zamknij

Wiadomości

Babcia walczy o odzyskanie wnucząt. Sąd kieruje je do rodziny zastępczej. Wszystko dla dobra dzieci?

2023-04-21, Autor:  Ludmiła Kamer

Matka dzieci, a córka pani Mirosławy ma ograniczone prawa rodzicielskie. Wnioskowała o to sama babcia wnucząt. Dziadkowie opiekę formalnie sprawowali nad wnukami przez półtora roku, po czym sąd w trybie natychmiastowym "zabezpieczył" dzieci i przesniósł do niespokrewnionej rodziny zastępczej. Jak do tego doszło?

Reklama

Matka nie sprostała, wnuki przygarnęli dziadkowie

Sprawa dotyczy dzieci w wieku 7, 5 i 3 lat. Później pojawił się Michał, który obecnie ma ponad rok. Najmłodsze dziecko trafiło spod pieczy matki bezpośrednio do rodziny zastępczej. Trójka pozostałych maluchów przechodzi od ponad dwóch lat emocjonalny rollercoaster.

Kiedy matka dzieci wpadła w złe towarzystwo i zaczęła znikać z domu, najpierw na kilka godzin, później na całe noce, a nawet na kilka dni, dziadkowie postanowili przejąć formalnie opiekę nad trójką wówczas wnuków.

Pojawiły się dopalacze, a córka nie opiekowała się dziećmi. Mieszkała cały czas z nami, więc my od początku wychowywaliśmy wnuki pojawiające się na świecie. Jako dziadkowie wystąpiliśmy do sądu z wnioskiem o przyznanie nam pieczy zastępczej, ponieważ bez tego, jako dziadkowie nie mieliśmy prawa pójść nawet z wnukiem do lekarza, czy na szczepienie. Dlatego formalnie musieliśmy mieć sprawę uregulowaną. Wystąpiliśmy z wnioskiem do sądu i formalnie zostaliśmy „pieczą na zasadzie rodziny zastępczej” dla wnucząt – wyjaśnia babcia dzieci.

Trójka dzieci – 7-letni dziś Kuba, 5-letnia Zuzia i 3-letni Krzyś przebywała nadal w „swoim” mieszkaniu. Miały swój pokój, swoje zabawki, a u boku kochających dziadków. Problemem pozostawała jednak matka, która nie zajmowała się dziećmi. Miała już ograniczone prawa rodzicielskie, ale nie zamierzała dobrowolnie się wymeldować ze wspólnego mieszkania, w którym przebywały również jej dzieci. Pani Mirosława z mężem musieli dokonać wymeldowania drogą urzędową, co odwlekało się w czasie. 

Dziadkowie, przejmując opiekę nad wnukami, zaczęli systematycznie dbać o nie zgłaszać się na zaległe szczepienia, czy do lekarzy i innych specjalistów. Regularnie odwiedzani byli też przez koordynatora Ośrodka Rodzinnej Pieczy Zastępczej. Opiekę sprawowali nad wnukami przez około półtora roku.

Niestety córka w tym czasie nachodziła nas w mieszkaniu, awanturowała się, kiedy ją wypraszałam, a nawet podejmowała się samookaleczenia – mówiła zdenerwowana babcia trójki maluchów.

Zaskakująca decyzja sądu

W konsekwencji tych wszystkich zachowań, interwencji policji, decyzją sądu w trybie natychmiastowym dzieci na czas postępowania sprawy trafiły do rodziny zastępczej. Co ostatecznie wpłynęło na podjęcie tak drastycznej dla dzieci decyzji? Tego sąd nie uzasadnił w swoim postanowieniu.

Rodzina zastępcza w osobach dziadków została zabezpieczona bez wiedzy Ośrodek Rodzinnej Pieczy Zastępczej. Sąd nas nie pytał o wskazanie kandydatów, tylko wskazał dziadków. Niestety tam przebywała cały czas matka dzieci, która zajmowała jeden pokój, wspólnie z dziećmi. My taką rodzinę zastaliśmy. Dlatego nasza opinia by pieczę sprawowali dziadkowie była negatywna. Dziadkowie zostali skierowani do Zespołu Specjalistów Sądowych, który wydawał opinię na temat kandydatów na pełnienie funkcji rodziny zastępczej. Tam stwierdzono, że rodzina — dziadkowie, nie posiada kompetencji i kwalifikacji rodziny zastępczej. Sąd wydał postanowienie na tej podstawie oraz na podstawie tego, co zastawaliśmy w tym domu — gdzie była mama pod wpływem różnych środków, czasami w towarzystwie jakichś mężczyzn — ja nie mogłem tego tolerować i nie mogłem uznać, że to są odpowiednie warunki dla dzieci. Tam w zasadzie zmieniło się tylko tyle, że formalnie dziadkom została przyznana opieka nad dziećmi i dostali wsparcie finansowe. Matka cały czas była obecna w miejscu zamieszkania dzieci – mówi Arkadiusz Andrzejewski, dyrektor ORPZ w Rybniku.

