zamknij

Kultura, rozrywka i edukacja

Rybniczanie zagrali w „Hotelu Korfanty”. „Tego trzeba uczyć dzieci i młode pokolenia” (zdjęcia, wideo)

2023-11-13, Autor: 

To pierwszy spektakl w historii polskiego teatru, którego bohaterem jest najsłynniejszy Ślązak w historii - Wojciech Korfanty. W miniony poniedziałek miała miejsce premiera telewizyjna „Hotelu Korfanty”. Jego reżyserem jest Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego. Wzięli w nim udział też rybniczanie – Remigiusz Michalik, Adam Grzegorzek, Adrian Grad i jego syn – Jaś. Rozmawialiśmy z artystami!

Reklama

Duchy Wojciecha Korfantego

Spektakl przedstawia w pigułce życie Wojciecha Korfantego. Spektakl według tekstu Artura Pałygi, w reżyserii Roberta Talarczyka, z udziałem zespołu aktorskiego Teatru Śląskiego w Katowicach przedstawia Wojciecha Korfantego u kresu życia. Przed śmiercią, polityk zamieszkał w Hotelu Europejskim i to właśnie tam nawiedzają go duchy przeszłości. Spektakl opowiada o kilku dniach, które Wojciech Korfanty spędził w Hotelu Europejskim, będąc w bardzo złym stanie. Krążąc po hotelu, napotykał postaci z przeszłości i z teraźniejszości. Miała wybuchnąć wojna, a on sobie przypomina wszystko to, co się wydarzyło dwadzieścia, trzydzieści lat temu.

Premierę telewizyjną spektakl miał 6 listopada w Teatrze Telewizji. Oficjalna premiera w Teatrze Śląskim w Katowicach zaplanowana jest na 22 listopada. Co ciekawe, wystąpili w nim też rybniczanie.

Spełnione marzenie

Remigiusz Michalik, kierownik działu remontowego ZGM w Rybniku, zagrał jednego z powstańców śląskich w spektaklu „Hotel Korfanty”. Drugim rybniczaninem wcielającym się w osobę powstańca był Adam Grzegorzek, pracownik Zabytkowej Kopalni Ignacy. Spektakl był karkołomną pracą, ponieważ łączy sceny, które się rozgrywają na żywo, ze scenami, które wcześniej były nakręcone we wnętrzach zabytkowego Pałacu Kawalera w Świerklańcu. To właśnie w tych kręconych scenach udział swój mieli rybniczanie.

- Spektakl naprawdę na dobrym poziomie. Pokazał Korfantego w nieszablonowy sposób, nie tak jak uczą w szkole, że jest to bohater, który dał Polsce Śląsk, wywołał Powstanie Śląskie itd. Spektakl pokazał gorycz, jaka spotkała Korfantego. Osobiście, będąc historykiem uważam, że spektakl jest naprawdę na bardzo dobrym poziomie. Zresztą po osobie reżysera, pana Talarczyka należało się tego spodziewać. Forma przekazu była dość zaskakująca, Korfanty spotyka na swojej drodze różne zjawy, rzeczywistość przenika się z wyobrażeniem. Jego biografia była przedstawiona w spektaklu w niecodzienny sposób - opisuje Adam Grzegorzek, który był jednym z powstańców.

- Ja tam statystowałem, leżałem na schodach jako powstaniec. Nie ma w tym nic wielkiego - dodaje skromnie.

Nieco więcej o całym wydarzeniu opowiedział nam Remigiusz Michalik, który jako aktor-amator krok po kroku spełnia swoje marzenia.

- Teraz się szumnie mówi, że zagraliśmy jedną z ról, ale tak naprawdę statystowaliśmy w tym nagraniu. Dla mnie jednak było to kolejne spełnione marzenie. Na stare lata, jak zacząłem się bawić w aktorstwo, to stawiam sobie takie małe cele, które staram się realizować. Od lat jestem w grupie rekonstrukcyjnej, gdzie biegamy po łąkach i odtwarzamy historyczne wydarzenia. Najpierw chciałem zagrać gdzieś na scenie a, że udało mi się związać z teatrem SAFO, to na niej zagrałem. Później chciałem zagrać w TZR, bo jestem w Rybniku zakorzeniony i to też już dwukrotnie zrobiłem. Pomyślałem więc, "Michalik postaw sobie kolejny cel". Marzyło mi się zagranie w Teatrze Śląskim w Katowicach, a najlepiej w spektaklu Roberta Talarczyka. Jak pojawiła się taka okazja, to się nie zastanawiałem. Nie dlatego to zrobiłem, by moje nazwisko pojawiło się w napisach końcowych. Dla mnie celem nadrzędnym były dwie spawy - po pierwsze, że to jest spektakl o Śląsku, a po drugie - osoba pana Talarczyka - opowiada grający powstańca rybniczanin.

