zamknij

Wiadomości

Pasażerowie już cierpią przez szaleńca

2008-11-03, Autor: 
Są pierwsze skutki niedawnego wypadku na przejeździe kolejowym w Czerwionce: pociągi na linii Rybnik – Katowice zwalniają do 20 km/h.

Reklama

Przypomnijmy, przed prawie dwoma tygodniami ścigający się z pociągiem fiat punto wpadł wprost pod koła pociągu – czytaj więcej. Okazało się, że kierujący autem 19-latek nie miał prawa jazdy, a według świadków wypadku przyczyną wypadku była brawura i totalny brak ostrożności.


Od razu po wypadku prace nad wyjaśnieniem wszystkich okoliczności podjęła specjalna komisja powołana przez dyrektora Zakładu Linii Kolejowych PKP PLK w Gliwicach. Wraz z rozpoczęciem prac komisji, na każdym niestrzeżonym przejeździe jadące z prędkością 80 km/h pociągi zwalniają do 20 km/h, wydłużając w ten sposób czas przejazdu na linii Rybnik – Katowice.


Dlaczego z powodu głupoty jednego kierowcy cierpią wszyscy pasażerowie? - Wprowadzenie ograniczenia prędkości było konieczne ze względu na bezpieczeństwo prac komisji. Dopiero po zakończeniu jej działalności zostanie podjęta ostateczna decyzja czy ograniczenie zostanie utrzymane czy nie. Komisja zbada funkcjonowanie przejazdu na ul. Młyńskiej od podstaw i może zaproponować różne rozwiązania, od ograniczenia prędkości do przebudowy przejazdu, na którym doszło do wypadku – powiedział nam rzecznik prasowy Zakładu Linii Kolejowych w Gliwicach Edward Wachtarczyk.


Jak długo potrwają prace komisji, a tym samym niedogodności pasażerów, nie wiadomo.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (14):
  • ~PROF 2008-11-03
    13:34:53

    0 0

    Jedyna sensowna opcja dla ktorej, komisja moglaby przeprowadzic, to analiza ruchu kolejowo drogowego na tym przejedzie lub innych niestrzezonych przejazdach podniesionych parametrach predkosci taboru (podniesionych po nie tak dawnym remoncie odcinka na katowice) i zarzadzic zmiane na przejazdy strzezone.Prawda jest jednak taka ze to kierowcy winni zachowac szczegolna ostroznosc w miejscach niebezpiecznych, a przejazdy niestrzezone do takich naleza. Zwalanie predkosci taboru wydaje mi sie spora przesada, tym bardziej ze niedawny wypadek by przypadkiem ododobionym, z oczywista przyczyna.

  • ~ 2008-11-03
    14:59:25

    0 0

    obciazyc goscia kazdym kosztem zwiazanym z tym... nie wypadkiem, ale celowo skrajnie głupim zachowaniem. Odszkodowania za spoznienia do pracy, odszkodowania za kazda 1 minute opoznienia, za wszystko nawet za remont jakiegos kawalka kostki brukowej an tym przejezdzie. I do konca zycia bedzie splacajac to pamietal co mogl zrobic... zabic ludzi ktorych wiozl.

  • ~baby_smile 2008-11-03
    15:20:16

    0 0

    Niech PKP zamyka kolejne strzeżone przejazdy, czynią je niestrzeżonymi...W tym konkretnym przypadku akurat przez jednego głąba (pretekst??) ograniczają prędkość pociągu, ale tak naprawdę przejazdy strzeżone likwiduje się w całym kraju. Wypadków na tych przejazdach jest i tak dużo. Nie lepiej zacząć zatrudniać ludzi i robić przejazdy strzeżone?...Kolej jest anachronicznie zarządzana przez ludzi z myśleniem z poprzedniej epoki i tyle.

  • ~BzK 2008-11-03
    15:48:18

    0 0

    Niech obciaza kolesia i tyle. Wogole to niech PKP sie wezmie za te swoje pociagi bo skandalem jest tak dluga jazda. Ostatnio jechalem pospiechem na trasie Krakow - Wroclaw, pociag pospieszny stalem na przejsciach miedzy wagonami, ludzi bylo tyle ze zgroza, strach pomyslec co by bylo jakby ta kladka sie zalamala. Oczywiscie jak jest tyle ludzie to konduktor nawet nie wyjdzie po bilety bo sie boi ze ludzie go zniszcza za takie warunki. Pociag jak do auschwitz. Co najlepsze PKP puszcza krotkie sklady gdy obciazenie jest najwieksze, a dlugie jak jedzie malo ludzi. Totalny brak pomyslunku.

