zamknij

Wywiady

Wierzę, że los się odmieni

- Nie ukrywam, że sytuacja jest niezmiennie trudna. Gdyby nie nasze dwa filary w postaci Miasta Rybnik i firmy UTEX, w ogóle nie mielibyśmy czego szukać w ekstralidze. Cała trudność polega na tym, że wkład tych 2 sponsorów stanowi ok. 2/3 budżetu

 

- mówi Gabriela Wistuba – prezes Klubu Koszykarskiego ROW Rybnik Sp. z o.o.

 

Red.: - Ten sezon nasze koszykarki zakończyły z podobnym wynikiem, jak ubiegłoroczny. Który z sezonów był lepszy z punktu widzenia prezesa klubu?


Gabriela Wistuba: - Trudno powiedzieć. Każdy z sezonów jest inny, choćby dlatego że co roku mamy inny skład. Jeśli chodzi o zakończony sezon, to uważam, że nasza 8. pozycja to cud. Cud, ponieważ musieliśmy się przeprowadzić do hali w Pawłowicach. Trenowanie i gra w tych warunkach nie są normalne. Praktyczna możliwość trenowania 2 godziny dziennie, to nie profesjonalna koszykówka – tyle trenują dzieci w III klasie. Nie na darmo mówiłam przed sezonem, że utrzymanie w lidze będzie sukcesem. Dziś, z perspektywy czasu, mówię, że 8. miejsce to jest cud.


- Skoro mowa o hali. Czy z nowym sezonem realny jest powrót naszej drużyny do Boguszowic?


- Mamy zapewnienia ze strony wykonawcy remontu, że tak. Nie wyobrażam sobie kolejnego sezonu w Pawłowicach.


- Przed sezonem bardzo chwaliliście państwo Pawłowice za współpracę. Czy w trakcie sezonu coś się zmieniło?


- Nie. Współpraca układała się dobrze. Trudności związane z tą sytuacją mają wymiar obiektywny. Halę mogliśmy mieć do dyspozycji tylko 2 godziny dziennie, a trenowanie i rozgrywanie meczów kosztuje. W skali sezonu uszczupliło to nasz budżet o 40 tysięcy złotych.


- Kiedy ruszają nowe rozgrywki?


- To skomplikowana sprawa. Jest parcie na to, aby sezon zakończył się do 17 kwietnia, bo w 2011 roku będą w Polsce rozgrywane mistrzostwa Europy kobiet w koszykówce. Z drugiej strony, sezon nie może zacząć się we wrześniu, bo w Czechach trwać będą mistrzostwa świata. Realny więc termin to początek października.


- Z jakim stanem konta kończy zakończyliście sezon?


- Jak pan się domyśla ujemnym. Nasze zadłużenie określiłabym jako średnie, ale do rozpoczęcia nowego sezonu wszelkie zaległości zostaną uregulowane.


- W zeszłym roku to się nie udało...


- To prawda, bo ciążyły na nas pamiętne zobowiązania płacowe w stosunku do Amerykanek. Straciliśmy dużo na niekorzystnym kursie dolara, do tego kryzys... Jest moją ambicją, aby nowy sezon zacząć „na zero”.


- Widzę, że nie traci pani optymizmu. Pani partner – trener Orczyk mówi, że czasami już ma dość i boi się, że w Rybniku za niedługo nie będzie miał znajomych, bo wszyscy kojarzą go z prośbami o wsparcie finansowe klubu...


- Nie ukrywam, że sytuacja jest niezmiennie trudna. Gdyby nie nasze dwa filary w postaci Miasta Rybnik i firmy UTEX, w ogóle nie mielibyśmy czego szukać w ekstralidze. Cała trudność polega na tym, że wkład tych 2 sponsorów stanowi ok. 2/3 budżetu. Sen z powiek spędza nam zebranie pozostałej części budżetu.


- Szacuję więc, że co roku brakuje około 400 tysięcy złotych. Czy w Rybniku i regionie nie ma potencjału gospodarczego, aby znaleźć sponsorów chcących wyłożyć taką kwotę?


Według mnie to dość złożony problem. Mniejsi sponsorzy, którzy z nami są, wspierają nas, bo nas lubią, robią to bardziej ze względów towarzyskich. Potencjalni duzi sponsorzy nie dostrzegają w produkcie, który chcemy im sprzedać, korzyści biznesowych. Dziwi mnie to o tyle, że w naszym województwie brakuje żeńskich drużyn grających w najwyższej klasie rozgrywkowej. Są drużyny siatkówki w Bielsku i Dąbrowie Górniczej, dwie drużyny piłkarek ręcznych, my jako jedyny klub koszykówki i to wszystko.


