Warto godać po śląsku, ale wstyd nie mówić poprawnie po polsku

To że gwara przechodzi swój renesans wszyscy wiemy tylko trzeba nam dbać zwłaszcza młodemu pokoleniu ,żeby nie zaginęła. Gwara śląska a szczególnie pojedyncze znaczenie słów giną wraz z odejściem Tych wszystkich,którzy nam ją przekazywali tj naszych starzików. Trzeba nam szkryflać tak jak nas nauczyli chociaż ogólnie wiadomo ,że inaczej będą ludzie godali spod Rybnika inaczej spod Rudy Śląskiej a inaczej spod Raciborza .Toteż nie należy się spierać jako godka jest prawidłowa nasza z Rybnika czy też z innych rejonów Śląska . Co do przeplatania gwary z językiem polskim to myślę że to dotyczy zwłaszcza młodych którzy raz mówią a raz godajom. Może łatwiej im zrozumieć albo domyślić się znaczenia poszczególnych słów gwarowych.A teraz zacznę z innej beczki .Otóż 11 i 12 października odbyło się w Nowym Targu III Śląsko-Podhalańskiego Spotkania Poetyckiego które dowiodło że mimo różnicy Ślązacy i Górale mają wiele wspólnego tj to samo podejście do gwary do tradycji ,do rodziny ,do ziemi ojczystej chociaż pochodzą spod Rybnika Jastrzębia i Zebrzydowic koło Cieszyna czy też z Nowego Targu Łopusznej czy Waksmundu . Myślę ,że te spotkania dają uczestnikom taką swoistą więź ii poszanowanie dla innych gwar. Może warto kontynuować takie spotkania na kierych godo sie po Naszymu jak i po góralsku.

Szanowna "reniu_s1"; chwalebne to, że tak pozytywnie piszesz o gwarze i o dbałości o nią. Jednak w kontekście tytułu notki, zmieniając poprawne mówienie na poprawne pisanie, sugeruję dbałość o pisownię polską. Tak ogromna ilość błędnie napisanych przecinków i kropek w Twoim tekście jest rażąca. Spróbuj zapoznać się z podstawowymi zasadami, jak zapisywać znaki pisowni i interpunkcji.

cieszy ponowne zainteresowanie regionalizmem,ale boli to,że tak naprawdę sprowadza się go często do folkloru,w czasach mojego dzieciństwa,śląski był mową pierwotną używaną w domu,wśród rówieśników na podwórku i w szkole,obecnie jeszcze w niektórych zakładach pracy,niestety po śląsku mówi się w domach wśród młodych coraz rzadziej (obserwuję to wśród moich znajomych),dzieci śląskie słowa poznają dopiero w szkole,bardziej jako ciekawostkę (można to zobaczyć w programach TV Katowice),kuchnia śląska (oprócz klusek z roladą i modrą kapustą),sprowadza się często do cepeliowych "karczm regionalnych",a twórczość to "bardzo ambitne" programy w lokalnych mediach,promujące "ślonskie ślagry" o "wybitnym" poziomie artystycznym,ośmieszające nasz region w kraju,do tego dochodzi wysyp różnych samozwańczych "ekspertów od śląskości" w mediach,czy w lokalnych konkursach śląskości,narzucających swoje,wg nich jedynie słuszne spojrzenie na Śląskość