Rybniczanie podsumowują 2020 rok. Odpowiada: Michał Wojaczek

1. Co pozytywnego spotkało Pana w 2020 roku pomimo pandemii koronawirusa?

Naprawdę trudno powiedzieć, ale chyba najważniejsze jest to, że jestem zdrowy.

2. Które z decyzji rządu dotyczących ograniczeń sanitarnych uważa Pan za najbardziej trafione, a które za najbardziej chybione?

Najbardziej trafna była chyba pierwsza, bardzo szybka reakcja rządu w trakcie pierwszej, wiosennej fali pandemii koronawirusa, gdzie wprowadzone obostrzenia przyniosły zamierzone skutki.

Niestety, chybionych pomysłów też nie brakowało. Najbardziej kuriozalne było chyba zamknięcie lasów. Wiele wątpliwości budzi też obecnie kwestia zamknięcia stoków narciarskich.

3. Czy Pana zdaniem któreś ze zmian w sposobie życia Polaków pozostaną z nami na dłużej, nawet gdy pandemia koronwirusa się skończy?

Pandemia koronawirusa zmieniła u milionów Polaków postrzeganie świata on-line. Myślę, że wiele z rozwiązań wprowadzonych na czas obydwu lockdownów pozostanie z nami na dłużej, np. konferencje czy szkolenia on-line, a także praca zdalna w niektórych branżach. Z kolei w przypadku działalności kulturalnej wiemy, że warto rozbudowywać ofertę stacjonarną o dodatkowe elementy internetowe, np. transmisje wydarzeń artystycznych.

4. Jaki jest był Pana ulubiony sposób na spędzania czasu w domu podczas lockdownu? Czy może Pan polecić szczególnie przeczytaną książkę, obejrzany film lub serial?

Mieszkając na wsi, nie odczułem zbyt boleśnie skutków izolacji czy zamknięcia w domu. W dodatku bardzo krótko pracowałem zdalnie.

Muszę jednak przyznać, że tylu seriali, co w tym roku, to jeszcze nigdy nie obejrzałem. Bardzo podobał mi się fenomenalny „Gambit Królowej”, stałem się również fanem serii „Stranger Things”, która garściami czerpie z popkultury lat 80. Jeśli chodzi o film, to w pamięć zapadł mi amerykański dramat „Blue Jay”, z książek zaś mogę polecić „Osobisty przewodnik po Pradze” Mariusza Szczygła.

5. Jak spędził Pan w tym roku wakacje?

Praktycznie co roku wakacje spędzam w Polsce i tak też było tym razem. Kilka dni urlopu poświęciłem na wizytę w Beskidzie Sądeckim: wędrowałem, jeździłem na rowerze, zbierałem grzyby... Miło spędziłem czas również „na kajakach”, pływając po rzece Mała Panew.

6. Której z imprez sportowych bądź kulturalnych zabrakło Panu najbardziej w 2020 roku?

Trudno mówić tu o jednej czy o dwóch imprezach, kiedy tak wiele z nich zostało odwołanych. Szczególnie brakuje mi tych wydarzeń, które miały się odbyć w naszej placówce. Nasze plany były bardzo ambitne, jednak pandemia je szybko zweryfikowała. Mam nadzieję, że do wielu z nich jeszcze wrócimy.

7. Czy Pana zdaniem w 2021 rok pożegnamy się na dobre z koronawirusem?

Mam taką nadzieję, nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej! Trzymam kciuki za to, że los się w końcu do nas uśmiechnie. 2020 rok przyniósł wiele smutnych informacji, kolejny po prostu musi być lepszy.

8. Czy zamierza Pan zaszczepić się na koronawirusa?

Wiele osób ma pewne obawy przed szczepieniami i ja je rozumiem. Nowa choroba, trudna sytuacja, presja społeczna, etc. Myślę jednak, że warto zaufać naukowcom i specjalistom. Zwłaszcza, że obecnie to chyba jedyna realna szansa na powrót do dawnej normalności.

9. Jaka będzie pierwsza rzecz, którą Pan zrobi, gdy zostaną zniesione wszystkie ograniczenia sanitarne związane z COVID-19?

Pożegnam się z maseczkami ! Dla „okularnika” chodzenie w masce to nie lada wyzwanie! Na pewno odetchnę wtedy z ulgą.