ustalić termin kolejnej wizyty i przyszedł na nią. Po czasie sam zauważył, że leczenie daje dobre skutki. Spotykamy się do dzisiaj. Moja rola jest być takim pośrednikiem między pacjentem a lekarzem – opowiada.

Seweryn na swoim przykładzie przekonuję pacjentów do leczenia, terapii. Przez to, że sam przeszedł przez całe leczenie ciężkiej schizofrenii pacjenci darzą go większym zaufaniem. Jest dla nich bardziej wiarygodny.

Prowadzi normalne, szczęśliwe życie

Choroba jest opanowana, prowadzi normalne życie – ma rodzinę, znajomych, spełniam się zawodowo, ma partnerkę, planuje swoją przyszłość.

- Wiem, że jestem w dobrym miejscu w swoim życiu i wiem, że ja decyduję o tym jak ono będzie dalej wyglądało – mówi pewnym głosem.

Od roku prowadzi własną grupę na Facebooku – grupa wsparcia, schizofrenia, zaburzenia schizoafektywne, ChAD depresja – która liczy już ponad 1400 osób. Regularnie pojawiają się tam posty dające wsparcie i nadzieję, jest dużo dyskusji.

Życie prywatne również wróciło na dobre tory. Mimo wielu rozczarowań zachowaniem kobiet mężczyzna nie przestał wierzyć w miłość i wiedział, że kiedyś i w tym aspekcie będzie spełniony.

- Paulinę poznałem na jednej z grup wsparcia, ona również choruje na schizofrenię. Rozumiemy się i możemy „pilnować” nawzajem. Mówiąc o odtrąceniu, to tylko w relacjach z kobietami miało to miejsce. Dziewczyny, z którymi zacząłem nawiązywać jakąś relację, urywały kontakt jak tylko mówiłem, że mam schizofrenię – mówi.

Schizofrenia przewróciła życie Seweryna do góry nogami. Sprawiła jednak, że odnalazł swoje powołanie i wie, że może pomóc jeszcze wielu osobom. Jego celem jest rozpowszechnianie informacji o schizofrenii, tłumaczenie społeczeństwu, że nie ma dwóch takich samych schizofreników.

- Chciałbym odczarować słowo „schizofrenik”, zamieniając go na „osobę z diagnozą schizofrenii”. Nie ma jednej i takiej samej choroby schizofrenii. Osoba z diagnozą schizofrenii jest to osoba, która ma diagnozę, ale nie musi mieć wcale takich samych objawów jak inna osoba chora. Schizofrenik ma już przyklejoną łatkę, że jest np. agresywny, a tak wcale nie musi być. Schizofrenia, schizofrenii nierówna.