Nasz Czytelnik jest zaniepokojony sytuacją w szpitalu. Jego mama musiała czekać w nocy przed Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym, ponieważ ten był... nieczynny. - Jak można dopuścić do takiej sytuacji, że SOR w tak dużym mieście nie działa? - pyta. Jak tłumaczy się lecznica w Rybniku?
O niepokojącej sytuacji w rybnickim szpitalu poinformował nas Czytelnik Grzegorz. Doszło do niej 10 lutego, w godzinach 1.00 – 3.00 w nocy.
- Moja mama choruje na napadowe migotanie przedsionków i była konieczność wezwania pogotowia. Pogotowie przyjechało do Rud, na miejscu po sprawdzeniu i podaniu dodatkowych leków stwierdziło, że jest konieczność zabrania mamy do szpitala. Dyspozytor skierował karetkę do Rybnika na SOR. Po przyjeździe na miejsce ok. 1.00, SOR okazał się nieczynny! - mówi.
Jak usłyszał, informację o zamknięciu oddziału przekazał zespołowi karetki ochroniarz szpitala. Mieli pojechać z pacjentką do Sosnowca lub Częstochowy.
- Po ponownym kontakcie ratowników z dyżurnym, przekazał, że nie może być takiej sytuacji, że SOR jest zamknięty i mają pacjentkę przyjąć. Ostatecznie mama czekała na lekarza do 3.00 i została w końcu zbadana. Na szczęście hospitalizacja nie była konieczna i rano można było mamę odebrać – relacjonuje Czytelnik.
Rybniczanin jest zaniepokojony sytuacją.
- Jak można dopuścić do takiej sytuacji, że SOR w tak dużym mieście nie działa? Jeżeli ktoś potrzebowałby pilnej pomocy medycznej, to może nie zdążyć dojechać do innego szpitala na czas – zauważa.
Co na to szpital w Rybniku? Mamy komentarz Arkadiusza Niczyporuka, kierownika SOR-u:
"W związku z zamknięciem oddziału internistycznego z powodów epidemiologicznych okresowo występuje przepełnienie SOR części internistycznej pacjentami oczekującymi na przekazanie do ościennych szpitali, dodatkowo w tym okresie doszło do wykrycia pacjentów COVID + w SOR, co wiązało się z koniecznością ich izolacji i następnie dekontaminacji pomieszczeń, w których przebywali. Pacjenci w stanie zagrożenia życia są przyjmowani w SOR niezależnie od sytuacji epidemiologicznej.
Informacja o czasowym wstrzymaniu przyjęć w SOR zostaje zawsze przekazana do dyspozytorów Państwowego Systemu Ratownictwa Medycznego celem uwzględnienia tej sytuacji w zarządzaniu ruchem ambulansów medycznych. Pacjentka była w stanie stabilnym i nie wymagała natychmiastowej interwencji w SOR. Oczekiwanie ambulansu pod szpitalem WSS 3 na polecenie dyspozytora prawdopodobnie było spowodowane ogólną sytuacją przepełnionych i pozamykanych z powodu COVID oddziałów w innych szpitalach. Po dezynfekcji części internistycznej SOR pacjentka została zaopatrzona."
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Wypadek w kopalni Chwałowice. Po rannego górnika przyleciał śmigłowiec LPR
44191Można wnioskować o 45 tys. zł na wymianę pieca. Kolejki nie ma
41984Sport był jego pasją. Zmarł Ksawery Fojcik – nauczyciel i działacz sportowy
37732Policja i niebieski parawan przy Gliwickiej. Doszło do tragedii
29457Zmarł dr Eryk Kwapuliński – najstarszy praktykujący lekarz w Rybniku
29374Zmarł dr Eryk Kwapuliński – najstarszy praktykujący lekarz w Rybniku
+320 / -19Koleje Śląskie uruchomią codzienne połączenia Rybnik-Gliwice - od 9 czerwca!
+187 / -2Rak wątroby u 12-latka. Filip z Jejkowic potrzebuje pomocy
+154 / -4Sport był jego pasją. Zmarł Ksawery Fojcik – nauczyciel i działacz sportowy
+142 / -10Wypadek w kopalni Chwałowice. Po rannego górnika przyleciał śmigłowiec LPR
+144 / -20Komisarz wyborczy: T. Pruszczyński zrzekł się mandatu radnego Rybnika. „Decyzję podejmę po II turze”
37Szczepan Twardoch kontra Maciej Kopiec. Poszło o Łukasza Kohuta. Pisarz doczekał się odpowiedzi europosła
26Koleje Śląskie uruchomią codzienne połączenia Rybnik-Gliwice - od 9 czerwca!
