Woodstock inaczej

Przez jednych krytykowany, przez innych wyczekiwany. Ilu jest ludzi w Polsce, tyle zapewne jest opinii na temat festiwalu Przystanek Woodstock.

 

Fotografia nagrodzona na  konksursie Śląskiej Fotografii Prasowej

Swój punkt widzenia na festiwal i na to co się na nim dzieje  w piątkowe popołudnie w „Galerii po godzinach” pokazał na wernisażu wystawy swoich fotografii Przemysław Jendroska, mieszkający w katowickiej dzielnicy Nikiszowiec, absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Teatralnej i Telewizyjnej w Łodzi oraz studium fotograficznego w Katowicach – Piotrowicach.

 

- Cykl „Przystanek Woodstock” realizuję od 5 lat, czyli od momentu przeniesienia imprezy z Żar do Kostrzyna nad Odrą – mówi Przemysław. - Chcę pokazać niebanalne sytuacja jakie dzieją się na tym festiwalu. Zupełnie nie interesuje mnie to, co jest chwytliwe w mediach, czyli np. pijani ludzie leżący w rowach. Nigdy nie muszę jakoś specjalnie chodzić i szukać sytuacji, bo w każdym miejscu może wydarzyć się coś wartego uwagi, gdyż ludzie są nieprzewidywalni. Woodstock kojarzy mi się bardzo pozytywnie i uważam, że moje zdjęcia są tego dowodem – dodaje.

 

Autor wielokrotnie podkreślał że w jego hierarchii wartości na I miejscu jest muzyka, to dla niej jeździ na Woodstock. Na II miejscu jest fotografia i szukanie ciekawych sytuacji wartych uwiecznienia a dopiero na III miejscu jest sprzęt fotograficzny, który wprawdzie jest drogi, ale nie służy do tego żeby leżeć na dnie szafy.

 

Warto dodać, ze jedna z prac Przemka została nagrodzona trzecim miejscem na konkursie Śląskiej Fotografii Prasowej oraz dostała się do finału konkursu Grand Press Photo.

 

Jedna z prac Przemysława Jendroska

Wystawę w „Galerii po godzinach” można oglądać do listopada.

 

 

Patrycja Wróblewska