zamknij

Wywiady

Muzyka powinna łączyć

-  Rybnik jest miastem festiwali artystycznych. Z racji swojej wielkości, o naszym mieście mówi się jako stolicy subregionu zachodniego. Ideą NSM jest współpraca z zespołami z innymi, najbliżej położonymi miastami. Z drugiej strony mówienie o „stolicy” może podzielić zainteresowanych. Podziałów i tak mamy za dużo w życiu. Muzyka powinna łączyć. I o to chodzi – powiedział Piotr Bukartyk, współorganizator projektu Non Stop Music.

Rybnickie środowisko muzyczne skrzyknęło się na Facebooku i łączy siły. Rusza właśnie projekt Non Stop Music. To nieformalna organizacja skupiająca zespoły muzyczne, animatorów wydarzeń kulturalnych, menedżerów i aktywnych muzyków. Więcej na ten temat porozmawialiśmy z Piotrem Bukartykiem.

W jakich okolicznościach zrodził się projekt Non Stop Music? Co było iskrą do tego by pomysł przerodzić w czyn?

Piotr Bukartyk: pomysł na taki projekt miałem już 10 lat temu, ale nie wiedziałem jak go zrealizować. „Zapalnikiem” był konkurs zespołów ogłoszony na Facebooku przez urząd miasta, na support koncertów Luxtorpedy i De Mono podczas Dni Rybnika.

Wystartowało 21 zespołów, wygrał jeden... takie były zasady, proste. Zadałem sobie jednak pytanie: „co z resztą kapel? Tyle pracy, zaangażowania, czasu…”. Poza tym konkurs ten pokazał potencjał muzyczny Rybnika. Zgłosiło się 21 kapel. A ile pozostało w cieniu? To mi nie dało spokoju - stąd zapłon do działania.

Co niesie ze sobą konkretnego Non Stop Music? Jakie korzyści mogą osiągnąć uczestniczące w tym projekcie osoby?

NSM to m.in. idea organizacji koncertów zespołów, które:
- są aktywne (nie istnieją tylko z nazwy i każdy z pięciu koncertów w roku grają w innym składzie);
- chcą grać nie tylko we własnym mieście, ale również w Polsce czy za granicą;
- chcą wspierać inne zespoły w działaniach promocyjnych;
- mają pomysły na zwiększenie zasięgu koncertów.

Na początku zaproponowałem zasady: „w Rybniku i okolicy nie konkurujmy tylko współpracujmy, wspierajmy się. Będzie z tego więcej korzyści: skuteczniejsza reklama, dotarcie z informacją do większej liczby ludzi, etc.”. Poza tym ważna jest też lojalność wobec siebie i uczciwość. A korzyści dla uczestników? Płatne koncerty dla zespołów, promocja w mediach, opieka menedżerska. W planach warsztaty muzyczne dla zainteresowanych.

Na razie wszyscy uczestnicy pracują non profit. Zapał jest, pomysły są. Jak wyjdzie? Zobaczymy za rok. Tu chcę bardzo podziękować osobom szczególnie mocno zaangażowanym w projekt: Ani i Grzegorzowi z Zakątka za wszystko, Marcinowi za chłodne oko i całą grafikę, Łukaszowi, Pawłowi i Jarkowi - za filmy, Maćkowi za prezentacje i plakaty, Adrianowi i Damianowi za Vinyl Swap, Sylwkowi za promocję w radiu i na portalu, Agnieszce za pomysły, zespołowi RiseuP z Pszowa za mega promocję i bezkompromisowość, Bogusi za inne spojrzenie i wszelką pomoc, mediom lokalnym i regionalnym za reklamę i pozytywne nastawienie, pozostałym zespołom i osobom - za dotychczasowy wkład i zaangażowanie. Na razie tylko tak mogę podziękować....

No właśnie - zaplanowano Vinyl Swap. Czy wiadomo już ilu wystawców zapowiedziało swój udział? Czy na giełdzie pojawią się jakieś kolekcjonerskie „perełki”?

