Idą jak burza

Spotkanie rybniczanki rozpoczęły od prowadzenia 8:1, jednak rywalki po dwóch celnych "trójkach" i kilku udanych kontrach wyszły na prowadzenie 12:11. Jednak do końca 1 kwarty to rybniczanki nadawały ton grze. Za trzy punktu kolejno trafiały Iwona Niedobecka i dwukrotnie Aleksandra Lewoń, a skuteczna gra pod tablicą Eweliny Lepiorz pozwoliła RMKS-owi na objęcie 10-cio punktowego prowadzenia ( 25:15). Druga kwarta należała jednak do miejscowych zawodniczek, które systematycznie odrabiały przewagę i objęły prowadzenie 28:25. Na nic zdały się uwagi rybnickiego szkoleniowca - Mirosława Orczyka. Rybniczanki wciąż grały słabo i traciły dystans do Mysłowic. RMKS przegrał tą kwartę 3:21 i stracił prowadzenie po I połowie 28:36.

Losy meczu odwróciły się w 3 kwarcie. Rybniczanki zdobyły 17 punktów z rzędu nie tracąc żadnego. W 8 minucie tej części gry to RMKS prowadził już 45:40 i powiększał systematycznie przewagę, która na koniec 3 kwarty wynosiła 13 punktów ( 55:42).

Ostatnia odsłona spotkania to gra kosz za kosz przy małej przewadze RMKS-u głównie dzięki celnym "trójkom" Lewoń.

Po wielkich emocjach RMKS Rybnik odniósł 7 w tym sezonie zwycięstwo.

MOSiR Skok Wesoła Mysłowice - RMKS Rybnik 58:69 ( 15:25, 21:3, 6:27, 16:14)

RMKS: Aleksandra Lewoń 17 ( 4x3), Anna Sękowska 16, Karolina Kozak 13, Ewelina Lepiorz 9, Iwona Niedobecka 7 (1x3), Joanna Czajkowska 7, Natalia Bogdanowicz 0, Katarzyna Kozak 0, Katarzyna Czarnecka 0, Edyta Kosmal 0, Agnieszka Androsz 0.

Za tydzień w sobote 29 października br. kolejne pierwszoligowe spotkanie. W hali sportowej w Rybniku - Boguszowicach RMKS podejmować będzie Borka Kraków. Początek meczu o godz. 17.00.