zamknij

Wywiady

Pociągi mało atrakcyjne dla pasażerów

- Przewozy towarów koleją to w Polsce działalność licencjonowana. Mamy obecnie w kraju ok. 70 podmiotów, które posiadają licencję, ale tylko około 10 przedsiębiorstw - w tym nasza firma - jest liczącym się na rynku graczem

 

- mówi Bogdan Tofilski – dyrektor handlowy Przedsiębiorstwa Transportu Kolejowego i Gospodarki Kamieniem S.A.

 

 

Rozległą działalność Państwa firmy można streścić następująco: przewozy towarów, obsługa bocznic, przewozy samochodowe. Dla wielu zwykłych śmiertelników brzmi to jednak enigmatycznie. Czy może Pan przełożyć jakoś te sformułowania na język praktyczny i obrazowo opowiedzieć o waszej działalności? Zacznijmy od bocznic...


Obsługa bocznic to pierwotna sfera naszej działalności. Od niej właściwie wzięła początek nasza firma. W roku 1965 wydziały kolejowe kilku kopalń Rybnickiego Okręgu Węglowego, obsługujące ich bocznice, zostały połączone tworząc odrębna firmę - Zakład Transportu i Gospodarki Kamieniem. W 1993 r. natomiast zostało powołane do życia Przedsiębiorstwo Transportu Kolejowego i Gospodarki Kamieniem S.A. stając się pierwszym polskim prywatnym przewoźnikiem kolejowym.

Na czym polega obsługa bocznic? Bocznica to taki punkt styku między miejscem wytwarzania produktu przez naszego klienta (w większości naszymi klientami są kopalnie, a więc produktem jest węgiel), a siecią kolejową, po której towar przewożony jest do miejsca przeznaczenia. Na bocznicy wykonuje się prace manewrowe związane z podstawieniem wagonów pod punkt ładunkowy, ładowaniem towarów do wagonów i zestawieniem składów pociągów. Zestawiony, gotowy pociąg zaczepia lokomotywa, która przewozi go do stacji docelowej. Aby bocznica dobrze funkcjonowała, trzeba ponadto dbać o jej infrastrukturę: tory, rozjazdy, urządzenia sterowania ruchem, budynki, dobrze organizować jej pracę i bezbłędnie prowadzić ruch na niej. Wbrew pozorom to bardzo złożone operacje, które wymagają precyzji, doświadczenia i pracy dziesiątków wykwalifikowanych ludzi na jednej bocznicy. Zresztą każda z obsługiwanych przez nas bocznic stanowi samodzielny oddział. W tej chwili obsługujemy 15 bocznic kopalń Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego.


A przewozy towarów?


Przewozy towarów koleją to w Polsce działalność licencjonowana. Mamy obecnie w kraju ok. 70 podmiotów, które posiadają licencję, ale tylko około 10 przedsiębiorstw - w tym nasza firma - jest liczącym się na rynku graczem. Oczywiście liderem rynku jest były monopolista PKP Cargo. Oceniam, że w gronie konkurentów plasujemy się na 4, 5 miejscu w kraju. Taki układ na rynku jest stosunkowo nowy, bo dopiero w 1998 roku weszła w życie ustawa o transporcie kolejowym, która zniosła sytuację, w której transport kolejowy mógł odbywać się tylko na własnej infrastrukturze. Oznacza to, że przed 1998 rokiem firmy mogły transportować towary w zasadzie wyłącznie po swoich torach, a w ponad 90% należą one do PKP. Teraz tą siecią zarządza państwowe przedsiębiorstwo PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. będące częścią grupy PKP, które od prywatnych przewoźników pobiera opłaty za przewóz towarów. Dodam od razu, że stawki opłat są bardzo wysokie, bo za te pieniądze PLK zobowiązane są do utrzymania i modernizacji sieci. W tej chwili faktycznie są to najwyższe opłaty w Europie. Nominalnie wyższe stawki obowiązują jedynie na Słowacji, ale realna wartość tych opłat jest niższa.


W tych 10% prywatnych właścicieli torowisk jest również PTK...


Pod tym względem sytuacja na Śląsku jest wyjątkowa, bo prócz naszej spółki –córki PTK Infrastruktura S.A. jest jeszcze kilka innych firm, które zarządzają lokalnymi sieciami kolejowymi. Nasze torowiska liczą około 200 kilometrów, ale te, w których występujemy jako zarządca i pobieramy opłaty za przejazd liczą ledwie 20 kilometrów.


Czy ta infrastruktura jest do wykorzystania na potrzeby naszej aglomeracji dla przewozów pasażerskich?


