Zatruty zbiornik

Ze stawu Gzel wędkarze wyłowili 200 kg śniętych ryb. Fot. Straż Miejska.

Do zatrucia zbiornika Gzel w Chwałecicach doszło w piątek lub w sobotę. O śniętych rybach w zbiorniku straż pożarną i pozostałe służby zawiadomili sami wędkarze. - Jeszcze w czwartek nasze służby z Katowic dokonały rutynowej kontroli czystości wody, która nic niepokojącego nie wykryła – mówi prezes rybnickiego Polskiego Koła Wędkarskieg Jerzy Honysz. Śnięte ryby członkowie koła zauważyli już w piątek, ale dopiero w sobotę nastąpiło apogeum pomoru.

Na miejscu zdarzenia przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w 3 punktach pobrali próbki wody. Na wyniki badań, niestety, trzeba będzie jeszcze troche poczekać.

Janusz Abrahamowicz – naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Rybnika przypuszcza, że do śnięcia ryb doszło albo poprzez zatrucie wody nieczystościami, albo przez tzw. przyduchę, czyli zmniejszenie ilości tlenu w wodzie spowodowane m.in. słabym przepływem wody w zbiorniku. Wędkarze przychylają się do pierwszej wersji. Podejrzewają, że do stawu spuszczone zostały ścieki z któregoś z okolicznych szamb.

Obecnie trwa szacowanie strat. Jak informuje Jerzy Honysz, wyłowiono aż 200 kg ryb, głównie sandaczy. - Sandacz to bardzo czuła i szlachetna ryba. Kilogram kosztuje nawet 20 złotych - mówi.

 

W niedzielę i poniedziałek wędkarze zbierali śnięte ryby, które muszą zostać zutylizowane. Miejsca śnięcia ryb zostały oznakowane - obowiązuje całkowity zakaz korzystania ze zbiornika.

 

Justyna Zielińska