zamknij

Wiadomości

Historia lubi się powtarzać

2003-06-10, Autor: 
1 maja 2002 roku RKM pokonał na własnym torze zespół Startu Gniezno 55-35. Wczoraj padł identyczny rezultat.

Reklama

   Oba spotkania różniły się przede wszystkim składem w jakim pojawił się w Rybniku zespół z Gniezna. Przed rokiem Start stawił się w najsilniejszym zestawieniu, z Krzysztofem Cegielskim oraz zawodnikami zagranicznymi: Gertem Handbergiem i Antoninem Kasperem.
  
Tym razem splot nieszczęśliwych zdarzeń sprawił, że zespół spod znaku „Dark Dog” pojawił się mocno osłabiony. Zabrakło przede wszystkim Duńczyka Jespera Jensena, ale także Szweda Stefana Anderssona i Adama Skórnickiego, który w tym samym dniu startował w lidze angielskiej. Niemniej niezrozumiałe jest pojawienie się zespołu z Gniezna w zaledwie 7-osobowej obsadzie (czyżby nie opłacało się zabrać jednego juniora więcej na mecz wyjazdowy?).
   
Mecz rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami licznie zgromadzonej publiczności (8 tys.), która już w pierwszym biegu przekonała się jak dobrym nabytkiem jest Nicki Pedersen. Duńczyk po przegranym starcie (który to już raz w tym sezonie) rzucił się w pogoń za Krzysztofem Jabłońskim i już na drugim okrążeniu wysunął się przed gnieźnianina. A ponieważ trzeci linię mety minął Roman Chromik RKM objął prowadzenie 4-2.
   
Kolejny bieg dostarczył dodatkowych emocji. Na pierwszym wirażu Marek Hućko wypchnął na zewnętrzną parę rybnicką Roman Poważnyj – Mariusz Staszewski, która jednak na wyjściu wyprzedziła zawodnika Startu. Najlepiej na tym zamieszaniu wyszedł Andrzej Zieja, który przy krawężniku wysunął się na czoło stawki. Jednak już na prostej zajechał drogę rozpędzonym zawodnikom RKM-u spychając ich pod bandę. Dla Rosjanina miejsca jeszcze wystarczyło, natomiast Mariusz Staszewski upadł i długo się nie podnosił. Beznadziejnie zachował się w tym przypadku pierwszy wirażowy, który mimo, że pozostali członkowie obsługi sygnalizowali przerwanie biegu nie zareagował. Doszło do bardzo groźnej sytuacji, ponieważ Zieja i Poważnyj ścigali się w najlepsze pomimo, że na środku toru leżał motocykl (Staszewski z pomocą wykuśtykał na boisko). W powtórce nie pojawił się już na torze ani Staszewski (skończyło się na potłuczeniach, ale trener Grabowski wolał nie eksploatować zawodnika), ani Zieja wykluczony przez sędziego.
   
Eks–zawodnik Kolejarza Rawicz spowodował także przerwanie V biegu. Pod taśmą pojawili się obok niego Mariusz Węgrzyk, Łukasz Romanek, Marek Hućko. Rybniczanie najlepiej wyszli spod taśmy, ale Zieja nie dawał za wygraną i na przeciwległej prostej spróbował zaatakować Romanka. Niestety nie opanował motocykla i upadając przeleciał przez kierownicę. Wyglądało to dość groźnie, na torze ponownie pojawiła się karetka, a Zieja został wykluczony z biegu (nie został także dopuszczony do dalszej jazdy).
   
VI bieg to kolejny popis jazdy Nickiego Pedersena. Po tradycyjnie przespanym starcie Duńczyk musiał sprawdzić jak radzi sobie z blokowaniem przeciwnika Jarosław Łukaszewski. Sił i umiejętności wystarczyło do trzeciego okrążenia. Od biegu VII goście rozpoczęli korzystanie z rezerw taktycznych i dzięki nim utrzymywali dystans 6 punktów straty. Tak było do biegu X w którym Węgrzyk i Chromik dubletem pokonali Łukaszewskiego. Wcześniej doszło do kontrowersyjnej decyzji sędziego, gdy podczas walki na drugim łuku pomiędzy starszym z braci Jabłońskich i Węgrzykiem, ten drugi upadł. Ciężko ocenić, kto zawinił, lecz sędzia podjął decyzję o wykluczeniu gnieźnianina. Od tego biegu przewaga RKM zaczęła się powiększać.
  
W XI biegu pech spotkał Rafała Szombierskiego, któremu na drugiej pozycji spadł łańcuch. Szkoda, gdyż ciekawie zapowiadała się walka „Szuminy” z Mirosławem Jabłońskim. W XII biegu duży błąd Łukaszewskiego sprawił, że wyprzedził go Łukasz Szmid i tym samym przed biegami nominowanymi przewaga RKM-u wynosiła już 12 punktów.
   
Ostatnia seria to już wyraźna dominacja rybniczan. Jedynie Marek Hućko w XIV biegu zdołał wreszcie zabłysnąć formą i pokonać Romanka i Chromika. Wiele emocji wzbudził także ostatni XV bieg – wspaniałą walkę o 2 punkty stoczyli bowiem Węgrzyk i K.Jabłoński. Przez 3 okrążenia „Rekin” czaił się za „Czarnym Psem”, by na wejściu w ostatni łuk wyprzedzić przeciwnika. Za tę akcję Węgrzyk zebrał gromkie brawa (nie często kibice mają okazję obserwować tego zawodnika wyprzedzającego na dystansie rywali).
    Mimo wyraźnej porażki zespół Startu zaprezentował się na rybnickim torze z dobrej strony, walcząc o każdy punkt. Szkoda, że zabrakło wspomnianych wcześniej zawodników, gdyż wtedy zawody trzymałyby do ostatniego wyścigu. Być może taka okazja będzie w fazie play offu.
   
Dzięki tej wygranej RKM ma już 4 punkty przewagi nad drugą w tabeli Unią Tarnów. Kolejny mecz 19 czerwca z Stalą Gorzów, który o kolejny krok przybliży zespół Rekinów do upragnionej ekstraligi.


Punktacja
DARK DOG Gniezno
1. K. Jabłoński           10 (2,3,2,2,w,1)
2. Ł.Linette                1 (0,1,-,0,d)
3. M. Hućko               8 (2,1,1,1,3)
4. A. Zieja                 0 (w,w,-,-,-)
5. J. Łukaszewski       7 (1,2,2,1,1,0)
6. M. Pacholak           0 (-,-,-,-,0)
7. M. Jabłoński           9 (3,0,1,1,3,1)
8. brak zawodnika


RKM Rybnik
9. N. Pedersen           15 (3,3,3,3,3)
10. R. Chromik            5 (1,1,0,2,1)
11. R. Poważnyj           5 (1,2,0,-,2)
12. M. Staszewski         0 (-,-,-,-,-)
13. M. Węgrzyk          13 (2,3,3,3,2)
14. Ł. Romanek            6 (0,2,0,2,2)
15. R. Szombierski        9 (3,3,d,3)
16. Ł. Szmid                  2 (0,2)


Opracował: M.Węgrzyn

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jak zamierzasz spędzić wakacje 2024?





Oddanych głosów: 211