Pożar domu przy Rudzkiej. Lokatorzy w „świątecznym stanie”

Nowy Rok nie kończy się w Rybniku całkowicie spokojnie. Dzisiaj po południu na sygnałach wyjechały wozy strażackie, policja i pogotowie ratunkowe. Służby otrzymały informację o dymie wydobywającym się z budynku przy ul. Rudzkiej.

Na szczęście nie ma osób poszkodowanych – słyszymy od oficera dyżurnego Komendy Miejskiej PSP w Rybniku.

Strażakom udało się szybko opanować sytuację. Jak doszło do zdarzenia? Na razie nie udało się tego ustalić.

Lokatorzy są w stanie „świątecznym”, więc nie ma jak na razie ustalić przebiegu zdarzenia – słyszymy.

Na czas akcji służb, ul. Rudzka była zablokowana.

AKTUALIZACJA (godz. 9.15): sprawę przejęła Komenda Miejska Policji w Rybniku.

Około godziny 16.20 otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze domu. Gdy policjanci przybyli na miejsce, strażacy prowadzili już akcję gaśniczą. Obecni był też Zespół Ratownictwa Medycznego. Na terenie posesji przebywał 44-letni mężczyzna, ale twierdził, że nie jest właścicielem domu. Nie było go też w czasie pojawienia się ognia - relacjonuje st. asp. Bogusława Kobeszko, rzecznik rybnickiej policji.

Po czasie pojawił się kolejny mężczyzna - 53-letni współwłaściciel domu.

Twierdził, że też nie był obecny podczas zdarzenia. Wg strażaków doszło do samozapłonu. Ustalamy okoliczności zdarzenia - dodaje policjantka.

Spaleniu uległo wnętrze jednego pomieszczenia, wersalka oraz umeblowanie. Budynek był zaniedbany, z dziurami w dachu. Służby szacują straty. Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza oraz technik kryminalistyki.