Judo: Agata Perenc tuż za podium mistrzostw Europy

W Pradze odbyły się mistrzostwa Europy do lat 23 w judo. W imprezie rywalizowało ponad 400 zawodniczek i zawodników z 39 krajów. Wśród nich nie mogło zabraknąć rybniczanki, Agaty Perenc. Nasza dżudoczka z racji wysokiego – drugiego miejsca rankingowego, w pierwszej rundzie miała wolny los. Na inaugurację turnieju przyszło jej się zmierzyć z Ukrainką, Tetyaną Levytską. Po wyrównanej walce Polka wygrała przez ippon.

W ćwierćfinale Perenc zmierzyła się z Bułgarką Iveliną Ilievą, brązową medalistką poprzednich ME U23. Regulaminowy czas walki nie wyłonił zwycięzcy. Po rozpoczęciu dogrywki dżudoczka Polonii Rybnika wykonała atak, który zdaniem sędziów był niezgodny z regulaminem, za co została zdyskwalifikowana: – Można wiele spekulować na ten temat. Większość obserwatorów była zdziwiona tą decyzją, ale takie jest judo, tutaj ostatnie zdanie niestety należy do sędziów – powiedziała Perenc.

W walce repasażowej rybniczanka walczyła ze Słowenką Katją Rigelnik: – Wykonałam dwie akcje ocenione na yuko. Po jednej z nich przeszłam do parteru i wygrałam przez założenie dźwigni – skomentowała swoją walkę Perenc.

W kolejnym starciu naprzeciwko Polki stanęła brązowa medalistka poprzednich ME U23 oraz MŚ U20, Rumunka Loredana Ohai. W najważniejszej walce, czyli o brąz, rybniczanka niestety przegrała. – Tutaj też można spekulować i mieć pretensje do sędziów, jednak to nie zmieni końcowego wyniku, czyli miejsca tuż za podium, tego najgorszego dla sportowca. Walkę przegrałam na yuko i marzenia o medalu prysły – powiedziała zawodniczka Polonii.

– Do Pragi jechałam po medal. Przygotowywałam się do tej imprezy bardzo długo, ale trzeba to przyjąć z pokorą i czekać wytrwale na swój dzień, który mam nadzieje nadejdzie w mojej karierze. Koniec końców tanio skóry nie sprzedałam. Pokazałam, że należę do czołówki Europy i przeciwniczki muszą się ze mną liczyć – skomentowała swój występ Perenc.