Mężczyzna zasłabł za kółkiem. Staranował znak, uderzył w auto

Czy aby na pewno "...Na miejsce przyjechały wszystkie służby". Myślę, że policjanci przybyli "z buta".

Panie Adamie, mógł by się Pan podzielić przysłowiem o "sraczu"? :D

Kolego Arteks, z czego wnosisz, że kierowca źle się czuł przed zasłabnięciem?

Społeczeństwo się starzeje i nie mogą już używać rowerów na ścieżkach rowerowych, dlatego siadają za "kółko". A że drogi węższe to bardzo łatwo z nich zjechać w drzewo, których coraz mniej lub w znak drogowy, których coraz więcej. Słabną siły witalne ludzi w przeciwieństwie do energii twórczej wszechwiedzącego komentatora wszystkich problemów Rybnika.

@siwyrybnik - od kiedy opinia o jakimś zdarzeniu przekształca się według ciebie w hejting osoby? Ostatnie zdanie jakie cytujesz napisałem jako przestroga, a nie konkretnie do tego przypadku. @olafik - stan przedzawałowy może trwać nawet kilkanaście godzin przed samym zawałem. To samo ci którzy chorują na cukrzycę - lepiej aby nie siadali za kierownicą.

Panie @Arteks - w takim razie kogo ja mam słuchać, Ciebie czy lekarzy? Ja mam cukrzycę od dziecka (niestety genetyka). Dlaczego ja nie mam prawa siadać za kierownicą samochodu? Bo Ty tak twierdzisz?

Lekarze twierdzą, że mogę kierować samochodem, nie ma żadnych przeciwskazań. Ty z kolei twierdzisz, że osoby chore na cukrzycę nie powinny siadać za kierownicą samochodu.

Więc kto bredzi? Lekarze czy Ty?

Powiem Tobie więcej, lekarz wręcz zalecił mi unikania zatłoczonych, dusznych miejsc - szczególnie zalecał unikania ... autobusów.

Nie wiem na jakiej podstawie Ty dyskryminujesz cukrzyków jako osoby z prawem do prowadzenia pojazdów? Jakbyś wiedział, to cukrzyk cukrzykowi jest nierówny. Są różne stadia rozwoju cukrzycy. W moim przypadku ja mogę zupełnie normalnie funkcjonować, jedynie co to muszę się stosować do porad specjalistów.

Więc Panie @Arteks, niech Pan wybaczy, ale jeśli nie wie Pan o czym Pan pisze, to lepiej nic nie pisać, niż bredzić. A o cukrzykach napisał Pan wielkie brednie. Większość cukrzyków wiedzie normalnie życie, problem mają jedynie Ci, którzy cierpią na najgorszą wersję tej choroby (najbardziej zaawansowaną).

Panie @Arteks - w obecnych warunkach dla osób cierpiących na jakiekolwiek choroby układu oddechowego i inne (będące np. skutkiem wdychania zanieczyszczonego powietrza), korzystanie z autobusów jest jedną z gorszych form transportu.

Zanim autobus podjedzie na przystanek autobusowy (o ile się nie spóźni), trzeba przez odpowiednią ilość czasu oddychać zanieczyszczonym powietrzem (efekt smogu).

W samochodzie można przynajmniej zadbać o odpowiednią wentylację, w tym można zainstalować nawet własny filtr powietrza (np. oczyszczającego w pojeździe powietrze).

W autobusie na taki komfort nie ma co liczyć - nawet ewentualna klimatyzacja to z reguły dodatkowe siedzisko bakterii itd. Co więcej, w samochodzie w przeciwieństwie do autobusu, co chwilę nie są otwierane drzwi (przez które do środka wlatuje cała masa kolejnego zanieczyszczonego powietrza).

Panie @Arteks - nie, nie ograniczę kierowania samochodem do absolutnego minimum.

Skoro lekarze (specjaliści w przeciwieństwie do Ciebie) twierdzą, że moje stadium rozwoju cukrzycy pozwala na normalne prowadzenie samochodu (tak jak "zdrowi" kierowcy), to ja im wierzę i nie będę się sugerował Twoimi "wypocinami".

Skoro nie masz pojęcia o chorobach i jej różnych odmianach, to lepiej się nie wypowiadaj, bo tylko pokazujesz jak mało wiesz. Nie musisz się na wszystkim znać (to oczywiste), ale nie rób z siebie człowieka, który na wszystkim się zna.

P.S. Skoro twierdzisz, że kierowcy częściej chorują na choroby cywilizacyjne, to obawiam się, że najgorsze co może być to być kierowcą AUTOBUSU. Ci ludzie szczególnie często pełnią rolę kierowców (rzadko który zwykły kierowca samochodu codziennie tyle czasu spędza za kółkiem co kierowca autobusu).

Analizując Twój tok rozumowania, kierowcy autobusów są najbardziej narażeni na zasłabnięcia itd., gdyż za dużo siedzą za kółkiem.

Arteks - nie pisz nic, idz pograć w 'tomb rajder', bo wyjątkowo sie nawdychałeś:)