Dachowanie na Nowinach. Kierowca forda nie ustąpił pierwszeństwa

Przestałem się dziwić tą ilością zdarzeń drogowych w Rybniku.
Jeżdżąc od kilkunastu dni po tych drogach stwierdzam, że są na nich cztery grupy użytkowników.
Pierwsza, to kierowcy, którzy jeżdżą, ale boją się własnego cienia, ci jeżdżą 30-40km/h, stoją przed sygnalizatorem gdy świeci się zielone., ale stoi też pieszy w oczekiwaniu na... zielone dla swojego kierunku :), ogólnie mają duuużo wolnego czasu.
Druga grupa to kierowcy (aut i moto.), a w zasadzie zawodnicy, którzy się niczego nie boją i grzeją w mieście ile fabryka dała, bokiem "biorą" ronda... tacy są zajefajni i zdolni :)
Trzecia grupa to rowerzyści, ci mają tak głęboko w poważaniu przepisy, że nie muszą ustępować pierwszeństwa wjeżdżając z podporządkowanej, przejeżdżają przez przejście dla pieszych w telefonem w ręku, oświetlenia nie potrzebują itd.
Ostatnia grupa to piesi, wielu z nich chyba myśli, że można odgadnąć ich myśli i zatrzymać auto w miejscu na odcinku 0,5-1m, gdy pieszy idący chodnikiem nagle się obróci i wchodzi na przejście.
Oczywiście Policji nie widać, bo ta jest zajęta "patrolowaniem" miasta w klimatyzowanych kijankach... a oszołomy w (wieś)tuningowanych furach pokazują jak zajefajnie głośne mają silniki i jak fajnie działa blow off jeżdżąc tam i z powrotem (za takie coś w DE jest 200€ mandatu.
Ogólnie ruch w mieście nie ma nic wspólnego z płynnością i bezpieczeństwem, a powodują to sami użytkownicy.
Nie wspomnę o wszechobecnych dziurach, pozapadanych studniach... byle są drzewka za prawie milion na rynku.