25"Nie jestem przeciwnikiem walki o czyste powietrze". A. Sączek twierdzi, że jego piec spełnia normy ustawy
23Łukasz Kohut rozstanie się ze skłóconą Lewicą? Onet: wystartuje do Parlamentu Europejskiego z list KO
19Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~rybnik52 2021-02-15
16:20:25
Organizacja pracy szpitala w Rybniku (priorytetem jest walka z Covid )
to narażenie zdrowia i życia setek Polaków. Tutaj możnaby zastosować
art 165 kk a nie nasyłać policjantów i sanepidu doŻółtego Młynka.
Wielu nas ma w rodzinie schorowanych ludzi, czy pozwolimy na brunatną/brutalną selekcję ?
~rybnik52 2021-02-15
16:29:58
you tube Kolejna brutalna akcja policji . "Funkcjonariusz pchnął jedną z kelnerek. " źródło nczas.com
Kto chce zastraszyć Polaków ? Dlaczego w telewizjach nie ma o tym programów ? Mamy uwierzyć w komisarza Alexa ?
~adamczykhenryk1 2021-02-15
17:20:20
mój łebek płacił w grudniu 33 tys zł miesięcznie za współpracę z firmą Allegro . Allegro zerwało umowę z dniem 1 stycznia . Łebek dziennie zarabiał 4 tys zł teraz miesięcznie zarabia 4 . Ciśnie się pytanie :)
~Franek7 2021-02-15
17:32:00
Służba zdrowia w tym kraju w zasadzie nie istnieje. Chcesz się leczyć na jakimś poziomie to musisz to robić prywatnie.
Narodowy program szczepień tez działa fantastycznie:
Pan Stanisław ma się zgłosić na szczepienie w punkcie na drugim krańcu Polski, 850 kilometrów od domu.
Chciał zaszczepić się na koronawirusa. Kiedy się zarejestrował, dostał odpowiedź, że ma się stawić w punkcie oddalonym o ponad 850 kilometrów od jego domu. - To chyba nie powinno tak wyglądać. Nie pojadę przez całą Polskę, nie mam już dwudziestu lat. Takie hasanki już nie są dla mnie - mówi mężczyzna.
Stanisław Kielar skontaktował się z nami przez Kontakt24. Postanowił opowiedzieć o swojej sytuacji po tym, gdy na antenie TVN24 zobaczył historię pani Elżbiety z Jawora na Dolnym Śląsku. - Zobaczyłem materiał, gdzie pewna pani musi się pofatygować na szczepienie do miejscowości odległej o około 600 kilometrów. Mój przypadek jest bardziej drastyczny. Otóż mam 74 lata, a punkt szczepień oddalony jest ode mnie o około 850 kilometrów - mówi mężczyzna.
74-latek mieszka w miejscowości Dargobądz w województwie zachodniopomorskim, a na szczepienie został skierowany do oddalonego o ponad 850 kilometrów Rzeszowa (Podkarpackie).
- To chyba nie powinno tak wyglądać. Nie pojadę przez całą Polskę do Rzeszowa, nie mam już dwudziestu lat. Takie hasanki już nie są dla mnie - mówi Stanisław Kielar.
~Franz Kawka 2021-02-15
19:57:58
Paranoja polega na tym że pod pretekstem walki z covidem cała reszta nie działa. Nikogo nie obchodzi jak ktoś umrze na raka najważniejsza żeby nie miał covida. Z tego robi sie już parodia.
~ 2021-02-15
21:21:59
Czego się dowiedzieliśmy z artykułu:
1. WSS 3 przekazał do PSRM że SOR jest nieczynny
2. Karetka mimo to przyjechała na SOR do WSS 3 wiedząc że ten jest nieczynny
3. Dyspozytor PSRM nie wiedział że SOR w WSS 3 jest nieczynny
4. Dyspozytor PSRM nakazał karetce przyjazd pod zamknięty SOR WSS 3
5. Winny jest szpital bo na 2h zamknął SOR o czym poinformował PSRM
6. SOR w mniejszym mieście może być nieczynny
Czyli w sumie nie wiadomo nic.
A tak na marginesie: przy każdej ze spraw dotyczącej WSS 3 w Rybniku piszecie że do sprawy będziecie wracać (np. awantury na SOR z powodu rzekomo złego diagnozowani córki, śmierci pacjenta który dopiero co opuścił SOR). Ja coś pominąłem czy do ŻADNEJ z tych spraw nigdy nie wróciliście żeby ja do końca wyjaśnić ?
I mały PS ode mnie na końcu. Ja z dzialania SOR w WSS 3 jestem bardzo zadowolony, nawet teraz w czasie pandemii.
~Stanisław Nowak 2021-02-15
22:47:04
Każdy powinien odpowiadać za swój odcinek pracy. Chylę czoła przed: "śmieciarzami" , którzy od lat zawsze odbierają w terminie odpady, kierowcami autobusów zazwyczaj jeżdżący według rozkładu jazdy, lekarzami i personelem medycznym działającym w ramach NFZ , a mającymi kontakt z pacjentami , obsługą w sklepach itp. Ale to co wyprawiają "władcy " ukochanej Ojczyzny na odcinku służby zdrowia to wyższa jazda z ukrytą eutanazją.
