Sklep charytatywny do zamknięcia. Zabrakło kupujących

Czyli zamiast wyrzucić do śmieci, przynosiło się tam i oczekiwało, że ktoś (fraier) to kupi. No nie dziwię się, że to nie mogło funkcjonować.

Poza tym w Rybniku jest wiele sklepów i lokali, które czeka taki sam los.

Skoro ludzie za darmo przynosili ubrania, buty, torebki to dlaczego ten sklep "charatytawny" sprzedawał to wszystko po tak wysokiej cenie?

Z całym szacunkiem do tego wszystkiego, ale w tym sklepie np. ceny używanych butów były często wyższe niż ceny nowych butów w innych sklepach. To raczej oczywiste, że mając do wyboru TAŃSZE, NOWE buty oraz DROŻSZE, UŻYWANE buty, chętniej wybiorę opcję nr 1?

Skoro za dostarczany towar sklep nie musiał płacić, to dlaczego nie można było tego towaru sprzedawać po rozsądnych cenach? Tj. wyraźnie niższych niż kosztują nowe buty, ubrania, torebki. Zapewne osoby mniej zamożne lub nie lubiące zbyt dużo wydawać na buty/ubrania/torebki chętnie by co jakiś czas korzystały z takiego sklepu - a móc wspierając osoby niepełnosprawne, tym bardziej chętnie.

Przypuszczam, że gdyby to wszystko normalnie kosztowało tak jak teraz w trakcie wyprzedaży, tj. odzież po 5 zł, torebki i buty po 10 zł to chętnych by zapewne by było coraz więcej i sklep ten z czasem zapewne cieszył się by się dużą popularnością.

Nie rozumiem pretensji właściciela, że nie było wystarczającej liczby kupujących. To chyba właściciel takiego sklepu miał problem ze sobą - skoro za dostarczany używany towar nie musiał płacić, to należało go tanio sprzedawać. Na tym by szczególnie skorzystały osoby mniej zamożne (jako kupujący), a mając odpowiednią ilość klientów, to na pewno by skorzystały osoby niepełnosprawne, na rzecz których działał sklep charytatywny.

Nie można mieć pretensji do kupujących o to, że nie chcieli dużo płacić za używane ubrania, buty czy torebki. Osobiście raz byłem w tym sklepie, więcej do niego nie wróciłem - jak na rzeczy używane, ceny sprzedaży produktów otrzymanych za darmo od darczynców były anormalne. Gdyby ceny były rozsądne, to chętnie bym czasem wspierał taką ciekawą ideę. A tak po prostu wolałem mniej wydać na nowe buty niż więcej na używane buty.

Właściciel dał sobie za krótki czas na rozkręcenie tego całkiem pożytecznego sklepu. Niczego nie da się rozkręcić w okresie 2 miesięcy nawet w lepszych lokalizacjach - a tu mieliśmy wewnętrzny pasaż...

Normalne w tej dziurze

15 sierpnia ten sklep miał darmową reklamę na rybnik.com.pl - darmowa reklama, towar za darmo (od darczyńców). Czego więcej można chcieć od losu na początek działalności, aby rozkręcić interes? A minęło dopiero 2,5 miesiąca, a sklep zostanie za niedługo zamknięty.

99% sklepów nie może liczyć na bezpłatną reklamę oraz na bezkosztowe pozyskanie towaru. Zdecydowana większość przedsiębiorców w handlu na początku ma dużo trudniej.

W przypadku tego sklepu charytatywnego przyczyna niepowodzenia leży zapewne w jednej z poniższych przyczyn:

- albo fatalna lokalizacja;
- albo fatalna organizacja.

Raczej opcja nr 2 - skoro "darujących" towary za darmo osób było cora więcej (a więc ludzie wiedzieli o tym sklepie), to widocznie "kupujących" odstraszyło zupełnie co innego.

P.S. Jak napisał wyżej ~Przemysław Skorupa, w Wielkiej Brytanii takie sklepy faktycznie funkcjonują i mają sie dobrze. Tylko, że tam ceny w tamtejszych sklepach są DUŻO NIŻSZE niż nowe produkty (wynika to głównie z tego, że towar jest bezpłatnie pozyskiwany od darczyńców) . W naszym rybnickim sklepie ceny produktów używanych były wysokie - tak jak wspomniałem już wyżej na przykładzie butów, używane buty były często droższe niż nowe buty w innych sklepach. Takie sklepy nie mają prawa zbyt długo przetrwać - w UK w takich sklepach używane buty można kupić 70-80% taniej niż kupując nowe. To nie powinno dziwić, dlaczego w Wielkiej Brytanii takie sklepy cieszą się dość dużym powodzeniem, a w Rybniku zakończyło sie to totalną "klapą".

Ja mam inne zastrzeżenia, może nie w temacie, ale jednak związane z tym pasażem i zakupami.
W naszych rybnickich pasażach po prostu śmierdzi i do tego brak oświetlenia, niby są kamery ale po co? Kto tam wejdzie na zakupy jak się boi???
Uprzedzam pytania na temat, które pasaże są niedoświetlone.
Wyżej wspomniany Sobieskiego-parking Brudnioka, Rynek-pl.Wolności, takie małe przejście vis a vis "lodziarni Pawlasa" do pl.Wolnosci, to tylko same centrum, nie wspominam obrzeży.

"Sobieskiego-parking Brudnioka, Rynek-pl.Wolności," - jesli te dwa miejsca są niby słabo oświetlone to naprawdę ciekaw jestem jak ma wyglądać dobre oświetlenie wg piszącego

Siwy rybnik...piszesz nieprawdę!!! Ceny w tym sklepie były groszowe, a ubrania fajne i niektóre markowe. Ktoś inny głupio stwierdził, że ludzie przynoszą śmieci zamiast je wyrzucać. Ubrania były sprawdzane, czyste i modne. Były czasami tańsze niż w niejednym ciucholandzie- kupiłam bawełnianą wyszywaną bluzę za 12 zł i spodnie za 10 zł, więc nie piszcie , że się nie opłacało, że ktoś na tym przekręt robił i inne pierdoły. W Europie ta idea znana, jak ktoś już opisał. Ekologicznie (skoro ciuch nadaje się do chodzenia , to czemu wyrzucać jako śmieć?? już wyprany więc nie ma chińskich barwników, chemikaliów i nie rozleci się jak niektóre dyskontowe po pierwszym upraniu) i pożytecznie, i można innym pomóc. Ale Polak zawsze skrytykuje i g...zrobi...

@ Jarosław Obrodzki - no przeszedłem się i nawet zdjęcia zrobiłem
Od góry zdjęcie na takich samych ustawieniach aparatu pasażu gdzie ten sklepik jest i dla porównania Sobieskiego ( podkreślam na tych samych ustawieniach )
A niżej zdjęcia ulotki wykonane telefonem - pasaż między Rynkiem a Placem Wolności, pasaż gdzie jest sklep charytatywny, pasaż naprzeciw byłej cukierni. Starałem się w najciemniejszych miejscach zrobić fotke https://imgur.com/a/pdHc2Eg