zamknij

Wiadomości

Jemy mniej jaj, choć co dziesiąte w UE znosi polska kura. Biznesowe ciekawostki wielkanocne

2024-03-30, Autor: 

Zgodnie z danymi Eurostatu Polska jest szóstym największym producentem jaj oraz ich drugim eksporterem w Unii Europejskiej. Produkujemy prawie 10 mld sztuk rocznie - co 10. jajko w Unii Europejskiej znosi polska kura, a mimo to jemy ich mniej: w ciągu dekady konsumpcja spadła z 200 do 150-160 sztuk rocznie. Przy zakupie z kolei coraz częściej decydujemy się na jaja z chowu alternatywnego. Z okazji świąt Wielkiej Nocy przedstawiamy kilka biznesowych ciekawostek.

Reklama

W Polsce mamy bardzo dużą hodowlę kur niosek, a spożycie jaj jest mniejsze niż w wielu innych krajach europejskich. Wiąże się z to z faktem, że jesteśmy eksporterem jaj do wielu krajów unijnych i pozaunijnych.

– W Polsce konsumpcja jaj to około 150–160 jaj rocznie. W ciągu dekady spadła z 200 jaj rocznie. Na tle Unii Europejskiej jest ona dosyć niska – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Paweł Rawicki, prezes Stowarzyszenia Otwarte Klatki.

Zgodnie z danymi Eurostatu Polska jest szóstym największym producentem jaj oraz ich drugim eksporterem w UE. Produkujemy prawie 10 mld sztuk rocznie, a co 10. jajko w Unii Europejskiej znosi polska kura.

Zmiana w sklepach. Polacy przestają kupować takie jaja

Kolejną ciekawostką jest duża zmiana świadomości Polaków w zakresie hodowli kur. Z raportu Stowarzyszenia Otwarte Klatki i Fundacji Alberta Schweitzera wynika, że wciąż najczęściej spożywamy jaja z chowu klatkowego (67 proc.). Co trzecie opakowanie pochodzi już jednak z chowu alternatywnego – ściółkowego (ok. 20 proc.), wolnego wybiegu (ponad 10 proc.) i ekologicznego (blisko 2 proc.).

– Kiedy jako Otwarte Klatki zaczynaliśmy działania w obszarze chowu klatkowego kur niosek, to w Polsce ponad 87 proc. kur niosek było trzymanych w klatkach. Dzisiaj, po 10 latach działania jest to ok. 71,8 proc., czyli 37 mln zwierząt – podkreśla Paweł Rawicki.

Od 10 lat w polskiej strukturze systemu hodowli kur sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu. Największy procentowy wzrost notowany jest w liczbie niosek utrzymywanych w systemie ekologicznym (o 538 proc.), wolnowybiegowym (272 proc.) i ściółkowym (184 proc.).

Paweł Rawicki przypomina, że część krajów w Europie wprowadziła już zakaz klatkowego chowu kur niosek. Należą do nich Czechy, Niemcy, Austria czy Dania.

Ograniczenia w tym zakresie wprowadzić ma również Unia Europejska, ale zdaniem ekspertów nawet bez wiążących przepisów odsetek sprzedawanych jaj z chowów alternatywnych i tak będzie rósł, bo zmieniają się oczekiwania konsumentów.

– Żadne zmiany nie zaszłyby, gdyby nie sami konsumenci, którzy najpierw wyrażają swoje opinie przez preferencje zakupowe. Oczywiście kupują też jaja klatkowe, ale w Polsce rośnie ta grupa konsumentów, dla których temat ochrony zwierząt jest ważny i którzy wybierają inne jaja niż klatkowe – zauważa prezes Stowarzyszenia Otwarte Klatki.

Przy zakupie jaj warunki hodowli mają kluczowe znaczenie dla 68,5 proc. badanych konsumentów. Ponad 62 proc. jest gotowych zapłacić wyższą cenę za jajka lub produkty z jajami z hodowli oferujących lepsze warunki życia dla kur.