Pani Mirosława opowiedziała nam sytuację, która najprawdopodobniej miała decydujący wpływ na dalsze losy dzieci. Otóż 22 września 2022 roku matka dzieci przyszła mieszkania, nie chciała go opuścić. Trwały nadal procedury wymeldowania jej. W końcu wychodząc z mieszkania po niedługim czasie, Mirosława zauważyła, że ma zakrwawioną ręką. Widząc krew, uznała, że powiadomi policję, bo nie wiadomo jak poważne ma uszkodzenie ciała i czy za chwilę nie zasłabnie i się nie wykrwawi na ulicy. Mundurowi znaleźli matkę dzieci i przywieźli do mieszkania twierdząc, że musi tam zostać, bo formalnie nadal była tam zameldowana. Z dniem kolejnym, 23 września sąd wydał postanowienie bez uzasadnienia o zabezpieczenie dzieci w rodziny zastępczej. Informację przekazała dziadkom pracownica socjalna. Co wstrząsnęło nie tylko babcią i dziadkiem, ale również spotkało się z paniką i płaczem trójki małych dzieci.

Policja przywożąc córkę do nas nie rozumiała moich tłumaczeń, że ona nie może przebywać z dziećmi, nad którymi ja z mężem sprawujmy pieczę zastępczą. Myślę sobie, że to niestety był powód, że nam dzieci odebrano – mówi zrozpaczona Mirosława.

Czytaj kolejne strony:

Oceń publikację: + 1 + 43 - 1 - 15

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (13):
  • ~ka22 2023-04-21
    19:31:11

    72 10

    Nie, sąd nie kieruje się dobrem dzieci. Sąd kieruje się bezdusznymi przepisami i ochroną własnego tyłka, żeby przypadkiem ktoś mu czegoś nie zarzucił.

  • ~ 2023-04-21
    19:55:22

    50 17

    Zaczelo sie i w Polsce odbieranie dzieci rodzinom.Szukanie dziury w calym na podstawie badan pseudo psychologow amatorow.Ci ludzie nie sa lekarzami i nie powinni miec takich uprawnien na podstawie ktorych sady wydawaja takie wyroki.
    Polski jugentamt.

  • ~Doninika Tyc 2023-04-21
    22:29:17

    3 3

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

  • ~AnnaKatarzyna 2023-04-22
    07:29:38

    21 8

    ~moral pomijając sprawę tej rodziny, to lepszy jugentamt, który zareaguje zbyt szybko niż opieka społeczna, która uważa rodzinę za świętość i przez to co kilka miesięcy słyszymy o katowanych dzieciach. Ten oblany wrzatkiem i rzucany na rozgrzany piec Kamil nadal w śpiączce?

  • ~Abisall 2023-04-22
    07:48:41

    22 9

    @~AnnaKatarzyna

    Do tego tu mamy tylko babciny punkt widzenia, sąd nie może konkretów sprawy podawać, więc z góry jest urabiana opinia "zły, bezduszny sąd który odbiera dzieci kochającym rodzinom"
    A nawet w tych baśniach z mchu i paproci są informacje, które dają asumpt aby stwierdzić, że jednak sąd miał istotne przesłanki do postanowienia jakie wydał

  • ~RybnickiPatriota 2023-04-22
    09:37:52

    14 10

    Zwykłe ście..a bez empatii i serca,pewnie u swoich znajomych lub bliskich by postąpili inaczej,no ale jak siuę traktuje ludzi jak towar na półce i do tego ruytyna a po wyjściu ze sali rozpraw reset na kawke i papieroska to jak ma byś inaczej

  • ~ka22 2023-04-22
    12:43:14

    18 3

    anna katarzyna - przecież wyraźnie jest napisane, że problemem była matka dzieci nie dziadkowie. Dziadkowie walczyli o usunięcie jej z mieszkania i to się udało. Nie ma co porównywać do sprawy poparzonego chłopca, który wielokrotnie uciekał z domu a w jego sprawie sąd też się nie popisał, bo zabrał prawa rodzicielskie biologicznemu ojcu, jedynej osobie, która Kamilowi pomogła.

