Kierował z blisko 3 promilami. Jazdę zakończył na ogrodzeniu

Rybniccy policjanci zatrzymali pijanego kierowcę opla. 34-latek nie dostosował prędkości do warunków drogowych, utracił panowanie nad pojazdem i uderzył w ogrodzenie posesji. Jak się okazało, w organizmie miał blisko trzy promile alkoholu. Kierujący miał wiele szczęścia, że wyszedł ze zdarzenia bez żadnych obrażeń.

Jechał zygzakiem. Wydmuchał ponad 3 promile!

Co trzeba mieć w głowie, by doprowadzić się do takiego stanu i jeszcze zasiąść za kółkiem? W miniony czwartek (9 grudnia) policjanci z Komisariatu Policji w Radlinie zatrzymali do kontroli kierującego oplem, który jak się okazało w trakcie kontroli, kierował pojazdem, będąc w stanie nietrzeźwości. 29-latek z Rybnika nie posiadał również uprawnień do kierowania pojazdami.

Tak jeździ człowiek "po pijaku!" (wideo)

Pamiętacie, jak pisaliśmy o 81-letnim mieszkańcu Gaszowic, który postanowił wybrać się samochodem po pijaku? Policja publikuje krótki film ukazujący jego niebezpieczną jazdę.

81-latek z promilami. Zaniemógł przy swoim samochodzie

Za swoje alkoholowe wybryki grozi mu 2 lata więzienia. Pewien 81-letni mieszkaniec Gaszowic uderzył samochodem w słup, jak gdyby nigdy nic pojechał do sklepu. Gdy już wracał z marketu położył się obok pojazdu i nie potrafił wstać. Wydmuchał blisko 1,5 promila.

Wsiadł za kółko z prawie 4 promilami! Wpadł dzięki obywatelskiej postawie jednego z kierowców

Szczyt nieodpowiedzialności. Policjanci z rybnickiej drogówki zatrzymali nietrzeźwego kierującego. 37-letni mieszkaniec Rybnika w wydychanym powietrzu miał prawie 4 promile alkoholu w organizmie! Mężczyzna wpadł dzięki obywatelskiej postawie jednego z kierowców, który podążał samochodem za nietrzeźwym.

Całkowity brak wyobraźni – kierowca wsiadł za kółko mając ponad 3 promile alkoholu

Kompletnym zlekceważeniem przepisów i brakiem wyobraźni wykazał się mężczyzna zatrzymany przez rybnickich policjantów drogówki. Kierowca wsiadł „za kółko” kompletnie pijany. Rybniczanin naraził tym samym na niebezpieczeństwo nie tylko siebie, ale również innych uczestników ruchu drogowego. O jego dalszym losie zadecyduje teraz sąd.