Mural z Jerzym Kukuczką jest widoczny z daleka. „Jest uniwersalny – łączy” (zdjęcia)

Co roku pamiętają o swoim patronie. Ta rocznica była wyjątkowa

Jerzy Kukuczka towarzyszy szkole na Nowinach od 2015 roku. Wtedy to ówczesne Gimnazjum nr 6 i V Liceum Ogólnokształcące otrzymały imię tego słynnego na całym świecie himalaisty ze Śląska. W wyniku reformy oświaty gimnazja zniknęły z polskiego szkolnictwa, Jerzy Kukuczka pozostał. Zespół Szkół nr 3 co roku organizuje dzień swojego patrona.

Klasy w podstawówce mają pogadanki i filmy o himalaiście. Są testy i konkursy. W tym roku pracująca w naszej szkole Beata Szołtysek (prywatnie zafascynowana himalaizmem) skontaktowała się z dziećmi Jerzego Kukuczki, którzy działają w Fundacji Wielki Człowiek. Udało nam się zaprosić Wojciecha Lemańskiego – archiwistę tej organizacji – wyjaśnia Paweł Kaszyca.

Goście na rocznicy to jeden z ważnych elementów uroczystości. Drugi pozostawił trwałą pamiątkę po święcie.

Miałem problem z elewacją szkoły. Ktoś pozostawił na niej bohomazy, robił na złość. Z rozwiązaniem przyszedł nasz były uczeń, który działa w stowarzyszeniu kibiców piłkarskich (Gladiators ROW Rybnik - red.). Razem z kolegami maluje różne murale w Rybniku. Powiedział, że mogą coś u nas namalować. Szybko powstał projekt – wizerunek Jerzego Kukuczki i uczniów szkoły – słyszymy.

„Jeżeli stawiamy sobie cele, to każdy z nas osiągnie szczyt”

Malunek miał zdobić też napis: „każdy ma swój szczyt do zdobycia”.

Hasło idealnie się wpasowuje do szkoły, w której są klasy integracyjne. U nas są dzieci z różną niepełnosprawnością, ale i sportowcy. Każdy z tych młodych ludzi ma inny szczyt. Sportowcy chcą jak najlepiej grać, a dzieci dla z niepełnosprawnościami osiągnięciem może być pokonanie dwóch, trzech kroków. Dla jednych szczytem będą piątki i szóstki, a inni chcą zdać do następnej klasy – wyjaśnia nasz rozmówca.

Nad samym wizerunkiem Jerzego Kukuczki pracował rybniczanin Adam Brzezina, artysta znany z innych murali w naszym mieście.

Super to wygląda. Dyrektorzy innych szkół podchodzili do mnie i pytali o namiary na artystów, bo też takie coś chcieliby mieć u siebie – uśmiecha się Paweł Kaszyca i dodaje.

- Ci chłopcy mieszkają w tutaj – w dzielnicy, identyfikują się ze szkołą. To dobre chłopaki, pomagają w festynach, rozdają gadżety. Kibice ratują z resztą klub piłkarski. Robią coś dobrego – chwali fanów ROW 1964 Rybnik.

Na koniec ostatnie pytanie z naszej strony: dlaczego Jerzy Kukuczka został patronem? Paweł Kaszyca zwraca uwagę, że himalaistów cechuje jasny cel, upartość i stawianie nowych wyzwań.

Kukuczka to dobry kierunek. Jest ze Śląska. Zawsze można było dać piłkarza, bo mamy klasy z piłki nożnej. Ale z drugiej strony mamy też siatkówkę i dziewczyny, które grają. Kukuczka jest uniwersalny – łączy. Jeżeli stawiamy sobie cele, to każdy z nas osiągnie szczyt – zaznacza.

Zobaczcie zdjęcia muralu. Artyści postarali się też o pewien „bonus”.