Rybnicki James Bond doczekał się pamiątkowej tablicy w 100 rocznicę urodzin

Jerzy Malcher urodził się sto lat temu w chwałowickich familokach. Tam też się wychowywał i uczęszczał do Szkoły Powszechnej w Chwałowicach (dzisiejsza Szkoła Podstawowa nr 13). Po maturze dostał się na Wydział Prawa i Administracji na Uniwersytecie Jagiellońskim. Mało kto wie, że popłynął nad Bałtyk kajakiem wraz z chwałowickimi harcerzami, walczył w kampanii wrześniowej, był tajnym kurierem i cichociemnym. To dzięki jego wysiłkom polscy jeńcy Wehrmachtu byli przerzucani do oddziałów generała W. Andersa, to on stworzył Brytyjczykom pion lingwistyczny w ministerstwie obrony.

Co ciekawe, instytucja ta działa do dzisiaj i służy szkoleniu ludzi o pokroju Jamesa Bonda. Jerzy Malcher jest także autorem dwóch anglojęzycznych publikacji o ludobójstwie dokonanym na Polakach przez Sowietów i o upolitycznieniu wojska polskiego w czasach PRL-u. Zmarł w 2001 roku.

Dzisiaj natomiast w budynku Szkoły Podstawowej nr 13 odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą Jerzemu Malcherowi. W wydarzeniu tym brał m.in. udział Andrzej Malcher – syn słynnego rybniczanina. - Mój ojciec byłby bardzo zadowolony widząc, co właśnie się dzieje. Tata często wspominał Rybnik i żałował, że nie może odwiedzić rodzinnych stron. Miło mi, że tyle ludzi pamięta o moim ojcu – powiedział Andrzej Malcher.

Tuż przed odsłonięciem tablicy głos zabrał też dr Jan Krajczok – nauczyciel z IV LO w Rybniku-Chwałowicach. - Zbigniew Herbert powiedział kiedyś, że szlachetni ludzie mają trudne życie, bardzo często są opluwani, ośmieszani, zapomina się o nich. W Chwałowicach nie ma na to miejsca – pamiętamy o naszych bohaterach i możemy z dumą powiedzieć, ze Rybnik to miasto, które okazuje wdzięczność swoim bohaterom, które jest światłe. Piszmy własną historię i dbajmy o własne interesy, bo zachód i wschód szanują silnych. Mili i uprzejmi możemy być tylko w Polsce. Mało tego, stać nas na to, by na świecie być w pierwszej lidze – oznajmił dr Krajczok.