zamknij

Wywiady

Break dance sposobem na życie

- Często postrzega się nas jako bandę łobuzów czy ćpunów. Ale wcale nie dlatego, że zachowujemy się jakoś nagannie, tylko dlatego ze nosimy czapki z daszkiem i szersze spodnie


- mówią tancerze z break dance'owej ekipy ILL SKILL.

 

Na czym polega break dance? Czym różni się od innych stylów tańca?


Każdy taniec np. towarzyski opiera się na pewnej określonej liczbie ruchów oraz precyzji. Do tego każdy tancerz robi praktycznie to samo w lepszym lub gorszym technicznym wydaniu. Break dance wygląda zupełnie inaczej. Tutaj chodzi o charakter b-boya i sposób jego interpretacji. Jest to taniec, w którym najważniejsza jest kreatywność. Tu nie ma sztywnych zasad co do tego, jak należy coś zatańczyć. Każdy tańczy tak, jak czuje muzykę. Nie ma czegoś takiego jak źle wykonany krok. Można zrobić praktycznie wszystko, ale istotne jest to, żeby robić to w formie b-boy – ingu. Nawet tutaj mamy podstawowe ruchy, o które musi się opierać cała reszta. Najważniejsze jest to, żeby w tańcu było widać muzykę i żeby jak najlepiej wyrazić siebie. Ludzie, którzy nie znają tego stylu tańca, traktują go bardziej jak cyrk. „Jarają” się wyskokami, saltami czy kręceniem na głowie, ale mało kto wie, że to jest tylko dodatek do tego, o co w tym wszystkim chodzi, czyli do tańca.


Czy tańczycie z powodu wyższych idei, czy może dlatego żeby móc zaimponować np. dziewczynom?


Robimy to przede wszystkim dla siebie. To jest coś, co sprawia nam przyjemność, daje radość. Ważne jest to, żebyśmy to my byli zadowoleni i czuli się spełnieni. Każdy człowiek wyznaje inne wartości. Dla jednych liczy się codzienne wyjście z kumplami na piwo, zabawa na dyskotekach, czy jeszcze coś innego. A dla nas ważny jest codzienny trening. Nie ma chwili w której nie myślelibyśmy o b-boy - ingu. Ale z drugiej strony robimy to, bo jest to fajne i efektywne. A dlaczego takie jest? Bo ludziom się to podoba. Prawda jest taka, że gdyby nie podobało się to innym, to pewnie nikt by nie tańczył. Tak samo jest też w każdej innej dziedzinie.


Kto może zostać b-boyem ? Czy są potrzebne jakieś szczególne umiejętności lub sprawność fizyczna?


Nie ma określonych reguł co do wieku, wzrostu czy wagi. B-boyem może zostać każdy, kto czuje że chce to robić i że sprawia mu to przyjemność. Znamy przykłady osób, które są poważnie chore czy niepełnosprawne, a mimo to tańczą. Spotykamy też osoby, które przychodzą na treningi tylko dlatego że chcą się czegoś nauczyć, żeby móc zaszpanować na imprezie przed laskami i kumplami. Takie osoby odpadają bardzo szybko, bo już po pojawieniu się pierwszej trudności.


Wśród was jest bardzo mało dziewczyn. Z czego to wynika?


Nie jesteśmy kobietami więc ciężko nam odpowiedzieć na to pytanie. Ale wydaje nam się, że brakuje im determinacji i oczywiste jest, że większość z nich jest słabsza fizycznie od chłopaków. Błędem popełnianym przez dziewczyny jest to, że często inspirują się tym co robią faceci zamiast wymyślić coś efektywnego, dopasowanego do swoich możliwości. Jest kilka b-girl znanych na całym świecie, które tańczą naprawdę dobrze i robią takie rzeczy, które dla nas są problemem. Ale to są wyjątki.


Czym inspirujecie się wymyślając nowy układ taneczny?


B-boy - ing to taniec w którym wszystko jest ukradzione. Można podejrzeć i wykorzystać elementy niemalże z każdego tańca czy sztuki walki. Inspiracją mogą być też nawet najbardziej prozaiczne czynności, takie jak np. pstrykanie długopisem. Ciekawe jest też naśladowanie ruchów zwierząt.



A jak do tego co robicie podchodzą wasi rodzice czy dziadkowie ? Czy nie boją się o to, że w końcu zrobicie sobie krzywdę?


