„Juliuszowi” grozi zawalenie? Czytelnik przesyła zdjęcia i prosi o interwencję

Może dojść do kolejnej katastrofy budowlanej w Rybniku?

Przypomnijmy, budynek dawnego „Juliusza” – część byłego szpitala miejskiego nadal jest ruiną. Firma, która od sierpnia 2021 roku miała wykonać modernizację za 7,4 mln zł, zeszła z placu budowy po 1,5 roku, mało co zrobiła i „skasowała” niecałe 1,5 mln zł. Miasto nie wniosło kary dla firmy, bo „wykonany w 2017 roku projekt budowlany w żaden sposób nie odzwierciedla stanu faktycznego budynku”. Inaczej widziała to firma projektowa. Sporządziła ona projekt, ale na postawie wstępnych wytycznych – nie mając projektu wystawy, który UM w Rybniku zlecał dopiero później. Temat szeroko opisywaliśmy to w artykule »Juliusz nadal jest ruiną. Firma „skasowała” 1,5 mln zł, ale kary nie zapłaci«

W ostatnim czasie do sprawy wrócił jeden z naszych Czytelników (imię i nazwisko znane redakcji). Jego zdaniem może wkrótce dojść do katastrofy budowlanej.

Byłem ostatnio przy budynku „Juliusz” przy Klasztornej i chyba wiem o co chodzi! Wpuszczenie firmy X, która rozpoczęła prace wewnątrz, bez zabezpieczenia zagrożonej zawaleniem ściany szczytowej... to szczyt, ale głupoty i ogromne nasze koszty! Firmy ani śladu, a ściana nadal grozi zawaleniem. Teraz przekłada się 9 mln z remontu na lata 2025/26 a ta ściana ma chyba po prostu się zawalić? Żeby jeszcze było mało, firma się pozbierała, a ta ściana nie jest nawet zabezpieczona/podparta, kompletnie nic! - alarmował w komentarzu pod jednym z naszych artykułów.

Jak dodał, miejsce jest ogólnodostępne i nie zostało nawet zabezpieczone barierkami, czy taśmą. Zaapelował do władz miasta o szybką interwencję i zabezpieczenie ściany przed zawalaniem. Otrzymaliśmy też od niego zdjęcia na których widać znaczne ubytki w ścianach. Największe braki są zauważalne w rogu sąsiadującym z drzwiami wejściowymi.

Magistrat: nie ma się czego bać

Z pytaniami i dostępnymi zdjęciami zwróciliśmy się do rybnickiego magistratu. Ten nie podziela obaw Czytelnika.

W trakcie oględzin budynku 4 maja br. nie potwierdziły się doniesienia o katastrofalnym stanie obiektu. Pojedyncze luźne cegły znajdujące się w cokole budynku nie stwarzają zagrożenia. Niemniej, 5 maja dokonano dodatkowego prewencyjnego zabezpieczenia w postaci wygrodzenia bezpośredniego sąsiedztwa budynku – zaznacza Agnieszka Skupień, rzeczniczka UM w Rybniku.

Dodaje, że aktualnie w obiekcie trwają prace inwentaryzacyjne związane z wykonaniem dokumentacji projektowej przebudowy budynku i jego dostosowania co celów kulturalnych.

W związku z tym, o ile będzie to konieczne, Miasto będzie podejmować odpowiednie działania, lecz na chwilę obecną nie ma takiej potrzeby. Zakres zabezpieczenia przed dalszą degradacją został wykonany przez firmę Grani-Tec. Dotyczył on zabezpieczenia poszycia dachowego przed napływem wody deszczowej i roztopowej do wnętrza budynku – wyjaśnia nasza rozmówczyni.

Podkreśla natomiast, że mogą wystąpić uszkodzenia elewacji będące następstwem wcześniejszej degradacji, na co nie ma wpływu dotychczasowy wykonawca, jak również miasto jako właściciel budynku.

Z tych też powodów od strony dziedzińca ograniczono bezpośredni dostęp do budynku – dowiadujemy się.

Sprawą zainteresowaliśmy też Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Rybniku. Odpowiedź Tomasza Karakuły, szefa rybnickiego PINB jest zbieżna z komunikatem UM w Rybniku:

„W odpowiedzi na zapytanie dot. stanu technicznego "budynku Juliusza przy ul. Klasztornej" informuję, że obecnie przez właściciela obiektu (Gminę Miasta Rybnik) prowadzone są prace inwentaryzacyjne i projektowe, mające na celu przebudowę i przystosowanie obiektu do użytkowania. W ramach trwających czynności pod ww. zamierzenie inwestycyjne, stan techniczny obiektu jest na bieżąco monitorowany, a za zabezpieczenie obiektu odpowiada właściciel nieruchomości. Organ nadzoru budowlanego na tym etapie nie prowadzi żadnych czynności administracyjnych w przedmiocie ww. obiektu budowlanego”.

Podzielacie obawy Czytelnika, co do stanu „Juliusza”?