To już bodaj 3 przypadek w ostatnim czasie, gdy Pet Patrol Rybnik musi interweniować w sprawie potrąconej sarny. Każde zdarzenie kończy się tym samym – bezradnością służb. Najświeższy przypadek pochodzi dzisiaj z Niewiadomia. Zakrawa na absurd, w którym prawie każdy umywa ręce.
Coś w naszym mieście mówiąc kolokwialnie - „nie gra”. Pet Patrol Rybnik opisuje kolejną dramatyczną sytuację, w której potrącona została sarna. Wolontariusze już załamują ręce.
- To się już w głowie nie mieści. Kolejne aktualne zgłoszenie. Mała, potrącona sarenka ze złamaną nóżką lub nóżkami. Potrącona w Rybniku Niewiadomiu, ok godziny 16.00/16.30. W akcie paniki przemieściła się kilka metrów od jezdni do pobliskiego lasu i leży przerażona, osłabiona. I zaczyna się po raz "enty" standardowy cyrk. Informujemy zgłaszającą, że takie przypadki zgłaszamy w pierwszej kolejności straży miejskiej. Takie procedury obowiązują na terenie miasta Rybnik – mówi na wstępie Izabela Kozieł z Pet Patrol Rybnik.
Osoba zgłaszająca już wcześniej dzwoniła do straży miejskiej. Usłyszała, że strażnicy nie zajmują się takimi sprawami i musi się kontaktować z... Pet Patrolem.
- Na miejsce udaje się najbliższa wolontariuszka, która informuje policję. Wolontariuszka otrzymuje informację, że patrol policyjny został wysłany na miejsce zdarzenia. I... zamiast policji pojawia się pan ze służb komunalnych. Nie wiedział w ogóle co ma w tym przypadku zrobić. Kolejny telefon na policję. Dowiadujemy się, że wysyłają „hycla”, który ma podpisaną umowę z miastem Rybnik. Pojawia się odpowiednia osoba i pytanie: „Kto za to zapłaci”. Sarenka leży obok jezdni i w tym przypadku urzędnicy miasta Rybnik już nie czują się za nią odpowiedzialni – relacjonuje Izabela Kozieł.
Pet Patrol wysyła na miejsce osoby mogące podjąć decyzję. W ostateczności po raz kolejny stowarzyszenie jest zmuszone przejąć koszta leczenia i transportu.
- W innym przypadku to maleństwo zostałoby w tym stanie w lesie. To jest po prostu dramat. Sami wiecie jak ciężko jest przetrwać stowarzyszeniom lub fundacjom. Szczególnie w tym ciężkim czasie. Ile muszą się „nażebrać”, żeby móc pomagać, ratować jednocześnie odciążając budżet miasta. A miasto nie jest w stanie wywiązać się z własnych, obowiązujących procedur! W tym przypadku wystarczyło, że zwierzę się przemieściło i... po procedurach – dodaje szefowa Pet Patrolu.
Stowarzyszenie informuje, że leczenie dzikiego zwierzęcia (jak w tym przypadku) w leśnym pogotowiu to koszt jednorazowy – 550 zł.
- Koszt naprawy oświetlenia świątecznego w tym roku w Rybniku pochłonie 54000 zł. Maleńka jest w drodze do Leśnego pogotowia w Mikołowie. Stan jest ciężki. Mamy nadzieję, że uda jej się pomóc. Najważniejsze jest jednak, że nie skona samotna, przerażona z połamanymi nóżkami w lesie – dowiadujemy się.
Pet Patrol Rybnik ze względu na sytuację finansową prosi o pomoc w leczeniu zwierzęcia. Datki można wpłacać na fanpage'u stowarzyszenia.
Izabela Kozieł zapowiada, że nie zostawi tak tej sprawy.
- Tym razem będziemy żądać wyjaśnień! - dodaje.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Wypadek w kopalni Chwałowice. Po rannego górnika przyleciał śmigłowiec LPR
44310Można wnioskować o 45 tys. zł na wymianę pieca. Kolejki nie ma
42028Sport był jego pasją. Zmarł Ksawery Fojcik – nauczyciel i działacz sportowy
37855Policja i niebieski parawan przy Gliwickiej. Doszło do tragedii
36775Zmarł dr Eryk Kwapuliński – najstarszy praktykujący lekarz w Rybniku
29422Zmarł dr Eryk Kwapuliński – najstarszy praktykujący lekarz w Rybniku
+320 / -19Koleje Śląskie uruchomią codzienne połączenia Rybnik-Gliwice - od 9 czerwca!
+187 / -2Rak wątroby u 12-latka. Filip z Jejkowic potrzebuje pomocy
+154 / -4Sport był jego pasją. Zmarł Ksawery Fojcik – nauczyciel i działacz sportowy
+142 / -10Wypadek w kopalni Chwałowice. Po rannego górnika przyleciał śmigłowiec LPR
+145 / -20Komisarz wyborczy: T. Pruszczyński zrzekł się mandatu radnego Rybnika. „Decyzję podejmę po II turze”
37Szczepan Twardoch kontra Maciej Kopiec. Poszło o Łukasza Kohuta. Pisarz doczekał się odpowiedzi europosła
26Koleje Śląskie uruchomią codzienne połączenia Rybnik-Gliwice - od 9 czerwca!