~ 2021-02-15
23:13:26
@Stanisław Nowak,
"Chylę czoła przed: "śmieciarzami" , którzy od lat zawsze odbierają w terminie odpady, "
Faktycznie, w jakimś terminie zawsze odbierają. Czasami nawet uda im się nawet trafić w termin wyznaczony przez urząd miasta.
~Franek7 2021-02-16
06:28:45
Franz z tego robi się dramat a nie parodia:
15 lutego to Międzynarodowy Dzień Walki z Nowotworami u Dzieci. Niestety z powodu pandemii ta walka jest coraz bardziej dramatyczna. Dzieci trafiają do szpitali w coraz gorszym stanie, a co drugie z nich już w zaawansowanym stadium nowotworu.
uśmiechnięte dzieci, które nowotwór wyrwał z normalnego życia. Dodatkowy pech polegał na tym, że stało się to w czasie pandemii. U Nadii pierwsze objawy pojawiły się w styczniu 2020 roku. - Schodziłam po schodach i nagle coś mnie zabolało. Zaczęłam dotykać, coś wyczułam i wtedy powiedziałam o tym rodzicom - wspomina Nadia Ostrowska. Dziewczynka jest już po operacji, radioterapii i w trakcie drugiego cyklu chemioterapii. Być może części z tych zabiegów udałoby się uniknąć, gdyby Nadia od razu została zdiagnozowana. Raka jednak wykryto u niej dopiero w czerwcu. Mama dziewczynki wspomina, że już w marcu próbowali dostać się do lekarza. - Okazało się, że jest bardzo ciężko się dostać, bo wystąpił wtedy problem z COVID-19 i nie chciano nas przyjmować nawet na wizyty prywatne - dodaje Agnieszka Ostrowska. Nadia ma już przerzuty, podobnie jak Alan, którego rodzice niemal przez cały kwiecień i maj walczyli o przyjęcie do specjalisty. - Straciliśmy półtora miesiąca i niestety mieliśmy już przerzuty, jak już został zdiagnozowany nowotwór w nóżce. Mamy już przerzuty do płucek, już są bardzo rozległe - mówi Edyta Jasińska, mama Alana. U Bartka pierwsze objawy pojawiły się w październiku - leczenie otrzymał dopiero w grudniu. Tu też wszystko trwało zbyt długo. Zaczęło się od teleporady i od zbyt długiego czekania na zwykłe badanie krwi. - W tym momencie jest dzieckiem niechodzącym ze względu na prawą nóżkę, gdzie nie jest w stanie na niej stanąć sam - mówi mama Bartka Marta Gotfryd. (http://www.tvn24.pl)
~Franek7 2021-02-16
06:30:08
Dodam, że odpowiedzialność za to ponosi nieudolny rząd PiS z ministrem zdrowia na czele.
~adamus85 2021-02-16
09:50:21
To są prawdziwe ofiary COVIDa, których krew ma Polski rząd na rękach. To osoby, które nie dostały się do szpitala bo brakowało miejsca. Za to, to miejsce jest na narodowym. A jeśli umrze na serce, ale znajdą ( albo nie ale i tak wpiszą) u niego COVID to mamy kolejną liczbę dla propagandy strachu. I tego będzie jeszcze więcej, bo zaniedbania zdrowotne nie pojawiają się od razu tylko po pewnym czasie, ale wtedy pewnie już będzie rządzić kto inny. A najgorsze jest w tym wszystkim to, że to co się dzieje ma ogólną akceptacje większości ludzi to czytających. Ci co psioczą na tych co otwierają biznesy i chcą żyć normalnie. To Wy jesteście współodpowiedzialni. Jak mordowano ludzi w obozach w czasach II WŚ też Niemcy byli temu przychylni, albo obojętni. Jak teraz morduje się polską gospodarkę i powoli ludzi też na to patrzycie przychylnie. Nic nie dzieje się z dnia na dzień. Żaby nie ugotujesz wrzucając ją do wrzątku, ale powoli zwiększając temperature wody, nawet nie poczuje jak jesteście tacy sami jak oni. Propaganda działa powoli i systematycznie, a Wy oglądając TV, kanał bez znaczenia, powoli zmieniacie swój światopogląd. Zło jest złem i nieudzielenie komuś pomocy ze względu na coś jest złem. Nie życzę nikomu źle, tylko żeby kiedyś znaleźli się w miejscu tych, których dzisiaj atakują. Pamiętajcie, jeśli dzisiaj pozwalacie żeby ktoś komuś walnął pałką w łeb, nie zdziwcie się że jutro wy dostaniecie tą samą pałką.