- Może więc ów produkt o którym pani mówi nie jest najlepszej jakości? Może wasz przekaz marketingowy nie jest skuteczny?


- Być może, nikt nie jest doskonały i my też ciągle się uczymy. Tyle tylko, że w rozmowach z firmami nie pojawiają się z nich strony merytoryczne argumenty lub zastrzeżenia. Nasi potencjalni partnerzy zasłaniają się tym, że jest kryzys, że sponsorują inne drużyny itd. itd.


- A jak wygląda rywalizacja o sponsorów na lokalnym podwórku? Na pewno część rybnickich firm musi wybrać między wami a RKM ROW Rybnik?


- Naszych relacji nie nazwałabym konkurencyjnymi. Ja doskonale rozumiem to, że ktoś stawia na żużel, bo bardziej lubi ten sport. Twierdzę, że w mieście jest miejsce na oba kluby. Wie pan, to trochę tak jak z przeznaczaniem naszego 1% podatku. Problemem nie jest to, że ktoś przekazał swój 1% na schronisko dla zwierząt, a nie na koszykówkę. Problemem jest to, że wciąż jest wiele osób, które nie wspierają nikogo.


- Jaki procent budżetu stanowią wpływy z biletów?


- W zeszłym sezonie w praktyce ta pozycja po stronie przychodów nie istniała, bo w Pawłowicach były mecze, które oglądało 100 widzów. Nie wiem jakie będą ceny biletów w nowym sezonie, ale jeśli hala w Boguszowicach zapełni się w 80%, to wpływy z biletów pokryją nam koszty organizacji meczów, które wynoszą ok. 6-7 tysięcy złotych za spotkanie.


- Czy tylko korzystniejszy kurs dolara sprawił, że w tym roku amerykańskie zawodniczki udało się zatrzymać u nas dłużej niż poprzednio?


- Nie tylko. Przede wszystkim, w tym sezonie mniej za ich usługi trzeba było zapłacić.


- Kibice, zarząd i trenerzy zapamiętają na pewno niesforną Devanei Hampton. Czy nie wiedzieliście wcześniej o jej trudnym charakterze?


- Generalnie nie, bo byliśmy pierwszym jej zagranicznym klubem, do którego przyjechała wprost z ligi uniwersyteckiej.


- Co dokładnie się stało, że rozstaliście się z nią?


- W pewnym momencie postanowiła, że nie będzie grać i nie przyjechała na mecz. Nas i swojego agenta powiadomiła dopiero po fakcie.


- Proszę na zakończenie powiedzieć jak długo pani i trenerowi Orczykowi będzie się chciało za darmo pchać ten wózek?


- Mam nadzieję, że nie będzie to trwało wiecznie. Postawiliśmy z Mirkiem wszystko na jedną kartę i zainwestowaliśmy w tę spółkę własne pieniądze. Wierzę, że los się odmieni i kiedyś funkcjonować będziemy w bardziej stabilnych warunkach.


- Dziękuję za rozmowę.


Rozmawiał Wacław Wrana


Gabriela Wistuba – urodziła się w 1963 r. w Rudzie Śląskiej. Absolwentka Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach (1988), trener II klasy koszykówki, nauczyciel dyplomowany. W Rybniku mieszka od 1972 r. Od 1988 r. nauczyciel W-F w SP nr 10 (obecnie Gimnazjum nr 2). Od 1994 roku działaczka RMKS Rybnik (od 2006 r. prezes klubu). W tym samym czasie trenerka drużyn młodzieżowych, a także drużyny seniorek RMKS. Aktualnie prezes Klubu Koszykarskiego ROW Rybnik.

Rodzina: mężatka, córka Wiktoria.

W wolnym czasie lubi czytać dobre książki.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~magik 2010-05-07
    15:47:20

    0 0

    Miasto Rybnik nie powinno dawać na to ani złotówki.. To sport komercyjny niech się utrzymuje sam. Szkoda, że na małe szkolne kluby sportowe miasto kasy nie daje a tam gdzie klub sam się powinien utrzymać pąkuje pieniądze. Postawione na głowie

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jak zamierzasz spędzić wakacje 2024?





Oddanych głosów: 385