Za nami 6. Rybnicki Dzień Wcześniaka. Tym razem bez „fajerwerków”, bo rozpraszały uwagę, a temat jest bardzo ważny!

To rodzice i dzieci są ważni

W piątek (17 listopada) obchodziliśmy Światowy Dzień Wcześniaka. Od 6 lat Rybnik również bierze w nim aktywny udział. Przyzwyczailiśmy się, że w ramach Rybnickiego Dnia Wcześniaka organizowanych było na mieście wiele atrakcji, włącznie z prezentacją niecodziennych samochodów. Tym razem było inaczej. Wydarzenie nagłośniono jedynie w mediach społecznościowych. Wykreślono przy tym „fajerwerki”, a miejscem głównego wydarzenia był Ośrodek Rodzinnej Pieczy Zastępczej przy ul. Miejskiej.

Dlaczego Rybnicki Dzień Wcześniaka został okrojony z imprez towarzyszących? Powód był prozaiczny, ale i ważny w kontekście głównego komunikatu, płynącego z organizacji tego typu spotkań. Więcej powiedział nam o tym Robert Leśniak ze Stowarzyszenia Za Wcześnie.

Tym razem nie ma programu. Zawsze towarzyszyły nam atrakcje, ale nie w tym roku. Nie dlatego, że nikt nie chce nam pomóc, ale dlatego, że to nasz świadomy wybór. Niestety, ale dodatkowe wydarzenia trochę odbierały nam publiczność wewnątrz miejsca, gdzie odbywał się Rybnicki Dzień Wcześniaka – wyjaśnił.

Mówiąc inaczej – ludzie woleli np. oglądać niecodzienne samochody na rynku niż skupić się na wykładach i warsztatach poświęconych wcześniactwu i wcześniakom.

Doszedłem do wniosku, że główną „atrakcją” muszą być rodzice i dzieci. Skupiamy się na clou sprawy – zaznaczył Robert Leśniak.

Wcześniactwo to wyzwanie!

Dlaczego Stowarzyszenie stawia tak mocny akcent na wiedzę i edukację dotyczącą wcześniactwa?

Niestety, ale nadal wśród ludzi krąży przeświadczenie, że wcześniak to „dziecko, które po prostu za szybko się urodziło. Jak go podkarmimy to będzie ok”. To błędne myślenie! - zauważył nasz rozmówca.

Wcześniactwo to przede wszystkim wyzwanie dla rodziców. Dziecko, które urodziło się za wcześnie, najprawdopodobniej będzie zmagało się z problemami zdrowotnymi, ze względu na deficyty wzroku, układu oddechowego, narządów wewnętrznych, ruchu. Wcześniak musi wypełnić „kamienie milowe”, wymaga rehabilitacji, opieki, sztabu medycznego.

Na szczęście świadomość społeczna zaczęła się zmieniać. Dzisiaj największym problemem dla rodziców wcześniaków jest to, gdzie udać się do specjalisty. Chcemy, by przydatne informacje krążyły wśród ich. Właśnie dlatego organizujemy tegoroczne spotkanie – dowiedzieliśmy się.

O tym, jak istotny jest problem wcześniactwa wie doskonale Robert Leśniak i jego żona – Marta. Małżeństwo samo przed laty trzykrotnie to przechodziło.

Nam nie udało, troje naszych dzieci zmarło. Nasz ból przekuwamy w formę terapii. Czuję się z tym lepiej, czuję, że się spełniam – dodał nasz rozmówca

„To problem, który jest blisko nas”

Gospodarzem Rybnickiego Dnia Wcześniaka był Ośrodek Rodzinnej Pieczy Zastępczej. Pomieszczeń użyczył stowarzyszeniu Arkadiusz Andrzejewski, dyrektor ORPZ w Rybniku.

W naszym obszarze działań pojawiają się dzieci, które borykają się z problemem wcześniactwa. Czasami jest tak, że dziecko, które trafia bezpośrednio do pieczy zastępczej ze szpitala, ma ogromną niedowagę, jest dzieckiem urodzonym za wcześnie. To problem blisko nas, nie jest nam odległy. Dotychczas nie miałem problemów ze znalezieniem rodziny, która zabezpieczała potrzeby takich dzieci. Nasze pogotowia są przygotowane, by podjąć działania opiekuńcze i związane ze wsparciem, terapią, wyprowadzeniem dziecka z dolegliwości związanymi ze wcześniactwem – zaznaczył Arkadiusz Andrzejewski.

Dyrektor podkreślił, że Ośrodek prowadzi akcję i szuka nowych kandydatów do rodzin zastępczych w ramach Rybnickich Bajtli. Zaprosił wszystkich chętnych do współpracy.