Byłem kiedyś zaangażowany w tworzenie koncepcji rozwoju komunikacji osobowej w regionie rybnickim w oparciu o transport szynowy. Z technicznego punktu widzenia nie ma żadnych ograniczeń w wykorzystaniu naszych torowisk. Problemem jest natomiast atrakcyjność tej formy przewozów. Owszem, samo podróżowanie koleją jest wygodniejsze, ale torowiska w naszym regionie usytuowane są na obszarze szkód górniczych, toteż trudno rozwijać tutaj satysfakcjonujące prędkości pociągów. Innym problemem jest usytuowanie naszych linii. W większości przypadków są to tereny zbyt oddalone od centrów miast, toteż trudno się spodziewać, aby alternatywa kolejowa była dla pasażerów atrakcyjna.


W jakim celu posiadacie więc państwo również licencję na przewozy pasażerskie?


Licencję uzyskaliśmy w związku z pewnym zaawansowanym projektem, który jednak nie został zrealizowany. Chodzi o projekt kolejowej komunikacji pasażerskiej Szczecin – Niemcy. Po fiasku tego projektu nasza aktywność na polu przewozów pasażerskich osłabła. Jest to związane przede wszystkim z tym, że tego typu przewozy bez wsparcia budżetu państwa są dla prywatnych przewoźników po prostu nieopłacalne. Jedynym przedsięwzięciem,jakie zorganizowaliśmy w zeszłym roku był okolicznościowy pociąg do Wisły, który kursował z okazji 150-lecia kolei w Rybniku. Z marketingowego punktu widzenia było to bardzo udane przedsięwzięcie. Jednak tak jak powiedziałem, nic nie wskazuje na to, aby w najbliższych latach ryzyko i duże koszty związane z przewozami pasażerskimi zmalały. Toteż nie należy spodziewać się wyjątkowej aktywności prywatnych przewoźników.


Wracając do przewozów towarowych. Jakie towary transportujecie?


Przede wszystkim węgiel z kopalń byłego Rybnickiego Okręgu Węglowego do ich największych odbiorców. Od 2002 roku, kiedy wjazd na tory PKP PLK S.A. stał się praktycznie możliwy, nasza firma rozwija się „geograficznie” i znaleźliśmy klientów poza Śląskiem. W 2004 roku rozpoczęliśmy przewozy do Niemiec, Czech, Słowacji Węgier i do krajów Beneluksu. Przeszkodą w transportach międzynarodowych są pewne uwarunkowania technicznie. W skrócie mówiąc przewozy nie mogą odbywać „jednym cięgiem”, bo w różnych krajach są różne systemy sygnalizacyjne, systemy bezpieczeństwa pociągów, zasilania trakcją. To oznacza, że lokomotywy i personel działające w jednym kraju nie są zwykle przystosowane do poruszania się po sieci innych krajów. Dlatego za granicą musimy mieć partnerów (tamtejszych przewoźników kolejowych), którzy później kontynuują transport towarów. Te ograniczenia są stopniowo pokonywane, ale do jednolitej „przestrzeni kolejowej” w skali całego kontynentu jeszcze daleko.

Nasza ekspansja terytorialna zaowocowała również dywersyfikacją przewożonych towarów. Prócz węgla zagranicę przewozimy towary petrochemiczne, a z ciekawszych transportów wymienię również nowe samochody.


Proszę więc się pochwalić jakimś znaczącym klientem zagranicznym.


Nie zawsze odbiorca bądź nadawca przesyłek są naszymi bezpośrednimi klientami, z którymi podpisujemy kontrakt. Często są to spedytorzy, którzy na ich zlecenie organizują przewóz. Finalnymi odbiorcami naszych usług są często bardzo znane firmy jak na przykład Opel, czy Ford , których samochody przyjeżdżają do kraju naszymi pociągami.


Wróćmy do sytuacji na polskim rynku przewozów. PTKiGK jest częścią grupy PTK, w skład której wchodzą także PTK Tabkol, PTK Infrastruktura i Energoport. Proszę powiedzieć jak potencjał tej grupy ma się do wspomnianego lidera rynku PKP Cargo?


Obserwujemy tendencję, że udział w rynku PKP Cargo maleje, co jest procesem naturalnym, bo rynek po prostu się rozwija. Jak wspomniałem, grupa PTK sytuuje się na 4, 5 miejscu. Jednak w połączeniu z PTK w Zabrzu, z którym łączą nas więzy właścicielskie wyrastamy na drugą siłę na rynku. Dość powiedzieć, że grupa PTK w Rybniku zatrudnia 1600 pracowników, a PTK w Zabrzu ponad 1900.


Jak prezentuje się w liczbach wasz tabor, ilość wykonywanej pracy i obroty?


