4 tysiące litrów substancji ropopochodnej w Nacynie. Strażacy dalej w akcji

- Akcję prowadzimy od środy. Jeszcze nie zakończyliśmy działań. Tylko wczoraj wypompowanych zostało 60 litrów. Łącznie od środy wypompowaliśmy 4 tysiące litrów substancji ropopochodnej - informuje Wojciech Rduch z PSP Rybnik.

Przez kilka dni zanieczyszczenia były usuwane specjalnymi pompami. Aktualnie resztki szkodliwej substancji są usuwane przy pomocy specjalnego rękawa absorpcyjnego. - Nie wiadomo, kiedy zakończą się działania. Liczymy jednak na to, że w  najbliższych dniach. Może nawet jutro - informuje Wojciech Rduch.

Poszukiwaniem sprawcy zanieczyszczenia zajmowali się pracownicy Wydziału Ekologii rybnickiego UM. - Zanieczyszczenie to zostało odkryte na przepompowni rzeki Nacyny przy ul. Rudzkiej, gdzie prowadzona była akcja usuwania zanieczyszczenia. Po przyjeździe na miejsce i rozmowie z pracownikami Straży Pożarnej, przeprowadzono dokładne oględziny brzegu rzeki Nacyny na odcinku od  przepompowni idąc w górę rzeki w poszukiwaniu źródła zanieczyszczenia. Cała powierzchnia rzeki pokryta była opalizującą cienką warstwą zanieczyszczenia, w szczególności tam, gdzie rzeka miała większą szerokość i zwalniała swój bieg. Roślinność brzegowa tuż nad powierzchnią wody również pokryta była czarną warstwą - mówi rzecznik rybnickiego magistratu, Lucyna Tyl.  

>> Więcej zdjęć z akcji straży pożarnej w fotogalerii

Mimo kilku kontroli pracownikom urzędu do tej pory nie udało się ustalić sprawcy. - 8  czerwca pracownicy Wydziału Ekologii przeprowadzili ponowną kontrolę brzegu rzeki Nacyny pod kątem poszukiwania źródła wycieku. Sprawdzono odcinek od wylotu kanalizacji deszczowej ZTZ aż do ul. Reymonta a także powyżej – mosty ul. Targowa oraz Jankowicka/Dolna. Kolejną kontrolę przeprowadzono 11 czerwca. Ponownie przeprowadzono poszukiwanie źródła wycieku , w okolicach ul. Śląskiej oraz w dzielnicy Niedobczyce. Nie znaleziono śladów wprowadzania zaolejonych ścieków. Wynik wszystkich kontroli wskazuje na fakt, iż wylania oleju dokonał nieznany sprawca, wprost do rzeki a intensywne opady deszczu w dzień poprzedzający zdarzenie spowodowały przyspieszony spływ zanieczyszczeń - mówi Lucyna Tyl.