Vinyl Swap to część NSM i już żyje własnym życiem. Imienne zaproszenia, wystawcy, opłaty itd. to kojarzy się bardziej z targami, a Vinyl Swap to po prostu muzyczna giełda w Klubie pod Teatrem. Każdy kto chce, może przyjść, kupić, sprzedać, wymienić płytę, gramofon, nuty, książkę o tematyce muzycznej.

30 lat temu podobne giełdy funkcjonowały w rybnickim klubie „Ćwiek”. Odbywały się co tydzień i zawsze było sporo ludzi. Zdominowały je z czasem kasety VHS, ale to już historia... Zależy nam na tym, żeby ludzie się spotkali, pogadali, posłuchali fajnej muzyki, wymienili uwagi, podzielili się wrażeniami... Obecnie ta przestrzeń istnieje raczej w świecie wirtualnym. Może warto wrócić do realnego świata? Brzmi archaicznie, ale możliwie. Tak myślę.

Jeśli pomysł znajdzie zainteresowanie, to planujemy również pokazy nowości i ciekawostek sprzętu audiofilskiego - wzmacniaczy, kolumn, gramofonów etc. Dla miłośników wysokiej jakości dźwięku może to być nie lada gratka. Swój przyjazd zapowiedział też pan Mariusz z Katowic, od wielu lat prowadzący komis płyt przy ul. 3 Maja. To ekspert od płyt winylowych! Na razie jesteśmy przed pierwszym Swapem, zobaczymy jak będzie.

Kto może dołączyć do projektu? Czy trzeba spełnić określone wymagania?

Każdy zespół, Artysta czy wykonawca, który oprócz tego, że chce zagrać koncert w klubie, jest zdecydowany aktywnie wspierać medialnie projekt i reklamować koncerty swoje oraz innych zespołów działających w NSM – jest miele widziany. Mniej zaangażowani - wędrują na koniec kolejki (śmiech).

Rybnik nie narzeka na brak utalentowanych muzyków? Czy można pokusić się o stwierdzenie, że nasze miasto jest regionalną stolicą muzyki?

Rybnik jest miastem festiwali artystycznych. Kiedyś naliczyłem bodajże 12...? Muzycznych było najwięcej. Z racji swojej wielkości, o Rybniku mówi się jako stolicy subregionu zachodniego. Ideą NSM jest współpraca z zespołami z innymi, najbliżej położonymi miastami. Z drugiej strony mówienie o „stolicy” może podzielić zainteresowanych. Podziałów i tak mamy za dużo w życiu. Muzyka powinna łączyć. I o to chodzi.

Bardzo popularne w naszym kraju stały się programy muzyczne typu Must Be The Music czy Voice of Poland. Czy oprócz promocji zespołów muzycznych niosą one inne korzyści? To dobrze, że znalazły się w ramówce ogólnopolskich telewizji?

Czasami oglądam TV, ale rzadko. Na pewno dla niektórych zespołów jest to duża promocja. Poza tym wpis w CV: „uczestnik programu telewizyjnego” robi wrażenie. Na odbiorców to działa, bo ludzie chętniej przyjdą zobaczyć kogoś, kogo znają z TV.

Życzę każdemu zespołowi mega promocji w TV. A programy... cóż, one mają na celu zarabianie pieniędzy dla nadawców przez reklamy i smsy, podniesienie oglądalności, a promocja zespołów to sprawa drugoplanowa. Ale tak działa magia telewizji – „to guma do żucia dla oczu” jak kiedyś powiedział Frank Lloyd Wright, architekt i designer.

W przypadku takich przedsięwzięć zawsze pojawia się pytanie: skąd na to wziąć pieniądze? Czy organizowane przez Was koncerty będą przez Was biletowane? Jakie będą ceny wejściówek?

