zamknij

Wywiady

Praca w straży czeka

Z jednej strony wiele do życzenia pozostawia lokalizacja dróg pożarowych, z drugiej strony mieszkańcy sami blokują dojazd parkując swoje samochody jak najbliżej wejścia, tuż przy schodach, prawie na klatce. Taka już nasza mentalność, że jeśli parking jest położony nieopodal, to i tak wolimy parkować np. na chodniku pod blokiem

 
 - mówi Erwin Jaworudzki - Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku.
 
 
Mam wrażenie, że wszystkie służby mundurowe narzekają na niskie płace, niedoposażenie, brak środków na inwestycje... Czy w Polsce są pieniądze na straż pożarną?


Trudne pytanie. Z jednej strony chyba wszystkie grupy zawodowe w Polsce nie mają powodów do zadowolenia, zwłaszcza, kiedy porównujemy się do innych państw Unii Europejskiej. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę warunki w jakich odbywa się służba w straży pożarnej, to uważam, że pensje rzeczywiście powinny być wyższe.

Jednak naszym największym problemem jest chyba brak środków na bieżące utrzymanie komendy. Budynek trzeba ogrzać, strażaków trzeba w coś ubrać, a nasze wozy wymagają stałych przeglądów i konserwacji. I na to właśnie najbardziej brakuje finansów. Z tym też wiąże się bezpieczeństwo strażaków. Podam przykład: w ubiegłym roku wyszło z użycia dawne umundurowanie specjalne, w którym strażacy ruszają do akcji. Jego największą zaletą było to, że kosztowało 450 złotych. Wprowadzone nowe ubrania kosztują już ok.1600 złotych, są takie jakie jak być powinny, ale dla nas póki co zbyt drogie.

Nieco lepiej wygląda sytuacja z inwestycjami. Dzięki udziałowi miasta oraz komendy wojewódzkiej w zasadzie regularnie udaje nam się kupować sprzęt bojowy i jakoś sobie radzimy.


Jak w tej chwili wygląda wyposażenie bojowe rybnickiej straży?


Posiadamy 5 wozów gaśniczych, 3 samochody operacyjne, 2 samochody specjalne ratownictwa technicznego, samochód – drabina, samochód ze sprzętem ochrony dróg oddechowych, podnośnik hydrauliczny, samochód dla grupy ratownictwa wodno-nurkowego, przyczepę ze sprzętem ratownictwa chemicznego, 2 samochody gospodarcze, kilka łodzi, i i mnóstwo innego drobniejszego sprzętu . Jak Pan widzi jest tego trochę...


Wspomniał Pan o drabinie i podnośniku. Czy te urządzenia mogą sięgnąć do wszystkich budynków mieszkalnych w Rybniku – np. na 11 piętro?


Drabina ma wysokość 37 metrów, a podnośnik 50. Teoretycznie więc nie powinno być problemu. Problem jednak jest, bo nie pod wszystkie bloki w Rybniku jest dojazd umożliwiający dotarcie na najwyższe kondygnacje. Z jednej strony wiele do życzenia pozostawia lokalizacja dróg pożarowych, z drugiej strony mieszkańcy sami blokują dojazd parkując swoje samochody jak najbliżej wejścia, tuż przy schodach, prawie na klatce. Taka już nasza mentalność, że jeśli parking jest położony nieopodal, to i tak wolimy parkować np. na chodniku pod blokiem. Ale ta kwestia jest bardzo złożona, bo są osiedla na których generalnie brakuje miejsc parkingowych.


Czy więc rybniczanie powinni obawiać się o swoje bezpieczeństwo?


Problem z dojazdem do klatek schodowych nie dotyczy tylko Rybnika. To problem wszystkich polskich miast. Dlatego nie jest moim celem sianie paniki. Powinniśmy się raczej zastanowić co każdy z nas może zrobić w zakresie naszego bezpieczeństwa. Mam na myśli przede wszystkim odpowiednie parkowanie samochodów. Od mieszkańców i administratorów osiedli naprawdę wiele zależy...


Słyszy się, że nowych pracowników zatrudnia policja i wojsko. Czy straż pożarna też daje pracę?


Tak, dajemy i chętnych nie brakuje. Inną rzeczą jest, że wymagania mamy spore, niewielu kandydatów je spełnia.


Jakiego rodzaju są to stanowiska?


Prawie 100% stanowią etaty dla strażaków, czyli dla pracowników, którzy karierę rozpoczynają od typowych interwencji strażackich. Rekrutujemy pracowników dwojako. Z jednej strony przychodzą absolwenci szkół pożarniczych, z drugiej ogłaszamy również otwarty nabór dla osób, które takich kwalifikacji nie mają.


Gdzie można znaleźć informacje o takim naborze?


Ogłoszenia te publikujemy na naszej stronie internetowej www.rybnik.pl/psp oraz w Powiatowym Urzędzie Pracy.


