Stoją barierki na Klasztornej. Właśnie temu sprzeciwiają się rodzice i szkoła

Przypomnijmy, wczoraj pisaliśmy o „prezencie”, jaki Urszulankom sprawił rybnicki magistrat. Miasto zdecydowało bowiem, by zablokować ruch na ul. Klasztornej – jedynej drogi dojazdowej, która była przydatna dla rodziców uczniów Zespołu Szkół Urszulańskich. Pozwalała na szybkie podwiezienie dziecka pod szkołę i kontynuację dalszej jazdy. To problem dla przede wszystkim najmłodszych roczników z klas 1-3 działającej tam szkoły podstawowej (ok. 150 dzieci), bo młodzież sobie poradzi. Trzeba jednak brać pod uwagę, że nie każdy uczeń Urszulanek pochodzi z Rybnika.

Mimo interwencji siostry przełożonej Ewy Pyzik, przedstawienia przez nią argumentów i propozycji rozwiązania problemu, odpowiedź miasta była jedna – nie ma mowy o zmianach w raz poczynionych decyzjach, radźcie sobie sami.

Ewa Pyzik w rozmowie z nami nie kryła rozczarowania, w jaki sposób magistrat komunikuje się z mieszkańcami »Stuletnia szkoła potraktowana po macoszemu. Miasto chce zamknąć dojazd dla uczniów Urszulanek«

Informowaliśmy Was również, że wczoraj na BIP Urzędu Miasta w Rybniku pojawiło się obwieszczenie o wydaniu decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji „Rozbudowa ul. Klasztornej”. Nadano jej rygor natychmiastowej wykonalności. Tak też się stało. Dzisiaj rano mieszkańcy mogli już ujrzeć barierki odgradzające fragment ul. Klasztornej – od ul. 3 Maja do bramy wyjazdowej, należącej do Urszulanek. Zachowano niewielki skrawek drogi od strony ul. Miejskiej, na którym zawracanie jest udręką, a jakikolwiek wjazd na ul. Klasztorną w ogóle mija się z celem.

Rodzice najmłodszych uczniów Urszulanek zamierzają pokazać swoje niezadowolenie na najbliższej sesji rady miasta. Nadal czekamy na odpowiedź rybnickiego magistratu.