Kilka godzin na profesjonalnym planie zdjęciowym, duża ekipa fachowców wokół i zaledwie epizodyczna rola w efekcie końcowym. Kolejne marzenie zostało jednak spełnione.

- Plan filmowy był bardzo profesjonalnie zbudowany, było wielu rekwizytorów, ucharakteryzowali nas sztuczną krwią, były odpowiednie stroje. Na planie spędziłem około 9 godzin, a na ekranie byłem kilka sekund. Wbiegałem na schody hoteli, zostałem postrzelony, padłem martwy, a główne postacie, z Wojciechem Korfantym na czele chodziły między naszymi ciałami. Tak leżeliśmy przez godzinę. Atmosfera na planie i bliskość pana Talarczyka, spotkanie się z tą całą ekipą, to takie spełnienie kolejnego marzenia. Teraz marzy mi się zagranie w spektaklu typowo teatralnym, na deskach teatru. Mam świadomość, że teraz już bardzo wysoko zawieszam sobie poprzeczkę - mówi Remigiusz Michalik.

Od lat rekonstruują hobbystycznie historyczne wydarzenia, co okazało się przepustką do zagrania w profesjonalnym spektaklu teatralnym.

- Michał Cieślik założył stowarzyszenie Rowery Zabytkowe Zabrze, z którym wcześniej współpracowałem przy okazji wydarzeń grup rekonstrukcyjnych. Oni stworzyli taką "bazę" i grupę statystów. Przez nich dotarła do nas propozycja zagrania powstańców u Talarczyka - wyjawia Remigiusz Michalik.

Premiera telewizyjna "Hotelu Korfanty" odbyła się w poniedziałek, a 22 listopada będzie premiera w Teatrze Śląskim, na którą zaproszona została cała ekipa realizująca spektakl.

- Na pewno pojedziemy. Cały spektakl wyszedł rewelacyjnie. Dla człowieka, który tak jak ja, interesuje się historią, szczególnie Górnego Śląska, to coś niesamowitego. Tego trzeba uczyć dzieci i młode pokolenia, bo postać Wojciecha Korfantego naprawdę dużo wnosi dla Śląska, dla nas tu mieszkających - zakończył aktor-amator.

Ojciec i syn na planie

W rolę powstańca wcielił się też kolejny z rybniczan – Adrian Grad. Był on zarazem kierownikiem produkcji.

- Po jednej z gali nawiązała się dobra relacja pomiędzy mną a Robertem Talarczykiem i wiedzieliśmy, że musimy wspólnie coś zrobić. Coś, co pokaże Śląsk w koncepcie ogólnopolskim. Trafił się scenariusz Artura Pałygi do spektaklu i postanowiliśmy, że połączymy siły Telewizji Katowice i Teatru Śląskiego. Udało się – wspomina Adrian Grad.

Znamienną rolę otrzymał też jego syn – Jaś. Zagrał bowiem młodego Korfantego. Jasiek był zachwycony możliwością wystąpienia w tym projekcie. Dla niego to była wielka przygoda, ponieważ to nie był plan zdjęciowy, na którym jest tylko jedna kamera, a projekt, nad którym pracowało prawie 150 osób.

- Część scen takich trudnych było nagrywanych. Np. umierających powstańców, grupy rekonstrukcyjne. Reszta była na żywo. Dlatego jak się zdarzyła jakaś pomyłka podczas premiery, która miała miejsce 6 listopada w Teatrze Telewizji, to ona rzeczywiście była i się zdarzyła. Pracujemy nad tym, aby film jak najszybciej był dostępny na VOD TVP – wyjaśnia Adrian Grad.

Oceń publikację: + 1 + 7 - 1 - 5

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~norton 2023-11-13
    12:22:03

    7 0

    Szacunek dla wszystkich Twórców i Aktorów spektaklu !

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5372