RCK: z przetargów nic nie wynikło, będą negocjacje

Pamiętam czasy jak była tam kawiarenka zwana " śmierdzielem " - zawsze pełna ,polowało się na miejsce, ale to było za Gierka. Ale jak enigmatycznie podają tu kwoty czynszowe ( zapewne spore) i straszą innymi wysokimi kosztami to ja się nie dziwię ze chętnego najemcy nie ma bo " biznesowych samobójców " coraz mniej. W naszym mieście nie będzie niestety w takiej restauracji na tyle klienteli aby pokryć te koszty. Pan Adam powinien pomyśleć nad umieszczeniem tam czegoś co w jakiś sposób jest związane z kulturą a przynosi jakieś dochody. Ale wiadomo z wygórowanych stawek czynszu trzeba będzie zejść.

Zgadzam się z Gregorio mieszkam za granicą i gdy przyjeżdżam na święta to widzę lokale nowo pootwierane a po starych śladu nie ma, pisząc po starych mam na myśli lokale które były tam rok dwa lata temu.I tak jest co rok żadnej stabilizacji tylko czynszowe zdzierstwo.Prowadziłem kiedyś bar 15 lat ale co rok czynsz był większy i to nie o 100 czy 500 zł ale o wiele więcej.Nie dałem rady i musiałem odejść z długami.Wielu ludzi doprowadzili do ruiny ale dalej szukają frajerów.Na dzień dzisiejszy w tym miejscu żadna kawiarnia nie wypali nie dajcie się nabrać bo będziecie bankrutami !!! Pozdrawiam.

Położony w samym centrum miasta? Toż to jest centrum tylko z samej nazwy. To jest jedna z wymarłych części miasta. Moja znajoma pracuje obok teatru w sklepie z częściami AGD na Wysokiej, to mi ostatnio mówiła, że odkąd wybudowali te dwa "piękne" molochy w centrum miasta, to drogą obok teatru już prawie nikt nie chodzi i obroty spadły, bo całe życie toczy się na trasie między Plazą i Focusem. Druga sprawa, to właśnie czynsz, media i amortyzacja - nie wiem jakie są dokładnie koszta, ale muszą być duże, skoro nikt się nie zdecydował otworzyć tam lokalu.

Proponuję otworzyć tam jakąś franchising. Najlepiej jakiegoś holenderskiego CoffeeShop'a - wróci atmosfera czasów "śmierdziela" a i klientela walić będzie drzwiami i oknami... :) Poważnie mówiąc - moim zdaniem największym nieszczęściem tego lokalu jest jego położenie i prawdopodobnie nawet najlepsza kuchnia czy kucharz tego nie zmieni...........

@elazar- Gessler mogłaby się w Rybniku przydać ale raczej nie w tym miejscu jeśli chodzi o RCK to jest to idealne miejsce na klub, pub lub jakąś artystyczną kawiarnię. @truman20 - to ostrzeż mieszkańców Raciborza, Żor i Wodzisławia którzy o niczym innym nie marzą jak tylko o galerii w centrum, choćby o połowę mniejszej od naszych ;) A co do Wysokiej to jakoś nie zauważyłem aby z braku ludzi wyprowadziła się stamtąd Cukiernia Król, Scalak czy Komandor. A może to wynika, że po prostu jeśli jakiś biznes jest ciekawy to ludzie go znajdą choćby był zupełnie na uboczu? Zauważ, że pomysłowym biznesmenom nie przeszkadza położenie lokalu.

Strasznie nie lubie HANYSIAKÓW . znalazłem nawt na nich fraszke : "HANYSEM ORAĆ , HANYSEM MŁUCIĆ , HANYSA POLSKIEJ MOWY NAUCZYĆ "

danielo78 zanim zaczniesz uczyć Hanysów polskiej mowy naucz się polskiej pisowni.

~truman20, obroty spadły w tym sklepie bo oszukują na każdym kroku. Ale to nie na ich temat tutaj dyskusja. Rybnik ma wymarłe centrum i to na własne życzenie władzy. Doprowadzili do tego wysokimi czynszami, brakiem remontów deptaków, wpuszczeniem wszędzie banków i "kredytów". Myśleli, że wybudowanie dwóch galerii handlowych wystarczy by przyciągnąć ludzi, ale jak widać znów się mylili. Poza tym co do samego teatru, to przerażające jest to, że tam się NIC nie dzieje. Sam jazz albo marne kabarety, bardzo rzadko jest jakieś ciekawe wydarzenie, na które jak się później okazuje nie ma biletów, bo albo jest to akcja tylko dla szkół, albo bilety są rozdane znajomkom. Ba mało tego, najpierw coś zapowiadają, udaje się kupić bilety, a później impreza okazuje się odwołana - dwukrotnie już mi się zdarzyło zwracać bilety na koncert, bo się nie odbył.

@truman - narzekacze nigdy nie będą z niczego zadowolone, a ja z satysfakcją obserwuję, że po pewnym chudym okresie od conajmniej 5 lat naprawdę w TZR dzieje się dużo i to z różnych branż zarówno muzycznej, oświatowej czy kabaretowej. Jeśli czegoś brakuje to zdecydowanie za mało mamy koncertów muzyki poważnej w Rybniku, podobno jest dużo gorzej niż w czasach PRL kiedy takie koncerty odbywały się przynajmniej 2-3 razy w miesiącu. Dziwię się zbyt małej aktywności przywróconej do życia Filharmonii ROW. Mamy w tej chwili jedno z najżywszych i najchętniej odwiedzanych centrów miast na Śląsku. Jeśli masz co do tego wątpliwości to przejedź się do innych miast i zobacz ile ludzi jest w innych centrach np. o 18.00 albo w weekendy.