A propos strony internetowej: internauci żalą się, że wasza strona jest rzadko aktualizowana. Dlaczego?


Zdaję sobie z tego sprawę. Wynika to z tego, że nie mamy osoby, która mogłaby się tym regularnie zajmować. Opiekę nad stroną sprawuje strażak, który pracuje normalnie w systemie 24-godzinnym i zajęć mu nie brakuje. Mogę jednak obiecać, że poprawimy się w tym względzie. Mimo tej słabości, cieszę sie z zainteresowania stroną, chętnie też przyjmiemy krytyczne uwagi.

Który okres w roku dla strażaków jest najgorętszy?


Dynamikę naszej pracy wyznaczają ekstremalne zjawiska meteorologiczne. Dotąd było tak, że okres jesienno – zimowy był stosunkowo najspokojniejszy. Wiosna upływała zawsze pod znakiem wypalania traw, a lato pod znakiem burz i upałów powodujących suszę i pożary. W ostatnich latach jednak okresy zimowe są dla nas również bardzo pracowite. W tym roku np. prócz kilku trudnych dni na drogach, intensywne opady śniegu spowodowały zwiększoną ilość interwencji w obrębie sieci energetycznych, szlaków komunikacyjnych, budynków użyteczności publicznej. Dlatego na dzień dzisiejszy chyba najmniej wyjazdów mamy późną jesienią, wczesną zimą, na przedwiośniu.


Jak wygląda typowy dzień pracy strażaka?


Strażacy pracują w systemie 24 godziny pracy, 48 godzin przerwy. Przychodzą do pracy na 7.30, o 7.50 odbywa się zdanie i przyjęcie służby. Pracujemy w ruchu ciągłym, więc w każdej chwili, minucie jesteśmy w stanie podjąć interwencje. Zwyczajowo do południa prowadzimy szkolenie zarówno teoretyczne, jak i ze sprzętem. Chodzi o to, aby u strażaków wypracować pewien automatyzm i biegłość w posługiwaniu się sprzętem, aby w czasie akcji im „nie przeszkadzał”, aby mieć czas na rozwiązywanie problemów. Po tych zajęciach następują prace konserwacyjne przy sprzęcie. Wczesnym popołudniem mamy obiad. Po obiedzie strażacy uczestniczą w zajęciach sportowo-rekreacyjnych na boiskach, salach gimnastycznych lub basenie. Wieczorem jest kolacja, później czas wolny. Od 22.00 do 6.00 czas na sen. Ten plan dnia obowiązuje pod warunkiem, że nie ma interwencji. A te, jak pan wie, zdarzają się bardzo często.


No właśnie ile średnio wyjazdów dziennie notują strażacy?


Dni bez interwencji to naprawdę wyjątki. Średnią arytmetyczną można wyciągnąć jedynie z liczby ok 1500 wyjazdów, bo tyle mniej lub więcej przypada w ciągu roku. Kilkanaście interwencji dziennie nie dziwi już nikogo w straży pożarnej.


Strażacy gaszą nie tylko pożary, ale niosą też pomoc np. w wypadkach drogowych. Jakich interwencji jest najwięcej?


Klasyfikujemy interwencje na pożary, alarmy fałszywe i miejscowe zagrożenia, do tych ostatnich zaliczamy właśnie wypadki drogowe, a także np. podtopienia, obalone drzewa i wiele innych. Kiedyś zdecydowanie więcej było wyjazdów do pożarów. Dziś miejscowe zagrożenia stanowią już połowę naszych wyjazdów. Pewien procent stanowią też fałszywe alarmy, które dzielą się na alarmy w dobrej i złej wierze.


Jakie są plusy i minusy pracy strażaka?


Na pewno dużym plusem jest stabilność tej pracy. W przeciwieństwie do przedsiębiorstw strażakom nie grożą raczej grupowe zwolnienia ani restrukturyzacje powodujące utratę pracy. Można założyć, że ktoś kto przyjmuje się do pracy i będzie sumiennie wypełniał swoje obowiązki, dotrwa tu do emerytury. Poza tym, to bez wątpienia ciekawa praca. Oczywiście można wpaść w rutynę i to jest niebezpieczne, ale specyfika pracy powoduje, że jest ona urozmaicona. To również praca, która przynosi satysfakcję. Chyba każdemu człowiekowi sprawia radość niesienie pomocy innym. Do plusów można też zaliczyć możliwość rozwoju. Droga awansu jest trudna, ale jest. Ponadto strażacy, jak inne służby mundurowe, po 15 latach uzyskują uprawnienia emerytalne, a po 30 latach emeryturę wysokości 75% uposażenia.

