zamknij

Wiadomości

Ponad 20 tys. na rowerze, czyli Bele na Kole! Specjalny odcinek „Dziękuję, nie słodzę” z niecodziennymi podróżnikami

2023-04-09, Autor: 

Przejechali Europę Zachodnią, Stany Zjednoczone, Kanadę. Dotarli z kraju syropu klonowego do Meksyku. Pokonali ponad 20 tys. kilometrów… na rowerach! W najnowszym, specjalnym odcinku „Dziękuję, nie słodzę” rozmawiamy z Magdaleną Klapuch i Dawidem Niesłańczykiem – podróżnikami, którzy widzieli więcej niż niejeden turysta chcący zwiedzić cały świat. Opowiadają nam o wrażeniach i napotkanych przygodach.

Reklama

Rzucili wszystko i wsiedli na rowery

O tej parze z naszego regionu (Dawid pochodzi z Rybnika, Magda z Łazisk) już pisaliśmy. Po raz pierwszy duży materiał został opublikowany w maju 2022 roku. Wtedy rowerzyści byli już po tournée w Europie i dotarli do Chicago w USA »„Bele na kole”, czyli nasi przejechali rowerami 8600 km przez Europę, USA i dotarli do Chicago!«

Kolejny artykuł dotyczył podróży po Kanadzie »Bele na kole: przejechali rowerami Kanadę. Nadal im mało! Jadą w stronę Meksyku« W powyższych materiałach znajdziecie mnóstwo zdjęć z podróży naszej dwójki bohaterów.

Wraz z nadejściem wiosny wrócili do Polski, musieli odpocząć, przeżyć jeszcze raz całą podróż w głowie i przede wszystkim – zaaklimatyzować się w nowym miejscu po drugiej stronie półkuli naszego globu. O podróży dwójki rowerzystów przeczytacie na fanpage'u Bele na Kole. Znajdziecie tam mnóstwo zdjęć, filmów i przeżyć! W końcu nadszedł czas na długą rozmowę.

Na rowerze czujesz wszystko

Magdę i Dawida gościliśmy w naszej redakcji dwa tygodnie temu. Przyszli do nas w charakterystycznych flanelowych koszulach, w których podróżowali przez góry, doliny, lasy i stepy. Uśmiechnięci i gotowi, by podzielić się z nami mnóstwem wrażeń.

Na rowerze czujesz wszystko. Totalnie czujesz podróż. Jest wietrznie, jedziesz wolniej. Jest mokro, jesteś mokry – powiedział nam Dawid Niesłańczyk, gdy Bartłomiej Furmanowicz (redaktor naczelny Rybnik.com.pl) zapytał o różnice pomiędzy takimi środkami podróży jak samochód i rower.

Para chciała zrobić coś wielkiego, zobaczyć świat, który nie zlewa się w jedno za samochodową szybą. Uzbierali więc odpowiednią ilość sprzętu i pieniędzy. Następnie wręczyli swoim pracodawcom wypowiedzenie pracy i ruszyli w świat.

Rowerowa Europa

Pierwsza część Europy dotyczyła podróży po Europie Zachodniej. Pod względem infrastruktury rowerowej rzecz jasna przoduje Holandia.

Tam wszędzie można dojechać rowerem. To malutki, płaski kraj. Belgia jest podobna. W tym kraju znajdziemy autostrady rowerowe, które zostały przekształcone ze starej kolei w ścieżki. To się stało i u nas na - Żelaznym Szlaku. Takie autostrady łączą wszystkie wielkie miasta – zaznaczył Dawid.

Z kolei we Francji ścieżki rowerowe znajdują się przy kanałach, wykorzystywanych przez barki.

Za to w Hiszpanii niby są oficjalne ścieżki rowerowe, ale rowerzysta może się bardzo zaskoczył. Różnie tam było z trasami, dlatego wykorzystywaliśmy drogi. W Hiszpanii zapamiętaliśmy pasmo górskie Sierra Nevada. Jedziesz wybrzeżem, a za 50 kilometrów możesz być w górach – wspomniała Magda.

Podróżnicy byli zgodni, że podróż zmieniła ich perspektywę dystansu blisko-daleko.

W Europie mówiło się, że blisko to 50 kilometrów. W USA, Kandzie za „bliziutko” uznawało się 2-3 godziny jazdy samochodem. To dwa, trzy dni jazdy rowerem – śmiali się.

Ogromne Stany Zjednoczone

Nasi podróżnicy z Portugalii od razu polecieli do Nowego Jorku. Tam czekał ich zupełnie nowy świat.

Wchodzisz na terminal lotniczy i jest zupełnie inaczej, wszystko jest duże, ogromne. Idziesz do toalety to same rury kanalizacyjne są potężne, do tego dochodzą spore umywalki. Potem jest jeszcze bardziej kolorowo. Żółte taksówki jak z w filmach, potężne tiry. Wjeżdżasz w Manhattan i czujesz się jak na planie filmowy. Byliśmy tam kilka dni i widzieliśmy mnóstwo stref z nagraniami. Różowe kartki na miejscu parkingowym, oznaczają, że będzie tam kręcony film. Trzeba przestawić samochód, bo w przeciwnym razie zostanie wywieziony – usłyszeliśmy.

Nowy Jork to miasto, które nigdy nie śpi. Europejczyków może zaszokować ilość napływających bodźców.

Jeżeli chodzi o kulturę jazdy – są tam fajne ścieżki rowerowe. Rowerzyści mają tam więcej miejsca. Nie można jednak ufać czerwonym światłom, nie wszyscy się na nich zatrzymują. Jeździ tam masa rowerzystów, kurierów, a my się toczyliśmy na rowerach. Trzeba się wpasować w prędkość Nowego Jorku – zaznaczył Dawid Niesłańczyk.