Koncerty są biletowane, bo kierujemy się zasadą by nie dopłacać. Zespoły organizują publiczność razem z Klubem. Wstęp na koncert wynosi 10zł, a 12 zł w przypadku dwóch, trzech zespołów. Cenę biletów ustala sam zespół.

Urok Waszego przedsięwzięcia polega na tym, że to oddolna, spontaniczna inicjatywa. Czy jednak oczekujecie wsparcia Waszych pomysłów ze strony władz samorządowych?

Przyjąłem zasadę, że nie wyciągamy ręki i nie mówimy „daj, bo masz”. To byłoby proste działanie, ale najmniej skuteczne. Gdyby ktoś do mnie przyszedł z takim hasłem, odpowiedź byłaby jedna, ale ze względu na dzieci - nie zacytuję (śmiech).

Samorząd lokalny znam, bo pracowałem w nim łącznie ponad 8 lat. Jestem jednak przekonany, że lepiej jest najpierw coś zrobić, stworzyć, pokazać i uwiarygodnić. Dopiero potem można zaproponować współpracę, zwrócić się o pomoc czy wsparcie.

Samorząd dysponuje pieniędzmi publicznymi, które może wydawać, ale z głową i z zasadami. Poza tym - NSM to na razie „spontan”. Trzeba to z czasem ubrać w ramy prawne. Wtedy może pojawić się pole do rozmowy z Samorządami lokalnymi. Zasady współpracy powinny być określone i jasne od początku do końca. A każda ze stron powinna na niej skorzystać. Wtedy jest ok.

W swoim „manifeście programowym” piszecie o corocznym festiwalu lokalnych zespołów. Jak ma wyglądać taka impreza? Gdzie i kiedy miałaby się odbywać?

Festiwal? Np. podczas dni danego miasta w naszym regionie (np. Rybnika, Żor, Wodzisławia, Jastrzębia, innych miast). Przecież i tak gminy wynajmują nagłośnienie oraz scenę - jaki problem zrobić porządny festiwal promujący lokalne zespoły? W końcu na święto miasta zaprasza się zespoły z całej Polski. A nasze? Mają dalej grać w pubach dla 20 osób za „piwko i chleb”?

Jestem przekonany, że większość kapel chętnie zagrałaby na dużej scenie, przed koncertem gwiazdy - mając swoją nazwę na plakatach... ile zespołów o tym marzy - bezskutecznie? A to naprawdę działa. Mogłyby poczuć się potrzebne, dostałyby wiatr w żagle. Co więcej, taki festiwal mógłby się odbywać każdego roku w innym mieście. To kwestia dogadania z organizatorami. Wszakże muzyka jest wszędzie...

Dziękuję za rozmowę.

Z Piotrem Bukartykiem rozmawiał Bartłomiej Furmanowicz

Piotr Bukartyk – jeden z inicjatorów powstania projektu Non Stop Music, perkusista zespołu The Blues Experience.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~Marcin74 2014-10-03
    13:24:07

    11 0

    Dobrze, że są ludzie, którym SIĘ CHCE! Mam nadzieję, że urzędnicy zauważą inicjatywę i sami wyjdą z propozycją wsparcia teraz, na początku, kiedy jest to potrzebne a nie jak to zwykle bywa w momencie kiedy będzie się można ogrzać w blasku czyjegoś sukcesu.

  • ~Jan R. 2014-10-05
    07:19:51

    2 0

    Marcin jest dokładnie tak jak piszesz, ale z jednym małym sprostowaniem to nie urzędnicy będą się ogrzewać sukcesem, ale nasz prezydent. Poza nim nikt się w tej stawce nie liczy, to on rozdaje karty. Jak mu się to teraz nie opłaci to po co ma kogoś wspierać publicznymi pieniędzmi?

  • ~Kurz 2014-10-12
    12:22:19

    2 0


    Więc: Sportowcy i artyści
    Stawajcie do boju,
    By Magistrat miał rączki
    I nóżki w spokoju.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5339