Paweł Trześniewski jest już w domu. Nie ma pretensji do Kacpra Grzelaka

Przypomnijmy, środowa runda Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów w Rybniku zakończyła się pechowo dla Pawła Trześniewskiego. Junior ROW-u po wypadku spowodowanym przez Kacpra Mateusza Grzelaka trafił do szpitala. Pierwsze informacje były niepokojące. Następnie pojawił się już optymistyczny komunikat ze strony rybnickiego klubu.

Wczoraj natomiast głos zabrał sam Paweł Trześniewski.

Mam dla Was kilka informacji. Najważniejsza - jestem już w domu. Teraz kilka dni odpoczynku i zaczynam rehabilitację, by jeszcze w tym sezonie wrócić na tor. Chciałbym bardzo podziękować lekarzom, pielęgniarkom i wszystkim pracownikom Szpitalnego Oddziału Ratunkowego oraz oddziału chirurgii SPZOZ Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 3 w Rybniku za pomoc i postawienie mnie na nogi – napisał w mediach społecznościowych.

Młody żużlowiec podziękował też kibicom z całej Polski, kolegom z toru, Zielono-Czarnym z klubu KS ROW Rybnik i sponsorom za wsparcie.

Dziękuję mojej rodzinie i jeszcze jednej wyjątkowej osobie, która mi bardzo pomogła. Za to, że byliście ze mną od rana do wieczora – dodał.

Co ważne, nasz junior nie ma żalu do Kacpra Grzelaka

Nie mam żadnych pretensji z powodu tego co stało się podczas rybnickiej rundy DMPJ. Każdy z nas ma świadomość tego jakim sportem jest żużel i co może się wydarzyć, kiedy podjeżdżamy pod taśmę startową. To była zwyczajna sytuacja torowa. Najważniejsze jest to, że po przerwie wrócę do jazdy – zwrócił się do swojego kolegi z toru.

Paweł Trześniewski ma nadzieję, że wkrótce pojawi się ponownie na stadionie przy ul. Gliwickiej.