25"Nie jestem przeciwnikiem walki o czyste powietrze". A. Sączek twierdzi, że jego piec spełnia normy ustawy
23Historyczna chwila. Sejm za śląskim jako językiem regionalnym
20Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~Lateks 2020-11-24
21:20:45
Niemożliwe, komendat straży miejskiej w Rybniku twierdzi że jego podwładni są "ratownikami zwierząt".
Może dyspozytor o tym nie wie?
~sympatykrybnika 2020-11-24
22:09:00
Kto? Właściciel!!!
Zgodnie z art. 2 ustawy – Prawo łowieckie zwierzęta łowne w stanie wolnym, jako dobro ogólnonarodowe, stanowią własność Skarbu Państwa.
Przecież jest to zgodnie z ustawą DOBRO OGÓLNONARODOWE.
~Mael 2020-11-24
22:13:32
Jeśli jest to zwierze leśne i żyje, obowiązkiem Lasów Państwowych i Koła Łowieckiego jest zająć się ta sprawą.
~Paweł Helis 2020-11-24
22:40:31
Straż miejska zainteresowana jest ściąganiem mandatów a nie pilnowaniem porządku czego osobiście doś
wiadczyłem.
~ 2020-11-24
22:43:58
To skandal. Czyli miejskie służby nie są nikomu potrzebne, bo nie wykonują swoich obowiązków.
~PogromcaSzkodnikow 2020-11-24
22:47:44
Oj nie udawajmy, ze jest nam zal konajacej sarenki..
codziennie sa protesty kobiet domagajacych sie „wolnej aborcji” - aborcji na zyczenie zdrowego „plodu”.
Takie mamy spoleczenstwo - nie rozumiem tego zdziwienia nad tym, ze nikt sie nie ulitowal nad konajacym zwierzeciem.
~Kurt_Wallander 2020-11-25
07:42:46
Oh no proszę, Pet Partol dowiedział się tego, co zwykli ludzie wiedzą od dawna - każde zdarzenie kończy się tym samym – bezradnością służb. I oni są oburzeni, że nikt zwierzętom na drodze nie chce pomagać? No popatrz. Mała podpowiedź: to nie jest problem tylko Rybnika i powiatu ale w zasadzie całego kraju.
Pomagałem (czytaj: sfrajerzyłem się) zwierzętom na drodze trzy razy i przez tę opieszałość oraz przerzucanie gorącego kartofla (a raczej miejscami zimnego...) więcej nie zamierzam tego robić. Skoro w tym mieście problemem jest dla miejskich służb wyjechać do przycięcia chaszczy zasłaniających widok to co dopiero mówić o poważniejszych rzeczach. Oni i tak potem powiedzą, że żadnego zgłoszenia nie dostali.
Tumiwisizm + Mamwszystkowdupizm + Przerzucanizm.
~Abisall 2020-11-25
08:49:48
W świetle tego co w przepisach stoi to tak policjant jak i strażnik powinni teraz dostać od swoich zwierzchników ochrzan bo zamiast zawiadomić urząd gminy/straż leśną/ nadleśnictwo/ koło łowieckie to skierowali dzwoniących do jakiejś fundacji...
A zapewne gdyby zwierzaczkiem miał się zająć pan myśliwy to pomoc byłaby w formie strzału z fuzji.
~elmo 2020-11-25
09:01:13
Potwierdzam, Straż kieruje na Policję, Policja do Nadleśnictwa i tak w kółko. U moim budynku gospodarczym schowała się taka większa sarenka (a może mały jelonek - nie wiem, nie znam się...) Cały dzień (!!!) czekania na rozwiązanie sprawy, aż przyjechał ktoś z kryzysowego i ją zabrał.
~Terrorysta 2020-11-25
10:05:54
Abisall żaden normalny myśliwy nie oddałby strzału łaski dla tej sarny przy ludziach postronnych żeby ukrócić jej cierpienie bo wtedy PedPetrol rozpętał by burzę w drugą stronę i przez tego typu organizacje wygląda to tak jak jest opisane w artykule.
~spirit-of-the-town 2020-11-25
10:12:05
Służba Leśna w takich przypadkach bierze zwierzę, później dokupuje mięsa wieprzowego i wołowego, pekluje, mieli, robi dobrą kiełbasę, wędzi na wolnym ogniu. Takie realia. Jakkolwiek żal męczącego się zwierzęcia, nie jest ono jakimś wyjątkowo zagrożonym gatunkiem aby uruchamiać specjalne procedury. Takie życie
~lolol 2020-11-25
16:15:46
...wszyscy są bezkarni tylko ciebie szarego obywatela ukarać najprościej :/