Dlaczego sąsiad ma mieć lepiej ode mnie? Sąsiedzkie donosy ciągle popularne

Donosy były, są i będą

Sąsiedzi to skarb, mogą powiedzieć niektórzy, utrzymujący z sąsiadami dobre, wręcz przyjacielskie relacje. Jest jednak druga strona medalu — sąsiedzkie problemy i upierdliwe donosy. Tym właśnie tematem postanowiliśmy się zająć. Sąsiedzi, którzy wynajdują coraz "ciekawsze" powody na doniesienia różnym służbom mogą być szczególnie uciążliwi w codziennym życiu. Zobaczcie, jakie najczęściej dotyczą zgłoszenia do straży miejskiej, czy urzędu skarbowego.

Dobry, czy zły sąsiad?

Pytanie, jakie powinien sobie zadać każdy obywatel to, czy mamy sobie coś do zarzucenia i donosy, które się pojawiają, są podstawne. Jeżeli tak, musimy liczyć się z kontrolami różnych służb, a nawet karami. Inaczej sprawy się mają, jeżeli żyjemy w zgodzie z prawem i przestrzegamy obyczajów, czy niepisanych zasad dobrego obywatela, a sąsiad uprzykrza nam życie kolejnymi zgłoszeniami do różnych instytucji.

Co najczęściej zgłaszają rybniczanie strażnikom miejskim?

W 2022 roku rybnicka straż miejska otrzymała 6800 zgłoszeń od osób prywatnych, czyli tzw. sąsiedzkich donosów. Zakłócania ciszy, spokoju i porządku publicznego, to najczęściej zgłaszane sprawy.

Z reguły liczba zgłoszeń przyjmowanych przez dyżurnego jest większa, gdy warunki pogodowe są sprzyjające przebywaniu na zewnątrz. Zatem w miesiącach letnich liczby te wzrastają, natomiast w okresie zimowym maleją — wyjaśnia Dawid Błatoń, rzecznik prasowy SM w Rybniku.

- Zgłoszenia można dokonać anonimowo, a informacje o tym, kto zgłaszał interwencję, nie są przekazywane osobom nieuprawnionym. Najwyższą karą, jaką może nałożyć strażnik miejski jest mandat karny (za pojedyncze wykroczenie), sięgający 500 zł - dodaje.

Jak się okazuje, strażnicy miejscy odbierają również sporo zgłoszeń, które nie mieszczą się w zakresie ich działań.

Wtedy dyżurny podejmuje decyzję, jakie służby poinformować o zaistniałej sytuacji lub jak pomóc osobie, która zwraca się do nas z prośbą o rozwiązanie danego problemu — wyjaśnia Dawid Błatoń.

Poza standardowymi donosami, które dotyczą głównie zakłócania spokoju, porządku publicznego, czy dziwnych substancji, jakie spalane są w piecach centralnego ogrzewania, pojawiają się również niecodzienne, a wręcz dziwne zgłoszenia.

Do niecodziennych zgłoszeń z pewnością należą te dotyczące zwierząt dzikich czy gospodarskich — dowiadujemy się od SM w Rybniku.

W 2022 roku takim niecodziennym było zgłoszenie kierowcy jadącego drogą Racibórz-Pszczyna, który w pobliżu zjazdu na Chwałowice zobaczył trzy kozy pomiędzy barierkami a ekranami dźwiękochłonnymi. Strażnicy interweniowali, a kozy wówczas nie ucierpiały. Zostały przekazane właścicielowi, na którego nałożono mandat karny.

Urząd skarbowy ma ręce pełne... donosów

Poza donosami do straży miejskiej, ludzi wokół bardzo interesuje nasz portfel. Często zdarzają się donosy do urzędu skarbowego w stylu: "skąd sąsiad miał pieniądze na nowy samochód skoro pracuje na pół etatu?" albo "czy sąsiad na pewno płaci podatek za wynajmowanie mieszkania?". Zapytaliśmy więc jak wygląda sytuacja w rybnickiej skarbówce.

W 2022 roku do Urzędu Skarbowego w Rybniku wpłynęło 260 donosów. Donosy dotyczą bardzo różnych spraw, ale najczęściej:

- prowadzenia działalności gospodarczej bez rejestracji,

- niewydawania faktur i paragonów,

- pracy na czarno,

- wpływów finansowych z nieujawnionego źródła,

- niepłacenia podatku z wynajmu mieszkania.

Donosy często pochodzą od osób, które prowadzą działalność gospodarczą o podobnym profilu, a wiedzą, że konkurencja nie wywiązuje się z obowiązków podatkowych. Spora grupa donosów pochodzi od  skonfliktowanych małżonków — mówi Sylwia Hiltawska-Radaj, Kierownik Działu Czynności Analitycznych i Sprawdzających US w Rybniku.

Z ofiary możemy stać się oprawcą

Pamiętajmy, że uciążliwe, bezpodstawne, sąsiedzkie donosy nie robią z nas ofiary. Należy tylko znać swoje prawa. Zgodnie z kodeksem karnym, za pomówienia i narażenie na utratę zaufania społecznego problematyczny sąsiad może zostać ukarany grzywną, ograniczeniem, a nawet pozbawieniem wolności.

"Art. 212. KK
§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku."

Napiszcie w komentarzach, jakie relacje macie ze swoimi sąsiadami. Czy pojawiają się sąsiedzkie donosy w waszej okolicy?