"Żyją na powierzchni o wielkości kartki A4, nigdy nie zobaczą słońca"

Polacy negatywnie oceniają też samą hodowlę klatkową, uważając, że nie zapewnia ona kurom nioskom odpowiednich warunków życia (74,4 proc.), a 65 proc. chce zakazu chowu klatkowego kur niosek.

I nic dziwnego, bo jak podkreślała niedawno Maria Madej - również ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki - w rozmowie z Interią, zwierzęta żyją wówczas w ogromnym stłoczeniu, na powierzchni zbliżonej wielkością do kartki A4.

- Całe życie spędzają w zamknięciu, nie mogą więc realizować swoich podstawowych potrzeb jak eksploracja i poszukiwanie jedzenia czy kąpiele piaskowe. Nigdy nie zobaczą słońca, nie staną na trawie i nie poczują świeżego powietrza. Na szczęście dzięki presji społecznej firmy odcinają się od tego okrucieństwa - mówiła.

Sieci handlowe odpowiadają

– Sieci handlowe też chcą budować swój obraz jako firm odpowiedzialnych wobec zwierząt i ochrony środowiska, więc wprowadzają odpowiednie polityki, które myślę, że są doceniane przez konsumentów – ocenia Paweł Rawicki.

Większość konsumentów (60 proc.) jest zdania, że sklepy, producenci żywności i restauracje powinny zrezygnować z używania jajek z chowu klatkowego. Niemal 70 proc. pozytywnie ocenia działania firm decydujących się na rezygnację z tego typu jaj.

Świeżych jaj z chowu klatkowego nie kupisz już w Biedronce, Kauflandzie czy Żabce

Jak podkreśla Interia, firm działających w Polsce, które zobowiązały się wycofać jaja klatkowe z oferty (lub wprowadzić taką politykę, jest obecnie 161 firm. Prawie 40 proc. wdrożyło już swoje zobowiązania w życie.

Świeżych jaj z chowu klatkowego nie kupimy już w sklepach sieci Biedronka, Kaufland, Netto, Makro, Żabka czy Frisco.pl.

Co ciekawe, niektóre firmy idą jeszcze o krok dalej.

Dystrybutor marki majonezu Wielkopolski używa wyłącznie jaj z wolnego wybiegu. Jeszcze inną strategię przyjął producent pralin i czekoladek Mieszko, który zdecydował się na całkowite wycofanie z receptury żółtka w proszku, eliminując tym samym całkowicie jaja ze składu produktów. Podobną ścieżką podąża Develey, który wskazuje, iż wszystkie nowości sosowe linii detalicznej marki od 2024 roku produkowane są już bez użycia jaj w recepturach - wylicza Interia.

Cena nie zawsze kluczowa

Zakaz chowu klatkowego byłby dla polskich producentów kosztowny, co mogłoby wpłynąć na cenę jaj. Jak podaje VeloBank, ceny jajek w Polsce od 2015 roku wzrosły o ponad 74 proc. (przy średniej w UE na poziomie 51 proc.).

Eksperci podkreślają jednak, że widoczne na rynku w Polsce, ale też na świecie, duże zmiany w cenach jaj nie wynikają bezpośrednio z systemu chowu. Jednym z kluczowych czynników jest na przykład ptasia grypa, która powoduje, że stada kur niosek muszą zostać uśmiercone. Prowadzi to do mniejszej podaży jaj, co wpływa ostatecznie na ich cenę.

System chowu też jest czynnikiem, który wpływa na cenę jaj w sklepach, ale hodowcy i sprzedawcy mają dużo większe pole manewru przy marżach i myślę, że konsumenci tych zmian koniec końców nie zauważają – przekonuje prezes Stowarzyszenia Otwarte Klatki. – Jednocześnie z naszych badań opinii publicznej wynika też, że w przypadku jaj z chowu alternatywnego Polacy są skłonni zapłacić minimalnie więcej, by te jaja były chowane w bardziej odpowiedzialny sposób niż w chowie klatkowym.

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5376