Drive-thru do apteki

Rowerzystom ze Śląska podobało się przede wszystkim nastawienie Amerykanów do drugiego człowieka.

W całej Ameryce nie ma problemów z nawiązywaniem kontaktów. Nie trzeba się martwić o zwroty grzecznościowe. Obowiązuje small talk, bezpośredniość. Mieszkańcy byli nas ciekawi. Mówili: wow, ale jak z Polski i na rowerach? USA to kultura samochodowa, tam są nawet apteki drive-thru, banki drive-thru, wszytko można załatwić z poziomu samochodu. To tak jakbyś do Żabki wjechał samochodem i bez wychodzenia z pojazdu ściągasz towary z regałów, a na końcu płacisz. Ten pomysł warto przenieść do nas – mówili zachwyceni podróżnicy.

Z drugiej strony nie mogą się nadziwić ilości śmieci, które produkują Amerykanie.

Po bokach ścieżki rowerowej czuło się jakbyś jechał przez wysypisko. We wioskach, miasteczkach była segregacja, ale w miastach gonitwa. Pewnie rano albo w nocy i wszystko zgarniają. U nas nie do pomyślenia, że ktoś wyrzuca przez okno śmieci, w USA niejednokrotnie to widzieliśmy – dodaje Magda.

USA ma też problemy z bezdomnością i narkotykami. Ćpuny nie kryją się pod mostami, „w żyłę” dają sobie nawet na ulicy, tuż przez 5-gwiazdkową restauracją.

U nas jakbyś widział leżącego na ulicy, to się jednak zainteresujesz, a oni tam śpią w namiotach, są na ulicy i nikt się nie przejmuje. To był szok i musimy sobie to pookładać w głowie – mówi zgodnie para.

Cola tańsza od wody mineralnej. Mleko mają z cukrem!

Podróżników czekał kolejny szok w USA.

Pojechaliśmy do sławnego Walmartu. Patrzę na ceny i mówię: ej, cola jest tu tańsza od wody mineralnej. Dwa litry coli kosztowało 30 centów mniej niż 1,5 litra wody. A potem widzisz pełne wózki coli. Najtańsza żywność jest z cukrem. Widzisz mleko, a ono jest z cukrem! To samo orzechy. W stanach nie dostaniesz też chleba. Są tam chleby tostowe. Jesteśmy w szoku jak tam funkcjonują – usłyszeliśmy.

Druga sprawa to wielkość opakowań. Masło jak już to ma pół kilo. Paczki chipsów są 2-3 razy większe, jaja kupisz na całej palecie, a biorąc mleko – kupujesz go 3,7 litra, czyli galon.

Kanada – kraj natrętnych komarów

Magda i Dawid zwiedzili też Kanadę na rowerach. To ogromny kraj o małym zaludnieniu,

Może jeszcze w Ontario było sporo ludzi, ale jadąc na północ były tylko lasy i jeziora. Do lasu nie wejdziesz, bo tam jest busz! Z maczetą trzeba wchodzić. Tymczasem do prawdziwej północy Kanady jeszcze daleko – zauważył Dawid.

Między osadami ludzkimi średni dystans wynosił 200-300 kilometrów. Rowerzyści musieli zabezpieczać więc na takie odcinki odpowiednią ilość jedzenia.

Woda była czysta. Jedynie nie mogliśmy jej nabierać z jezior. Kanada ma problem z gorączką bobrową – usłyszeliśmy.

Największe utrapienie para miała jednak z komarami.

Baliśmy się z początku niedźwiedzi. To był obcy temat. Nie wiedzieliśmy jak to będzie. Okazało się, że największą walkę mieliśmy z komarami, muchami, meszkami. Nie dawały spokoju. Jak samochody zatrzymywały się, to ludzie biegli do toalety i wracali w pośpiechu od razu samochodu. Jedli, odpoczywali wewnątrz pojazdów. Kiedy chciałem rozpalić kuchenkę paliwową, to musiałem ubierać ciuchy przeciwdeszczowe. Kaptur, siatka na głowę, rękawiczki, wszystko przy temperaturze 30 stopni. W środku sauna. Po jedzeniu trzeba było wszystko zwinąć i się oddalić, bo zapach zwabiał niedźwiedzie – wyjaśnili.

Nasi podróżnicy męczyli się 2 miesiące z komarami.

Stwierdziliśmy, że już nigdy tam nie pojedziemy na rowerach. Wolałbym jechać już przy minus 40 stopniach, niż widzieć życie spoza siatki – śmiał się Dawid.

Jakie jeszcze przygody mieli Magda i Dawid? Co zastali w Meksyku? Jakie zdanie o Polakach mają mieszkańcy Ameryki Północnej? Oglądajcie najnowszy odcinek „Dziękuję, nie słodzę”:

Oceń publikację: + 1 + 34 - 1 - 6

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~Rybniczaninin 2023-04-09
    20:00:19

    5 5

    "Następnie wręczyli swoim pracodawcom wypowiedzenie pracy i ruszyli w świat."

    Teraz pracodawca powinien wręczyć im wyprawkę za zwolnienie się z pracy co najmniej tyle ile pokonali kilometrów mnożąc to przez odwiedzone państwa
    Szacunek się należy.

  • ~keraris421929 2023-04-10
    15:28:09

    0 0

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

  • ~vitusyadolidze 2023-04-12
    08:47:43

    0 0

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5345