Nutria ugryzła dziecko. Matka musi szukać pomocy w Tychach. To druga taka sytuacja w Rybniku

O problemie z nutriamii pisaliśmy już niejednokrotnie. Nutrie znalazły się na liście gatunków inwazyjnych, co oznaczać miało ich zniknięcie z rejonu Nacyny.  <<RDOŚ wprost: nutrie z Rybnika czeka azyl albo zagłada. Zwierzęta stały się gatunkiem inwazyjnym>>. Teoria jednak daleka jest od praktyki i rybnickie nutrie nadal zamieszkują tereny Nacyny i innych miejsc, gdzie znajduje się woda.

Wiele rodzin spacerując bulwarem obserwuje grasujące tam nutrie. Tym razem zwykły spacer i obserwacja zwierzaków okazały się traumatyczne w skutkach.

W poniedziałek (6 listopada) około godziny 11.00 idąc z dziećmi wzdłuż Nacyny, zatrzymaliśmy się, bo syn przyjaciółki chciał popatrzeć na nutrie. Nagle jedna z nich, młoda nutria podbiegła i stanęła na but przyjaciółki. Ta strzepnęła zwierzę, które w tym momencie rzuciło się na jej syna. Chłopiec został ugryziony w nóżkę — relacjonuje przyjaciółka, będąca świadkiem zdarzenia.

Matka natychmiast udała się z dzieckiem do lekarza pierwszego kontaktu, który zalecił podanie szczepionki przeciwko wściekliźnie oraz o sytuacji powiadomił Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Rybniku. 

- W dniu 06.11.2023 r. do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rybniku o godz. 12:50 wpłynęło z Poradni Lekarza Rodzinnego zgłoszenie podejrzenia lub rozpoznania zakażenia lub choroby zakaźnej – kod W55: Ugryzienie lub uderzenie przez inne ssaki. Wywiad epidemiologiczny w związku z pogryzieniem przez zwierzę został przeprowadzony z opiekunem dziecka w dniu 07.11.2023 r. po godzinie 08:00. Dodatkowo udzielono wskazówek dotyczących dalszego postępowania - mówi Wioletta Lubańska-Samborska z PSSE w Rybniku.

Przedstawicielka rybnickiego Sanepidu dodaje, że to druga taka sytuacja w Rybniku. Pierwsza miała miejsce w czerwcu 2023 roku.

Matka dziecka poniedziałkowe popołudnie spędziła na szukaniu miejsca, w którym podanoby chłopcu szczepionkę. Bezskutecznie.

Obdzwoniłyśmy wszystkie możliwe szpitale i przychodnie w okolicy (pokazała nam listę numerów w kontaktach, z którymi nawiązała połączenie - red.). Nikt nie chciał podać dziecku szczepionki na wściekliznę. Usłyszeliśmy, że dziecko ma 5 lat, a szczepionki podają od 12. roku życia, albo tym, że nie mają warunków do podania szczepionki - mówi zbulwersowana Natalia.

Najbardziej pomocny okazał się rybnicki Sanepid, który we wtorek rano (7 listopada) wskazał szpital, w którym dziecko zostało przebadane oraz miało mieć podaną szczepionkę. Tyle tylko, że to ośrodek w Tychach. 

Fundacja Pet Patrol od dawna interweniuje, aby zapanować nad nutriami w Rybniku. Sprawy przeciągają się latami.

Gdyby sprawa nutrii była rozwiązana, kiedy o to apelowaliśmy kilka lat temu, to teraz uniknęlibyśmy takiej sytuacji. Trzeba pamiętać, że to są tylko zwierzęta i wszystko może się wydarzyć. Dodatkowo duża ilość zwierząt w jednym miejscu może wpływać na ich agresywne zachowanie. Zaskakujące jest to, że dopiero teraz coś takiego się stało. Myślę, że to może być początek pewnej lawiny i takich agresywnych sytuacji może być więcej. Myślę, że to powinno być motywacją do przyspieszenia działań, by w końcu nutrią stworzyć azyl i zabezpieczyć nie tylko zwierzęta, ale też ludzi. Musimy się liczyć, że wszystkich nie zabezpieczą i część z nich podzieli trudny los. Niestety nutrii jest obecnie za dużo w naszym mieście — mówi Izabela Kozieł, z Pet Patrol Rybnik.

Kobieta będąca świadkiem zdarzenia nie ukrywa, że jest zbulwersowana sytuacją. Wszędzie gdzie zgłaszała zdarzenie, chcąc, by ktoś zareagował, aby w przyszłości się nic podobnego nie powtórzyło, została odesłana "z kwitkiem".

Dzwoniłam do Urzędu Miasta, tam powiedzieli, że oni się tym nie zajmują i mam dzwonić na straż miejską. Tak natomiast usłyszałam, że do tej pory nie mieli takiego zgłoszenia, żeby nutria kogoś pogryzła. No więc już mają. Strażnicy zasugerowali, bym dzwoniła do weterynarza. Weterynarz mówi, co ona ma zrobić? Przecież dziecka na wściekliznę nie zaszczepi. Natomiast sanepid bada mięso nutrii, jak ktoś przyniesie, ale nie prowadzi badań żywych nutrii — opowiada zbulwersowana Natalia.

Zgłębiając temat zwróciliśmy się do kilku instytucji (NFZ, Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Rybniku, RDOŚ w Katowicach, Straż Miejska w Rybniku) z pytaniami. Gdy otrzymamy odpowiedzi, do tematu będziemy wracać. Jedyne, czego udało się nam dzisiaj dowiedzieć to fakt, że dużyrny Straży Miejskiej w Rybniku faktycznie otrzymał zgłoszenie o ugryzieniu. 

Pamiętajmy jednak, że widząc nutrie na swojej drodze, przestrzegajmy kilku podstawowych zasadach zachowania.

Przede wszystkim nie prowokujmy nutrii, ignorujmy je. Pamiętajmy, że jest zakaz karmienia nutrii i w tym przypadku trzeba zachować szczególną ostrożność i rozwagę. Wyjątkowo trzeba uważać na kontakty nutrii z dziećmi. Nie zaczepiajmy ich, nie pozwalajmy dzieciom podchodzić do zwierząt — przypomina Izabela Kozieł.

Przypomnijmy, że w Rybniku obowiązuje zakaz dokarmiania nutrii, a także dotykania tych zwierząt. Jakiś czas temu pojawiły się nawet nowe tablice o tym informujące >>Przy bulwarach stanęły tablice z zakazem dokarmiania nutrii<<

Spotkaliście się z agresywnymi nutriami w Rybniku? Komentujcie.