Kamil Kalamarz z Rybnika zajął piąte miejsce w ultramaratonie rowerowym Carpatia Divide. Trasę długości 630 km pokonał w 81 godzin i 35 minut!
Carpatia Divide jest rowerowym ultramaratonem adresowanym do zaawansowanych i doświadczonych kolarzy MTB. Trasa przebiega przez najatrakcyjniejsze tereny łuku Karpat. Start miał miejsce w Lesku w Bieszczadach, a meta była zlokalizowana w Szczyrku.
Trasę należy pokonać z rowerem, tylko siłą własnych mięśni. Zawody rozgrywane są w formule bez wsparcia z zewnątrz. Znaczy to tyle, że jeśli chcesz jechać w czystych spodenkach, musisz je mieć ze sobą, wyprać albo kupić po drodze. Zasada ta dotyczy wszystkich aspektów pokonania Trasy CD, w tym jedzenia, picia, spania, serwisu sprzętu. Wszyscy muszą mieć równe szanse. Maksymalny limit czasu pozwalający na sklasyfikowanie wynosi 170 godzin – czytamy w regulaminie Carpatia Divide.
W tym trudnych warunkach bardzo dobrze spisał się rybniczanin Kamil Kalamarz, który zajął piąte miejsce. Przejazd całej trasy zajął mu 81 godzin i 35 minut. Warto odnotować, że wystartowało 97 osób. Do mety dojechało 49.
Kamila Kalamarza zapytaliśmy, skąd pomysł wzięcia udziału w Carpatia Divide?
Wpadłem na to niecały miesiąc przed terminem zawodów, więc było mało czasu na specjalne przygotowania pod tak długi dystans. Na szczęście, kilka dłuższych treningów udało się wpleść w grafik. Mój wcześniejszy trening był nastawiony raczej na krótsze dystanse. Kiedy czas pozwalał starałem się jeździć po górach, do tego treningi interwałowe, które polegają na jeżdżeniu krótkich odcinków z dużą intensywnością. W tym roku z powodu braku czasu mało jeździłem w okresie zimowym. To daje nadzieję na poprawę rezultatów w przyszłym roku, tylko trzeba więcej czasu poświęcić na trening przed sezonem.
Rybniczanin zwraca uwagę na to, jak ważne było przygotowanie sprzętowe i logistyczne:
Trzeba na przykład zaplanować jak rozmieścić torby na rowerze, jakie ubrania zabrać z sobą na chłodniejsze noce, ile baterii wziąć do latarek itp. Ciekawe jest również planowanie postojów. Przed startem trzeba zorientować się, na którym kilometrze trasy można zaopatrzyć się w jedzenie i picie, to znaczy gdzie są sklepy, schroniska, źródła z wodą.
Jak Kamil Kalamarz ocenia trasę Carpatia Divide?
Jest na pewno mocno wymagająca kondycyjnie, o czym świadczy ponad 19 tysięcy przewyższeń. Duża ilość kamieni (głownie w Beskidach) i błota (głównie w okolicach Bieszczad) wpływa na zmniejszenie średnich prędkości. Jednak warto pokonać trud przejechania tych około 620 km, trasa odwdzięcza się super widokami i ciekawymi zjazdami. Na pewno była układana przez kogoś, kto dużo jeździ po górach.
Co było dla niego najtrudniejsze?
Najtrudniejszy odcinek trasy to tak około 400-450 km, kiedy zmęczenie jest już duże, a do mety dalej daleko. Nie wiedziałem, na ile męcząca będzie jazda w nocy, ale jechało mi się dobrze, chłód działał orzeźwiająco, największe zmęczenie przychodziło nad ranem. Drugiego dnia, po około 46 godzinach jazdy, musiałem się położyć na kilka godzin snu. Ogólnie na trasie takiej długości z perspektywy tego jednego startu najtrudniejsza jest walka z kryzysami, tak żeby nie stracić za dużo czasu.
Wynik rybniczanina mógł być lepszy, gdyby nie pechowa przygoda z zagubioną torbą:
Po przerwie w Rabce musiałem źle zamontować tylną torbę podsiodłową, wypadła na szybkim zjeździe szutrowym. Przez hałas spowodowany prędkością nie słyszałem jak upadła. To, że jej nie mam odkryłem dopiero w sklepie około 10 km dalej i musiałem się wracać po trasie szukając zguby. W torbie były wszystkie ubrania na noc oraz baterie do 2 lamp (1 latarka zamontowana na kierownicy i jedna na kasku). Kosztowało mnie to dość dużo czasu i sił, ale pewnie każdy na tak długiej trasie miał jakieś przygody zwalniające tempo jazdy.
Przed rybnickim zawodnikiem kolejne wyzwania:
Chciałbym spróbować poprawić czas w przyszłym roku. Tym razem trasa Carpatia Divide będzie biegła w drugą stronę, najprawdopodobniej z Ustronia w stronę Bieszczad. W okresie zimowym sprawdzę też kalendarz imprez na przyszły rok i poszukam nowych wyzwań. Tego typu starty są dość drogie, chciałbym więc rozwinąć naszą firmę tak, żeby koszty startu nie były problemem.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Rowerowe triki po jadącym pociągu. Tor rowerowy wybudowała firma z Rybnika, a Dawid Godziek dokonał niemożliwego (wideo)
12257Żużel: finałowy mecz w Rybniku przełożony
10707Żużel: Innpro ROW Rybnik w finale Metalkas 2. Ekstraligi!
9743Puchar Polski podokręgu Rybnik: ROW 1964 awansował po karnych. Odpadł Górnik
5169Hat-trick Pawła Mandrysza. ROW 1964 Rybnik wiceliderem
4520Rowerowe triki po jadącym pociągu. Tor rowerowy wybudowała firma z Rybnika, a Dawid Godziek dokonał niemożliwego (wideo)
+59 / -7Dziękują a wsparcie w trudnych chwilach. Piłkarski ROW zaprasza strażaków i ich rodziny na mecz
+37 / -2Hat-trick Pawła Mandrysza. ROW 1964 Rybnik wiceliderem
+39 / -5ROW 1964 Rybnik wyszarpał zwycięstwo w Łaziskach Górnych
+29 / -1Wkrótce przejmą miasto! Organizatorzy Drop To The City Rybnik mówią o niecodziennym wydarzeniu (wideo)
+49 / -24Żużel: finałowy mecz w Rybniku przełożony
11Żużel: Innpro ROW Rybnik w finale Metalkas 2. Ekstraligi!
7Rowerowe triki po jadącym pociągu. Tor rowerowy wybudowała firma z Rybnika, a Dawid Godziek dokonał niemożliwego (wideo)
2Dziękują a wsparcie w trudnych chwilach. Piłkarski ROW zaprasza strażaków i ich rodziny na mecz
1Młodzi baseballiści Silesii Rybnik z medalem mistrzostw Polski
0Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alertCzy spółki powinny ponosić większą odpowiedzialność za skutki eksploatacji górniczej?
Oddanych głosów: 539
~niuti 2023-08-27
12:07:16
Grube gratulacje.
Kto choć raz pojeździł trochę w górach (nie na elektryku) może sobie wyobrazić morderczość tego wyścigu.