  • ~Lateks 2008-11-03
    16:06:37

    0 0

    No i super, w końcu to był chyba jedyny odcinek na trasie Rybnik-Katowice gdzie pociąg jechał "normalnie" yyy to znaczy z "normalną prędkością", Ciekawe ile teraz pojadę do Krakowa (ostatnio było 4h15min na odcinku 120km), swoją drogą rowerem bym był szybciej tylko szkoda że bagaż muszę brać....

  • ~Wisior 2008-11-03
    18:27:39

    0 0

    Inna sprawa że czas podróży między Katowicami, a Rybnikiem zakrawa o kpinę:/ Jak to jest możliwe że PKP które nie jest zależne od nikogo innego jeździ nawet 3 razy dłużej od PKSa, który musi się uporać z wszechobecnymi korkami... :/ znajoma ostatnio jechała z Katowic ponad 3,5 godziny !! Ja osobiście kiedyś stałem w Leszczynach przez 25 minut bo czekaliśmy na pociąg który jechał z Rybnika... (Dla niezorientowanych dodam że trasę Leszczyny - Rybnik pociąg pokonuje w 10 minut:/) Zastanawiam się kto nad tym wszystkim panuje i czym jeszcze go nie wy(*$#@*& za kompletny brak organizacji ruchu :/

  • ~ 2008-11-04
    00:03:47

    0 0

    baby_smile Ty chyba nie pamiętasz poprzedniej epoki! Właśnie wtedy wszystkie przejazdy były strzeżone, najlepiej zapytaj rodziców. Ale wróćmy do tematu. To, że jeden głupek z wyprostowaną korą mózgową, z równie inteligentnymi znajomymi wpieprzył się pod pociąg bo chciał pokazać jaki to on nie jest "thebeściak"ma opóźniać wszystkie składy??? To jakaś paranoja,muszę jechać wcześniejszym pociągiem by zdążyć na zajęcia??? Jeśli tacy jak on istnieją to jestem za tym aby na takich przejazdach pociągi przyspieszały i niech wtedy taki jeden z drugim pokrywa wszelkie koszty to może dojdzie do niego co zrobił.

  • ~optiplex 2008-11-04
    12:58:11

    0 0

    PKP to należałby zamknąć/zlikwidować , sprzedać a ludzi zajmujących stanowiska powyżej konduktora zwolnic z zakazem zatrudniania ponownie!!! I stworzyć od nowa nowe firmy zajmujące się przewozem osób, i dopiero w tedy ludzie zaczęliby szanować innych , pociągi były by punktualne i wszystko by sprawnie działało. A teraz każdy każdego ma w dupie,, bo nic mu nie można zrobić , Tylko masz płacić i się kur*** cieszyć że w ogóle jedziesz( np. 3h do katowic) PKP to państwo w państwie nikt nic nie wie i wszyscy mają wszytko w dupie.. ważne ze im się płaci bo się należy,,nieważne czy się robi czy się leży!

  • ~bis 2008-11-04
    13:11:41

    0 0

    "baby_smile": PKP dąży (i słusznie) do redukcji kosztów. Inaczej zarżnie sama siebie (tzn nie przestanie się zarzynać). A nas wykończy cenami biletów. Automatyczne półrogatki (po jednej na 'wjazdowy' pas ruchu, by w razie zamknięcia można było zjechać z torowiska) to w dłuższej perspektywie niższy koszt. Nie gwarantuje pełni bezpieczeństwa? Podobnie jak dróżnik, bo zdarza się (na szczęście rzadko), że nie jest w pełni sił. Na całe szczęście to od kierowcy pojazdu zależy czy wjedzie na przejazd. Ma obowiązek się upewnić i koniec tematu. A, że znajdzie się baran jeden z drugim, z tym się trzeba liczyć za każdym razem przed włączeniem się do ruchu. Przykład: samochody stojące na środku skrzyżowania w korku, "bo miałem zielone", a potem puste spojrzenie przed siebie gdy ruch w poprzek ma zielone. Tyle samo jest wyobraźni na przejazdach kolejowych. Myślimy za siebie i za innych Szanowni Państwo! Pozdrawiam.

