zamknij

Wiadomości

„Agrafka” z „Tera Bum”

2005-03-07, Autor: 
W minioną sobotę (5.03) po raz trzeci odbyły się spotkania teatralne pod hasłem „Dwa teatry”.

Reklama

    Patronat nad tym przedsięwzięciem objęła Fundacja Elektrowni Rybnik, stając się jednocześnie miejscem spotkań. Głównym zaś inicjatorem jest Jadwiga Demczuk-Bronowska, której pomysł, jak widać, poderwał do aktywnego współuczestnictwa kolejne grupy teatralne. W sobotni wieczór zaprezentowały się: Teatr „Agrafka” Jolanty Dzumyk z Raciborskiego Centrum Kultury w przedstawieniu „Szare” według S. Witkiewicza. Drugie przedstawienie „Wołanie” pokazała grupa Izabeli Karwot „Tara Bum” z Rybnickiego Centrum Kultury.

     Pierwsze przedstawienie wprowadziło nas w zaułki życia, gdzie ludzkie emocje ukazywane są za pomocą świata dźwięków. Muzyka nie opuszcza sceny nawet na moment. W zależności od przekazywanych emocji zmienia się jej rytm oraz lata, z których pochodzi. Jedyne słyszane przez nas słowa to teksty piosenek lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Tajemniczy świat Witkacego przeplata się pomiędzy fragmentarycznością ukazywanych emocji. Olbrzymie instrumenty, czasem i większe od bardzo młodych aktorów, potęgują wyraz sztuki. Za pomocą tychże atrybutów pokazuje się różnorodne uczucia, z którymi spotykamy się na co dzień: zauroczenie, miłość, ale i również zazdrość czy nienawiść. Pierwsza, jak i końcowa scena, przypomina orszak rodem z filmów Kusturicy. Przy akompaniamencie instrumentów, które aktorzy wprowadzają na scenę, rozpoczyna się i kończy sztuka. Akordeon, trąbki i, wnoszony na plecach przez kilka osób, kontrabas stają się uzupełnieniem wad i zalet kolejno pojawiających się bohaterów.
     W drugiej natomiast sztuce za pomocą innych środków dochodzi się do tych samych prawd rządzących światem. Kilkunastoosobowa grupa za pomocą prostych, ale jakże znaczących środków wyrazu, ukazuje nam współczesną rzeczywistość. Drapieżna muzyka i specyficzne oświetlenie wytwarzają specyficzny rodzaj chłodu, który jest zapowiedzią czegoś, co nieuchronnie musi nadejść. Pojawia się człowiek despota, który jest żywym ucieleśnieniem zła. Tę osobliwą atmosferę wzmaga pokazanie manipulacji innymi ludźmi. Ukazują nam się kolejno krótkie scenki, gdzie pieniądz i władza to najważniejsze i jedyne wartości w obecnym świecie. Paletę zalet stanowią natomiast despotyzm oraz fizyczna i psychiczna przemoc. Dobry, ruchowy warsztat grupy pozwala niemalże fizycznie doświadczać tych skrajnych emocji.

    To nie ostatnie tak owocne spotkanie. Przysłowiowy bakcyl został połknięty nie tylko przez twórców, ale i publiczność. Ze spotkania na spotkanie trudno znaleźć wolne miejsca, co może świadczyć jedynie o spełnianiu się marzeń głównej inicjatorki. Cel, jaki postawiła sobie pani Jadwiga Demczuk-Bronowska był prosty. Spotkania te to forma pomocy. Dzięki nim mniej znane grupy teatralne mogą zaprezentować swoje sztuki, które często są okupowane ciężką i żmudną pracą. To jest wielka szansa zarówno dla nich, jak i dla publiczności. Nie ma tu mowy o rywalizacji. To są spotkania czysto towarzyskie, gdzie po spektaklach można o wszystkim z wszystkimi porozmawiać, dzieląc się przy tym doświadczeniem. Nie wykluczone, że z takich to właśnie spotkań narodzi się wiele nowych, wartościowych kontaktów, czego wszystkim gorąco życzę. Do zobaczenia w następnym miesiącu.


Katarzyna Dera
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jak zamierzasz spędzić wakacje 2024?





Oddanych głosów: 244