Jeśli chodzi o minusy, to taki stanowi na pewno fakt, że po 30 latach pracy strażak jest bardzo wyeksploatowany fizycznie i psychicznie. Wiąże się to m.in. z pracą w bardzo trudnych warunkach z narażeniem zdrowia i życia. Strażak spotyka się na co dzień z wieloma sytuacjami stresogennymi, które powodują duże obciążenia psychiczne. W skrajnych przypadkach strażacy muszą korzystać z pomocy psychologów. Poza tym praca w straży oznacza pełną dyspozycyjność. Nawet w czasie dnia wolnego każdy z nas może zostać wezwany do służby.


Nie wymieni Pan wśród minusów zbyt niskich płac?


Celowo nie wspominam o tym, bo narzekanie to taka nasza ogólnie społeczna specjalność. Podobne odczucia czy roszczenia może w Polsce mieć wiele grup zawodowych. Owszem, my wiemy ile zarabiają strażacy w Unii Europejskiej, ale utyskiwania na naszą sytuację nie byłyby, jak sądzę na miejscu. Nie znaczy to, że w tym względzie nie mamy oczekiwań, nie znaczy też, że uważam aby płace strażaków były adekwatne do nałożonych obowiązków. Długo by jeszcze można, ale może wystarczy...


Jak ocenia Pan funkcjonowanie w Rybniku zintegrowanego numeru alarmowego 112?


To, co funkcjonuje w tym układzie dobrze, to działanie w jednym miejscu, w naszej komendzie, dyspozytorów pogotowia ratunkowego i straży pożarnej. Poza tym funkcjonowania numeru 112 nie oceniam najlepiej. System nie jest jeszcze kompletny. Zacznę od tego, że mieszkańcy dzwoniąc z telefonu stacjonarnego są łączeni do Centrum Powiadamiania Ratunkowego czyli do dyspozytorów straży i pogotowia, a dzwoniący z komórki łączeni są na policję. Tak być nie powinno. Zgłoszenia powinny przyjmowane być w jednym miejscu, wstępnie (co do adresu, rodzaju zdarzenia itp.) przyjete przez dyspozytora CPR i przekazane do służb odpowiednich dla danego zdarzenia. Obecnie łączymy potrzebujących z komendą policji, ale poprzedza to sekwencja kilku zbytecznych czynności. Tak więc obecne rozwiązania Telekomunikacji Polskiej są niedostateczne.

Wiemy jak tę sytuację poprawić „ w sferze drutów” i mam nadzieję, że toczone przez nas rozmowy z policją przy zaangażowaniu finansowym samorządów doprowadzą do tej poprawy.

To jednak nie wszystko. Dla pełnego wdrożenia konieczne jest wyposażenie wszystkich stanowisk dyspozytorskich w narzędzia umożliwiające najogólniej rzecz ujmując zarządzanie informacją, transmisję i wymianę danych pomiędzy służbami. Temat to na oddzielną rozmowę. Powiem tylko, że szacowany koszt takiego systemu dla rybnickiego CPR-u to ok. 1 milion złotych. Pewne możliwości daje Regionalny Program Operacyjny na lata 2007-2013. Poza tym nie wiemy jakie rozwiązania przyniesie nam nowa ustawa o ratownictwie medycznym.


Jaki zakres obejmuje współpraca Państwowej Straży Pożarnej z licznymi w Rybniku ochotniczymi strażami?


Rybnik jest specyficznym miastem, bo zachowało się tu kilkanaście ochotniczych straży, co jest liczbą imponującą. Ochotnicze jednostki działają w oparciu o prawo o stowarzyszeniach, a obowiązek ich utrzymania spoczywa na samorządzie. Po stronie państwowej straży pożarnej jest w skrócie mówiąc szkolenie i nadzór operacyjny, a przede wszystkim dysponowanie ochotniczych straży do pożarów i miejscowych zagrożeń. Ze współpracy z nimi jestem bardzo zadowolony, a ich rola dla bezpieczeństwie mieszkańców jest niepodważalna.


Dziękuję za rozmowę.


Rozmawiał Wacław Wrana


Erwin Jaworudzki – ur. się w 1963 roku w Wadowicach. W 1964 z rodziną przenosi się na Śląsk – najpierw do Radlina, później Niewiadomia, Jastrzębia i Orzesza, gdzie mieszka do dziś. Absolwent Technikum Budowlanego w Rybniku (1983), Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie (1996) i ochrony środowiska na Politechnice Łódzkiej (1999). W 1994 roku został dowódcą Jednostki Ratowniczo Gaśniczej w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku, a od 1996 jest komendantem rybnickiej straży pożarnej. Rodzina: żona Janina, syn Jakub– uczeń Liceum nr 2 w Rybniku. W wolnych chwilach słucha muzyki, czyta książki, czasem wyskoczy na ryby; czasem próbuje fotografii.

 

 

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jak zamierzasz spędzić wakacje 2024?





Oddanych głosów: 322