To było podpalenie! Policja zatrzymała osobę, która mogła podłożyć ogień na Małachowskiego

Wczorajsze zgłoszenie z ul. Małachowskiego poderwało służby na równe nogi. Otrzymały one informacje o pożarze pustostanu. Ogniem zajął się cały dach budynku. Do akcji gaśniczej wyruszyło 7 zastępów straży pożarnej. Z pożarem do wieczora walczyło 35 strażaków.

To było podpalenie. Straty sięgają 100 tys. złotych – powiedział asp. Wojciech Kasperzec, oficer prasowy PSP w Rybniku.

Wiadomo też, że ogień został podłożony na poddaszu domu jednorodzinnego.

Jak już informowaliśmy Was wczoraj, w chwili pojawienia się ognia w pustostanie przebywały trzy osoby bezdomne. Udało im się opuścić budynek przed przybyciem służb ratunkowych. Jak przekazuje nam st. asp. Bogusława Kobeszko, oficer prasowa KMP w Rybniku, mundurowi zatrzymali jedną osobę, podejrzewaną o podpalenie budynku.

Mamy zatrzymanego mężczyznę, 59-letniego mieszkańca Rybnika. Toczy się śledztwo, dla dobra postępowania nie mogę udzielić więcej informacji – mówi policjantka.

Wiadomo, że wstępnie przepytywani byli już bezdomni (27 i 28 lat) przebywający w budynku. Oznajmili, że spali tam w momencie pojawienia się ognia.

Policjanci zastali ich na wysokości ul. Strażackiej. Oświadczyli, że są osobami bezdomnymi, przebywajacymi w pustostanie. Spożywali alkohol i zasnęli. Po przebudzeniu zawuażyli, że wybuchł pożar. Nie wiedzieli, jak doszło do zdarzenia. Dzisiaj będą przesłuchiwani - dodaje Bogusława Kobeszko.

Tymczasem wczoraj radny Łukasz Kłosek złożył wczoraj interpelację do prezydenta. Chce rozbiórki domu przy Małachowskiego. 

Mam nadzieję, że wspólnymi siłami będziemy dążyć do wyburzenia tego szpecącego dzielnicę budynku. Jest na to procedura, ale potrzebna jest decyzja PINB, iż obecny stan budynku zagraża bezpieczeństwu. Pamiętajmy, że historia budynku i sprawa własności jest skomplikowana, a miasto może dokonać rozbiórki wyłącznie w trybie tzw. wykonania zastępczego we wniosku w/w nadzoru. Potem będziemy dochodzili zwrotu kosztów wyburzenia od właścicieli - zapewne bezskutecznie – pisze w mediach społecznościowych.

Jak przekazał nam asp. Wojciech Kasperzec, na miejsce uda się Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który oceni stan budynku, a także orzeknie co się z nim stanie.