  • ~michal03 2008-11-04
    19:28:10

    0 0

    Mam nadzieję że to tylko na czas tego całego dochodzenia. Dzisiaj gdy wracałem pociągiem z Katowic (jeżdżę niemal codziennie na zajęcia) Byłem zdziwiony kiedy na wspomnianym odcinku pociąg niemal stawał w miejscu. Przynajmniej był czas przyjrzeć się tym przejazdom. Wydaje mi się iż nie są takie złe. Jednym nawet kiedyś jechałem i nie miałem problemu zauważyć nadjeżdżający pociąg.
    Wystarczy tylko się zatrzymać i dobrze spojrzeć.

  • ~baby_smile 2008-11-05
    09:52:18

    0 0

    ja sam doskonale pamiętam, jak wyglądały kiedyś przejazdy kolejowe i nie muszę pytać rodziców. PKP dąży do redukcji kosztów, ale też kosztem bezpieczeństwa!A tak być nie powinno...System zarządzania w PKP jest anachroniczny (o czym wierzcie mi, mam pojęcie)i tu powinien być koniec tematu. Kierowca ma obowiązek upewnić się przed wjazdem na przejazd i to pociąg ma przecież pierwszeństwo, ale nie powinno się tempa tego pociągu zwalniać przez jednego idiotę. Zgadzam się tu z "bis" - nie powinno być przejazdów zupełnie niestrzeżonych, a tzw. automaty (zapory włączane automatycznie poprzez czujniki wbudowane w tory, oględnie mówiąc). Co do czynnika ludzkiego - nie może być "niedysponowany"??...Fakt, takie przypadki się zdarzają i powinny być piętnowane..Takich ludzi od razu won z roboty...

  • ~ 2008-11-05
    12:23:16

    0 0

    Cała Polska cierpi przez PKP! Syf w pociągach (może inter city coś dba) ale PKP Przewozy regionalne to klapa. Ciągle na jakiejś linii trwają roboty, albo się firma nie wywiązuje, albo szkody górnicze a teraz można na szalanca zwalić. PKP się z tego faktu cieszy, bo ma dobre usprawiedliwienie, za stan swoich spóźnień itp. W zeszłym roku zrobiłem ponad 20000 km pociągami i już dziękuje, nigdy nie wsiadam.

  • ~Tom_maroko 2008-11-05
    17:49:49

    0 0

    Remonty wynikają nie tyle z zachcianek PKP Przewozy Regionalne, co PKP Polskie Linie Kolejowe. To oni decydują co, kiedy i jak ma być remontowane, a PKP Pr ma się dostosować. A to, że pociąg do Katowic obecnie jedzie 2,5 godziny wynika właśnie z remontu, który ma się na koniec listopada skończyć (oby). A jest on przeprowadzany po to, aby można było jeździć szybciej.

  • ~Arteks 2008-11-05
    21:28:18

    0 0

    Vertala jak się nie znasz na kolei to nie piernicz... Ja też jeżdżę pociągami i to od wielu lat i nie ma już żadnego syfu. Nawet w pociągu lokalnym z Chałupek jakim byłem zmuszony jechać miesiąc temu była woda, papier w toalecie i przyzwoicie w wagonie. Jeśli jest czasem syf w pociągu który jedzie skądś 7 godzin to niestety świadczy to tylko o ludziach którzy nim jadą. Jechałem w Niemczech pociągiem który wcześniej przejechał 400 km i było czysto... Często jeżdżę z Rybnika do Wrocławia i skład też jest w porządku. PKP się nie cieszy z tego, że pociągi muszą zwalniać na tych przejazdach bo po pierwsze zmniejsza się przepustowość szlaku (mniej pociągów towarowych może przejechać co dla tej linii ma ogromne znaczenie). Po drugie pociągi zwalniając i się na nowo rozpędzając zużywają o wiele więcej energii. Ale to macie fajny przykład jak przez jednego głupka same szkody łącznie z dłuższym czasem jazdy. Co do remontu linii kolejowej to warto się pomęczyć przez 3 miesiące żeby potem jechać szybko. Ja sam pamiętam rok temu jak remontowali drogę na Gliwice. Niecierpliwi klnęli i przedzywali bo musieli z Gliwic do Rybnika jechać godzinę. Teraz jedzie się pół godziny bo naprawdę bardzo przyzwoitej drodze. Naprawdę niektórym przydałoby się trochę więcej cierpliwości.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jak zamierzasz spędzić wakacje 2024?





Oddanych głosów: 105