Do pożaru wyjadą

   Uspokajamy mieszkańców Rybnika. Strażacy mimo prowadzonego protestu będą wyjeżdżać do wszystkich akcji ratunkowych – powiedział Jerzy Jurczak, wiceprzewodniczący Śląskiej Sekcji Pożarnictwa NSZZ „Solidarność”. Tak jak obiecywaliśmy będziemy również obecni podczas XI Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
   Protest strażaków trwa od 16. grudnia. W poniedziałek dołączyły do niego ostatnie województwa, w tym śląskie. Strażacy żądają od rządu wywiązania się z porozumienia podpisanego w 1997 roku pomiędzy nimi a ministrem spraw wewnętrznych i administracji, którym wówczas był Leszek Miller. W myśl tego porozumienia płace strażaków i policjantów miały ulec zrównaniu. Mimo upływu sześciu lat tak się nie stało. Nawet nie chodzi nam o pieniądze, tylko o brak woli ze strony rządu – mówił Jerzy Jurczak. Wielokrotnie próbowaliśmy rozmawiać na ten temat. Niestety bez skutku. Obecnie strażacy zarabiają 200-250 zł mniej niż policjanci.
    Protest strażaków ma na razie łagodną formę. Oflagowano budynki i samochody, wywieszono transparenty. Strażacy nie będą także uczestniczyć w szkoleniach, ćwiczeniach i pracach gospodarczych. W każdej komendzie dwa, trzy razy w miesiącu odbywają się ćwiczenia. Polegają one na zapoznawaniu się z budynkami użyteczności publicznej, aby w razie niebezpieczeństwa sprawniej przeprowadzić w nich akcje ratunkowe. Z kolei szkolenia prowadzone są niemal codziennie. Na nich strażacy uczą się radzić z wszelkimi zagrożeniami, nie tylko tymi związanymi z ogniem.
    Dzisiaj strażacy ponownie zasiądą do rozmów z przedstawicielami rządu. Pierwsze spotkanie, jakie odbyło się jeszcze w grudniu, nic bowiem nie wniosło. Od efektów dzisiejszych rozmów zależy dalsza forma protestu. Strażacy nie wykluczają jego zaostrzenia. Mamy jednak nadzieję, że dojdziemy do porozumienia z rządem – dodał Jerzy Jurczak.