zamknij

Wywiady

Sport to naprawdę zdrowie

  - Rybnik na tyle się rozwinął, że śmiało można zaprosić tu gości z zagranicy, którzy za każdym razem mówią mi, że to fajne miasto, ze swoim pozytywnym mikroklimatem. Ale władzom Rybnika polecam czujność, bo tak super miasto jak Kraków „przysnęło” i nie dostało organizacji Euro 2012

 

- mówi jeden z najsłynniejszych polskich piłkarzy - Jerzy Dudek.


Red.: Dziś promuje pan zdrowie, prowadzenie zdrowego stylu życia, życia w trzeźwości. Czy sport w wykonaniu wyczynowym ma coś wspólnego ze zdrowiem?

 

Jerzy Dudek: Słuszne spostrzeżenie. Raczej nie. Myślę jednak, że jestem upoważniony do promocji uprawiania sportu. Całe życie doświadczałem tego, że ćwiczenia fizyczne hartują również ducha i pomagają w codziennym życiu. Doświadczam tego również teraz, gdy zakończyłem profesjonalną karierę piłkarską i nie trenuję codziennie. Co poniedziałek i czwartek chodzimy z chłopakami pograć na „Orlika” i widzę jak taki ruch ma fantastyczny wpływ na samopoczucie. Człowiek podejmując taki wysiłek fizyczny potrafi doskonale zwalczyć stres i odrzucić negatywne emocje.

 

Po wielu latach spędzonych za granicą może pan teraz częściej bywać w Rybniku, w którym się urodził. Jak ocenia pan rozwój tego miasta na przestrzeni ostatnich lat?

 

Rybnik się zmienia, oczywiście na lepsze. Pamiętam to miasto jeszcze z dzieciństwa, gdy autobusem jeździłem z Knurowa do babci, która mieszkała w Niedobczycach. Miałem przesiadkę na nie istniejącym już PKS-ie. Dziś, to zupełnie inne miasto. Widać efekty rozpoczętych przed kilkoma laty inwestycji. Rybnik na tyle się rozwinął, że śmiało można zaprosić tu gości z zagranicy, którzy za każdym razem mówią mi, że to fajne miasto, ze swoim pozytywnym mikroklimatem. Ale władzom Rybnika polecam czujność, bo tak super miasto jak Kraków „przysnęło” i nie dostało organizacji Euro 2012.

 

Co poradziłby pan władzom Rybnika w zakresie promocji sportu i rozwoju bazy sportowej?

 

Trudno powiedzieć. Wydaje mi się, że trochę niedoceniany jest żużel, który posiada tu ogromne tradycje. Widzę, że w klubie nie dzieje się dobrze i trochę przypomina mi to sytuację z piłkarską Odrą Wodzisław. Poprzez wewnętrzne konflikty Odra niepostrzeżenie wylądowała w klasie C. Oby podobny los nie spotkał rybnickiego żużla.

 

Z żużlem rzeczywiście ostatnio nie najlepiej, ale w górę pną się piłkarze.

 

Bardzo się z tego cieszę. Proszę sobie wyobrazić, że ja pamiętam jeszcze lata dawnej świetności drużyny ROW-u. Jako dziecko miałem takiego „świra” na punkcie piłki, że przyjeżdżałem na stadion podglądać jak trenują wówczas trzecioligowi piłkarze ROW-u.

 

Zakończył pan profesjonalną karierę piłkarską, teraz jest pan związany kontraktami na promocję Euro 2012. Kibice jednak nie ustają w dywagacjach co dalej będzie robił Jerzy Dudek. Czy wiąże Pan swoją przyszłość z piłką?

 

Z pewnością tak. Gdy człowiek jest najedzony nie myśli o jedzeniu – i ja jestem teraz w takiej właśnie sytuacji. Będąc spełnionym piłkarsko, na razie szukam oddechu i odpoczywam. Czekam na motywację, która pozwoli mi odnaleźć się w nowej sytuacji. Mimo 38 lat, nie wykluczam powrotu do wyczynowego uprawiania piłki. Wciąż jestem w bardzo dobrej kondycji fizycznej. Przez lata, za wyjątkiem złamanej szczęki i ręki, omijały mnie poważne kontuzje i dlatego czuję się dziś świetnie. Tak więc sprawa ewentualnego powrotu ba boisku rozstrzyga się w mojej głowie.

 

Życzymy więc trafnych decyzji i oczekujemy Jerzego Dudka na boisku i dziękujemy za rozmowę.

 

Rozmowa przeprowadzona z podczas konferencji prasowej poświęconej odbywającej się w Rybniku Akademii Zdrowego Stylu Życia.

 

Jerzy Dudek - urodził się w 1973 roku w Rybniku. Wychował się w Szczygłowicach. Karierę piłkarską rozpoczynał w Górniku Knurów. Następnie na jego piłkarskiej drodze były kluby: Sokół Tychy, Feyenoord Rotterdam, Liverpool, Real Madryt. 59 razy wystąpił w reprezentacji Polski. Był uczestnikiem Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w Korei i Japonii w 2002 roku. W 2005 roku zasłynął efektowną obroną rzutów karnych w finale Ligi Mistrzów, w którym Liverpool pokonał AC Milan.

Po zakończeniu gry w Realu Madryt wrócił do Polski i póki co dużo czasu spędza w Rybniku i Krakowie. 6 października br. wystąpił na Stadionie Miejskim w Rybniku w meczu charytatywnym dla Kamila Cieślara, który zorganizował jego brat – Dariusz.

Rodzina: żonaty, syn (15 lat) i dwie córki (5 lat).

 

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5372