Nasi rodzice cieszą się z tego, że mamy jakąś pasję. Zamiast bezsensownie przesiadywać pod blokiem z kumplami wolimy iść na salę potrenować. Tylko że oni i tak nie rozumieją idei tego tańca, dla nich to jest tylko kręcenie się na głowie. A jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to my doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, że jest to niebezpieczne. Znamy sposoby, dzięki którym można bezpiecznie wykonywać nawet najbardziej niebezpieczne figury.


Jak na wasze występy reagują ludzie, którzy nie mają większego pojęcia o waszym tańcu?


Podczas pokazów spotykamy się raczej z pozytywnymi reakcjami. Gdy podczas wakacji tańczyliśmy na ulicach Mielna żeby zarobić na powrót do domu, podeszła do nas starsza kobieta i poprosiła o wspólne zdjęcie. Była nami zachwycona i stwierdziła, że jeszcze nigdy czegoś takiego nie widziała. Nam ta sytuacja też sprawiła satysfakcję, tym bardziej, że akurat wtedy postawiliśmy głównie na muzykę, a nie na akrobacje. Dla osób niewtajemniczonych atrakcją są zupełnie inne rzeczy niż dla nas. Ich „jarają” wyskoki i salta, a nas to, że ktoś zrobił dobre wejście do muzyki.


Mówicie o pozytywnych reakcjach publiczności podczas waszych występów. A jak reaguje otoczenie na wasz wygląd, na przykład kiedy idziecie ulicą?


Faktycznie, jak tańczymy to jest wszystko ok, ale jak idziemy ulicą to często postrzega się nas jako bandę łobuzów czy ćpunów. Ale wcale nie dlatego że zachowujemy się jakoś nagannie, tylko dlatego ze nosimy czapki z daszkiem i szersze stopnie. Prawda jest taka, że ludzie którzy słuchają np. techno o wiele częściej zażywają narkotyki niż osoby słuchające rapu i bawiące się na break – owych imprezach. To niestety stereotypy, z którymi nie da się wygrać.


Czy w Rybniku jest miejsce dla takich zespołów jak wy? Macie gdzie trenować i występować?


My swoje miejsce znaleźliśmy w Klubie Energetyka. Można powiedzieć, że przyszliśmy na gotowe, bo w Klubie szlaki przetarli nam starsi koledzy z ekipy AZIZI, którzy już wcześniej tam tańczyli, a my „dopięliśmy się” do tego miejsca. Osoby pracujące w Klubie Energetyka są dla nas bardzo wyrozumiale i nas lubią. W ogóle - naszym zdaniem - Rybnik jest nastawiony bardzo pozytywnie do wszelkich inicjatyw kulturalnych wychodzących od młodych ludzi. Bardzo cieszy nas to, że udało się zorganizować turniej „Bez spiny” bo to świadczy o otwartości władz naszego miasta i różnych instytucji. Nie musimy się również obawiać, jak w innych miastach, że „zgarnie” nas straż miejska, gdy chcemy potańczyć na ulicy.


Jakie są wasze plany na przyszłość, marzenia?


Chcemy być najlepsi w tym, co robimy i marzymy o tym, żeby móc zarabiać na tańcu. Zdajemy sobie sprawę z tego, że może to być niemożliwe, ale nikt nie zabroni nam marzyć. Chcemy też dostać się i ukończyć interesujące nas kierunki studiów. Większość z nas z pewnością wybierze kierunki związane z wychowaniem fizycznym np. fizjoterapię czy odnowę biologiczną. A później pewnie każdy z nas założy rodzinę, ale nawet wtedy nie przestaniemy tańczyć, bo jest to coś, co daje nam pozytywną energię.


Dziękuję za rozmowę.


Rozmawiała Patrycja Wróblewska


ILL SKILL – ekipę tworzą tancerze mieszkający w Rybniku: Bartek Krupa aka Krupsky, Karol Podleśny aka Karlus, Dawid Mokrzycki aka Śmietana, Marcin Kost aka Kostek, Pawel Kiermaszek aka Kierma. A także osoby, które tworzą w nurcie kultury hip-hop: Konrad Honkisz aka Chomik, Marcin Stafa aka Stiven, Piotr Banaszkiewicz aka Banan. Ekipa brała udział w krajowych i międzynarodowych zawodach, gdzie kilkakrotne doszła do półfinału a także zajęła I i III miejsce.

 

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5511