zamknij

Wywiady

Irytują mnie pytania o katastrofę smoleńską

- Chodziłem do Technikum Górniczego w Rybniku, a jak wiadomo, droga z Rybnika do Żor wiedzie przez Gotartowice, więc specjalnie dla mnie kierowca autobusu niejednokrotnie zatrzymywał się obok lotniska

 

- mówi o swojej lotniczej pasji Jerzy Makula, wielokrotny mistrz świata w akrobacji szybowcowej, szef floty Boeingów 767 w PLL LOT, nominowany do nagrody Człowiek Roku Rybnik.com.pl w kategorii Sport.

Red.: Jak to się stało, że po 12 latach przerwy, w 2011 roku ponownie został Pan mistrzem świata w akrobacji szybowcowej?

Jerzy Makula: Rzeczywiście, przerwa była duża, ale nie znaczy to, że przez te lata oddaliłem się od tej dyscypliny sportu. Wręcz przeciwnie. Przypomnę, że w 2007 roku startowałem w mistrzostwach Europy rozgrywanych w Rybniku. Chwilowo byłem też jurorem na mistrzostwach świata. W 2011 roku decydujący był chyba mój pobyt z młodzieżą w Młodzieżowym Ośrodku Akrobacji w Poznaniu. Wychwytując czyjeś błędy można się wiele nauczyć. Dołożyłem do tego solidny trening indywidualny, uwierzyłem w to, że ponownie mogę zostać mistrzem, no i udało się.

Na czym polega dobry trening w akrobacji szybowcowej? Co Pan robi, aby dobrze przygotować się do mistrzostw?

W akrobacji szybowcowej, podobnie jak w każdej innej, choćby w łyżwiarstwie figurowym, kluczowa jest powtarzalność poszczególnych elementów. Zawodnik musi tysiące razy wykonać jedną figurę, aby później dobrze zaprezentować ją na zawodach. Wydaje mi się, że kluczem do sukcesu jest ćwiczenie nie tego, co umie się najlepiej, ale to co jest najsłabszą stroną zawodnika. W akrobacji szybowcowej jest to szczególnie ważne ze względu na programy nieznane.

Pamięta Pan jeszcze jak zaczęła się Pana przygoda z lotnictwem?

Jak mógłbym nie pamiętać, jeśli wypełniło ono całe moje dzieciństwo. Wszystko zaczęło się od zajęć modelarskich w domu kultury w Żorach. Później niemal codziennie biegałem na lotnisko w Gotartowicach gdzie budowano hangar. Na szczęście nikt nas z stamtąd nie przeganiał i mogłem być blisko samolotów. W końcu wygrałem jakiś konkurs modelarski, gdzie nagrodą był przelot samolotem. Gdy wsiadłem do maszyny i zaryczały silniki, wiedziałem, że to jest to. Z czasem ta pasja coraz bardziej mnie pochłaniała. Chodziłem do Technikum Górniczego w Rybniku, a jak wiadomo, droga z Rybnika do Żor wiedzie przez Gotartowice, więc specjalnie dla mnie kierowca autobusu niejednokrotnie zatrzymywał się obok lotniska. Rodzice przez długi czas nie byli zadowoleni z mojej pasji, bo odbijało się to na mojej edukacji, ale w końcu machnęli ręką.

Od 33 lat realizuje Pan swoje młodzieńce marzenia będąc pilotem PLL LOT...

Tak, w PLL LOT jestem szefem floty Boeingów 767. Aktualnie jestem też odpowiedzialny za adaptację w naszej firmie nowego nabytku Dreamlinera 787.

Liczył Pan, ile czasu znajduje się Pan poza domem?

Wolę nie liczyć. Jedno jest pewne – w domu jestem raczej gościem.

Jako jeden z najbardziej doświadczonych pilotów w Polsce ma Pan swój pogląd na to, co było przyczyną katastrofy smoleńskiej?

Odmawiam odpowiedzi na to pytanie, bo mnie irytuje. Dlaczego? Bo sprawa katastrofy została upolityczniona, a w temacie zbyt często głos zabierały osoby nie znające się na rzeczy. Powiem tylko tyle: na tę tragedię nałożyło się bardzo wiele przyczyn.

Cieszy Pana rozwój linii pasażerskich w Polsce? Mamy coraz więcej lokalnych lotnisk i przewoźników...

Oczywiście, że cieszy, pomimo tego, że pracuję w firmie, która konkuruje z tanimi liniami. Konkurencja wszystkim dobrze zrobi, a finalne korzystamy z niej wszyscy – możemy taniej, bardziej komfortowo i bezpiecznie podróżować.

Jak z punktu widzenia Warszawy ocenia pan rozwój Rybnika i Żor?

Jestem na Śląsku bardzo często i za każdym razem jak tu przyjeżdżam jest zachwycony tempem i jakością inwestycji, przede wszystkim drogowych. Proszę mi wierzyć, że mam rozeznanie tego, jak rozwijają się nasze miasta w porównaniu do innych miejsc w Polsce. Rybnik i Żory mogą służyć za wzór dla innych.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Wacław Wrana


Jerzy Makula – urodzi się w 1951 roku w Rudzie Śląskiej. Od 1. roku życia mieszkał w Żorach. Uczęszczał do Technikum Górniczego w Rybniku, a że droga z Żor do Rybnika biegnie obok lotniska w Gotartowicach, jak sam mówi miał w szkole wiele nieobecności...
Zawodnik Aeroklubu ROW, wielokrotny mistrz świata, Europy i Polski.
Od 33 lat pilot PLL LOT, jest szefem pilotów latających Boeingiem 767.
Mieszka niedaleko Janek pod Warszawą. Przez lata m.in. przewodniczący Komisji Akrobacji przy Aeroklubie Polskim. Za swoje osiągnięcia sportowe oraz za działalność na rzecz popularyzacji sportów lotniczych otrzymał Medal Stulecia F.A.I. (łącznie zdobył 20 złotych, 3 srebrne i 1 brązowy).
Rodzina: żona i 4 synów, spośród których trzech uprawia akrobację szybowcową. W lecie najchętniej odpoczywa nad wodą w ciepłych krajach, a zimie szusuje na nartach po polskich stokach.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~cige 2012-01-19
    23:32:13

    2 1

    WIELKI SZACUN DLA NASZEGO MISTRZA :) POZDRAWIAM KOLEGĘ :) a dla redakcji BAN za tu cytat "Jerzy Makula – urodzi się w 1951 roku" - urodzi się ...

  • ~werkk 2012-01-21
    12:24:46

    5 0

    Panie Jerzy szacunek do pana jako sportowca i mądrego człowieka. Największym problemem Polski są politycy bo o niczym nie mają pojęcia a na wszystkim się znają, dotyczy katastrofy Smoleńskiej.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5455