Szczęśliwe punkty

     Spotkanie na stadionie przy ulicy Gliwickiej rozpoczęło się o ataków gospodarzy. Swoją przewagę udokumentowali w 22. minucie. Po akcji z lewej strony i precyzyjnym dośrodkowaniu Wojciech Szewieczek nie dał szans bramkarzowi Unii – Leszkowi Zającowi. Raciborzanie groźnie kontratakowali, jednak to Energetyk nadal miał przewagę. W 37. minucie po ziemi mocno dośrodkowywał Tomasz Paszenda. Piłka odbiła się od nóg obrońcy i trafiła w słupek. Co się odwlecze, to nie uciecze – minutę później ROW prowadził 2:0. Wojciech Szewieczek strzałem w długi róg po raz drugi pokonał Zająca. W końcówce pierwszej połowy składną akcję przeprowadzili goście. Napastnik Unii wykorzystał wyjście Andrzeja Skrockiego i posłał piłkę do pustej bramki. Sytuację ratował Michał Piekarczyk, który zatrzymał piłkę ręką. Sędzia ukarał go żółtą kartką i podyktował rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił Dawid Frydryk.

     Druga połowa to groźne sytuacje z obu stron. Bliscy wyrównania byli raciborzanie. Dużo błędów popełniali rybniccy obrońcy: - Mam pretensję do moich zawodników, szczególnie, jeśli chodzi o grę w defensywie – komentuje trener Energetyka, Piotr Piekarczyk. W 84. minucie padła wyrównująca bramka dla Unii. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego głową strzelał Wojciech Podolak. Piłka przeleciała obok interweniującego Skrockiego, odbiła się od słupka i wpadła do bramki – Czeka nas poważna rozmowa z Andrzejem. Jedna osoba nie może zniszczyć wysiłku całego zespołu – dodaje trener ROW-u. Na szczęście dla Energetyka swoje 5 minut miał Grzegorz Dzięgielowski. Wprowadzony kilka chwil wcześniej „Dzięgiel” strzałem głową dał rybniczanom trzecią bramkę i trzy punkty. Wynik w 90. minucie mógł podwyższyć Szewieczek, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem lepszy okazał się Zając.

     Trener Piekarczyk nie był do końca zadowolony z postawy swoich podopiecznych: – Dużo taktycznych błędów się kłania. Nie można się tak odkrywać, bo łatwo stracić zwycięstwo. Mam trochę pretensji do starszych zawodników, którzy powinni umieć przytrzymać rywala przy sobie, żeby uniknąć groźnych kontr. W ekipie gospodarzy pojawiło się kilku debiutantów, m.in. wypożyczony z Koszarawy Żywiec, Tomasz Kuś – Był najlepszym zawodnikiem na boisku. Niektórych zżarła trema, ale w tej chwili najważniejsze są 3 punkty – kończy opiekun rybniczan.


Energetyk ROW Rybnik - Unia Racibórz 3:2 (2:1).
Bramki: Szewieczek – dwie (22, 38), Dzięgielowski (87) - Frydryk (44 - karny), Podolak (83)
Żółte kartki: Piekarczyk.

Energetyk ROW Rybnik: Skrocki - Kożuchowski, Skorupa, Piekarczyk - Paszenda, Święty, Sitko (81 min. - Reclik), Kuś - Potera (77 min. - Dzięgielowski) - Piełka (69 min. - Nowak), Szewieczek (90 min. - Wodecki).


I kolejka: