Przez powierzchnię wyłączoną i pod prąd. Ten kierowca nie grzeszy cierpliwością (wideo)

~baal-zevuv to jest właśnie główny problem Rybnika, że policja drogowa stoi w lesie nad zalewem albo w lesie na Raciborskiej. W innych miejscach to hulaj dusza, głupków nie brakuje. Zawsze mnie zastanawiają motocykle z popsutymi tłumikami w samym centrum .

Policji drogowej jest jak na lekarstwo i żeby być ukaranym za łamanie przepisów drogowych to trzeba mieć naprawdę ogromnego pecha.

Nie tak dawno w teleturnieju 1 z 10 na pytanie do jakiej grupy znaków należy okrągły znak z czerwoną obwódką, który na białym tle ma wpisaną liczbę np. 30 pewna pani odpowiedziała, że do informacyjnych :)
Niestety, ale w życiu też tak to wygląda i 80% kierowców uważa, że takie znaki to tylko sugestia.
Nawet kierowcy zawodowi z pełną premedytacją łamią znak B26 (zakaz wyprzedzania przez sam. ciężarowe), co sam widziałem wczoraj na A4 w kierunku Zgorzelca.
Policji kontrolującej kogokolwiek na odcinku A4 od Gliwic do Zgorzelca chyba nigdy nie widziałem (a trochę tam jeżdżę).
Najlepsze jest to, że sporo kierowców tak samo jeździ już po stronie niemieckiej (jeśli ktoś wyprzedza na zakazie lub jedzie sporo szybciej na ograniczeniu to na 80% na tablicach ma znaczek PL), widać nasłuchali się o braku limitów na autobahnach... a potem się dziwią, gdy dostają swoje zdjęcie z informacją, że przekroczyli przepisy StVO co kosztuje np. 250€ podpisane przez Frau Schmidt i pytają na forach czy to nie jest ściema i czy płacić... można nie płacić, najwyżej przy następnej okazji będąc z wizytą u sąsiadów zapłacą na miejscu u Polizei ale już 500€ :) i albo zapłacą, albo koniec podróży.
Problem polega na tym, że polska Policja jest bardzo dynamiczna (czytaj wciąż jest w ruchu), a przez to nieskuteczna i działa na zasadzie akcyjnej (właśnie się zbliża akcja znicz).