  • ~AnnaKatarzyna 2023-04-22
    14:25:16

    3 4

    ~ka22 proszę przeczytaj mój wpis z zrozumieniem. Moje pierwsze słowa to "pomijając sprawe tej rodziny", poczym odnoszę się do słów morala.

  • ~ 2023-04-22
    14:39:18

    9 3

    Annakatarzyna.
    Gdybys naprawde wiedziala jak dziala niemiecki jugendamt to bys takich bzdur nie pisala.

  • ~AnnaKatarzyna 2023-04-22
    19:16:23

    6 6

    Moral mieszkam w Niemczech I pracuje z kobietą, która jako dziecko została zabrana rodzicom przez jugentamt. Mam też kolezanke, której teściowie pełnią rolę pogotowia opiekuńczego. Przez to że mam 3 dzieci, nie raz poruszałam ten temat i zawsze słyszę ta sama odpowiedz: żeby jugentamt zabrał dzieci musi się dużo niedobrego stac.
    Znam też polskie mamy które panicznie bały się jugentamtu do czasu az usłyszały np. o Mutter-Kind Kur. Czyli sanatorium dla przemęczonych mam. Wystarczy iść do Lekarza i jugentamtu poskarżyć się ze nie daje się rady z dziećmi i jest się przemęczonym i dostaje się 3 tygodnie darmowych wakacji z dziećmi. Hotel, jedzenie i atrakcje za darmo. Wiec chyba jednak nie jest tak źle. Skoro nawet polskie matki, które znają zła sławę jugentamtu podejmują ryzyko...

  • ~ 2023-04-22
    20:31:34

    7 10

    Ale ty bzdury pieszesz i chwalisz sie...
    Za dziecka cie zabrali tylko dziwnie dobrze piszesz po polsku.Chodzilas tam do polskiej
    szkoly gdzie uczyli cie ortografi.
    Przeciez wy po trzech latach zapominacie po polsku.Od kiedy tak polskie portale ogladacie.
    Jugendamt wysyla na wczasy...
    smiech na sali.
    Ty nie wiesz ile tu bylo programow gdzie pokazywali co robia niemcy z polskimi rodzinami .
    Nie osmieszaj sie dalej.Powiedz to tym wszystkim matkom i rodzinom.
    W niemczech bys takimi wypowiedziami furory nie zrobila a tu tymbardziej.

    https://www.google.com/amp/s/www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/1488835,niemcy-jugendamt-polskie-dzieci-muzulmanie-turcy.html.amp

    https://www.google.com/amp/s/parenting.pl/polskie-matki-apeluja-niemiecki-jugendamt-zabral-nam-dzieci-pomozcie-nam-je-odzyskac%3famp=1

    https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2017-06-15/matki-apeluja-do-polskiego-rzadu-o-pomoc-w-odzyskaniu-dzieci-zabranych-przez-jugendamt/

  • ~rzyt 2023-04-23
    09:11:59

    14 3

    Opiszę moją interwencję w sprawie bardzo podobnej do tej z artykułu. Tzw. problem trzech pokoleń; babcia, jej córka i wnuczek. Matka nie odmawiała sobie używek i zaniedbywała dziecko; babcia terroryzowana psychicznie i być może fizycznie nie miała siły by sobie poradzić z córką, która na dziko wprowadziła się do jej mieszkania z wnuczkiem i ... co chwilę innym "wujkiem". Problem myślałem, że się skończył, gdy babcia została rodziną zastępczą dla wnuka, a córka zakaz zbliżania się.
    Trwało to jakiś czas i sytuacja się powtarza z tym wyjątkiem, że babcia musi iść do szpitala...

    Moja interwencja do służb miasta OPS Rybnik była potraktowana bardzo poważnie; szczególnie postawa szefowej OPS, która wzięła na siebie ciężar całej sprawy, bo dla zwykłego obywatela poruszanie się pomiędzy różnymi organami powołanymi do rozwiązywania takich problemów jest uciążliwe i może zniechęcać.
    Na drugi dzień rano dostałem telefoniczną informację od szefowej OPS o rozwiązaniu tej sprawy, do której został zaangażowany także dzielnicowy.

    P.S. Postawa takich urzędników, szczególnie wrażliwych na problemy dzieci daje wiarę, że można...

  • ~medzoown 2023-04-23
    14:50:33

    0 0

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za aquaparkiem w Rybniku?





Oddanych głosów: 1173