Mamy do dyspozycji 100 lokomotyw i 2000 wagonów. Tymi środkami przewozimy około 50 milionów ton towarów. Naszą pracę przewozową szacuje się na 850 milionów tonokilometrów rocznie. Firma w 2006 roku wygenerowała obroty powyżej ćwierć miliona złotych, a cała grupa PTK około 450 milionów.


Jaka w tej chwili jest struktura właścicielska?


Firma startowała w 1993 roku jako spółka pracownicza i myślę, że jest jednym z najlepszych przykładów tego typu prywatyzacji w minionych latach. Moim zdaniem sukces firmy wziął się stąd, że akcjonariusze bardzo chcieli stworzyć z PTKiGK profesjonalną firmę przewozową. W 1993 roku spółkę stanowiło około 1500 akcjonariuszy. W ostatnich latach nastąpiła konsolidacja akcji i w chwili obecnej akcje firmy posiada 600 prywatnych akcjonariuszy. W tej strukturze jest 10 głównych akcjonariuszy, którzy posiadają około 60% akcji.


Czy to prawda, że prowadzicie państwo rozmowy z zewnętrznym inwestorem?


Tak, w zasadzie te negocjacje są finalizowane. Jakiś czas temu stanęliśmy przed dylematem jakich narzędzi użyć w rozwoju firmy. Naturalnymi drogami rozwoju było wejście na giełdę, kredyty albo sprzedaż akcji nowemu inwestorowi. Wybraliśmy trzecią drogę, bo ona najszybciej powinna przynieść efekty. Sprawa powinna rozstrzygnąć się w najbliższych miesiącach.


PTK jest jednym z głównych mecenasów kultury i sportu w regionie. Dlaczego opłaca się firmie wspierać niekomercyjne przedsięwzięcia?


Społeczna odpowiedzialność biznesu w naszym przypadku nie jest fikcją, a faktem. Chcemy żyć w przyjaznych stosunkach z otoczeniem, z którego wyrośliśmy i w którym funkcjonujemy. Dlatego wspieramy wiele – cennych naszym zdaniem – wydarzeń kulturalnych, dotujemy zarówno sport wyczynowy, jak i młodzieżowy. To dla nas bardzo pozytywne doświadczenie, że w ten sposób możemy dzielić się naszym sukcesem. Chcę podkreślić, że działalność społeczna daje satysfakcję nie tylko decydentom firmy, ale i wszystkim pracownikom, którzy identyfikują się z naszą firmą.


Dziękuję za rozmowę.


Rozmawiał Wacław Wrana


Bogdan Tofilski – urodził się w 1961 roku w Łańcucie. Na Śląsk trafił „za wiedzą”. W 1983 ukończył transport i spedycję lądową na Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Po odbyciu służby wojskowej w 1985 roku rozpoczął pracę zawodową w PKP, gdzie kierował pionami handlowymi stacji Jastrzębie Zdrój Moszczenia Wodzisław Śląski i Pawłowice Śląskie; od 1992 pracował w strukturach handlowych Śląskiej DOKP. W 1997 roku rozpoczął pracę w Przedsiębiorstwie Transportu Kolejowego i Gospodarki Kamieniem w Rybniku. Od marca 2007 roku jest dyrektorem handlowym firmy.

Obecnie mieszka w Radlinie. Rodzina: żona, dwójka dorosłych dzieci. Córka ukończyła w tym roku logistykę na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, syn jest studentem Akademii Ekonomicznej w Katowicach.

Jego pasją jest piłka nożna, którą uprawia w ramach rozgrywek wewnątrz firmy. W wolnych chwilach lubi uczyć się języków obcych.

 

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~ 2007-08-06
    01:12:31

    0 0

    Pociągi mało atrakcyjne dla pasażerów? Szanowny Panie, to trzeba coś zrobić w tym kierunku żeby się stały atrakcyjne a nie załamywać rączki i sypać węgiel na wagony.
    Jakoś w Czechach czy Niemczech umieją być nie tylko atrakcyjne, ale i opłacalne. Może tam i menadżerowie lepsi i myślący bardziej perspektywicznie?
    Jak nie powieziemy to i nie zarobimy.

  • ~Bolek_1 2007-08-08
    12:27:11

    1 0

    po co zaglądac za granicę, kto był w trójmieście ten wie jak działa SKM (szybka kolej miejska). pociągi jeżdża często, a mimo to jest bardzo dużo ludzi. Ja zawsze podróżuje po trojmieście pociągiem bo to szybciej, taniej i wygodniej niż samochodem. ciągle zastanawiam się dlaczego u nas nie można tak zrobić?

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5459