Puchar w okrojonym składzie

W sumie już przed meczem było wiadomo, że nasze dziewczyny nie mają raczej szans na odrobienie zstrat z Jeleniej Góry. Dobrze, że oprócz gry podstawowych aktulanie zawodniczek (Monika Siwczak musi się przecież zgrać z zespołem) na parkiecie pokazały się też juniorki, które na codzień reprezentują RMKS Rybnik (w tej kategorii zespół z Rybnika nie przegrał jeszcze meczu w bieżącym sezonie). W sumie widać było brak doświadczenia, ale kilka fajnych zagrań udało się naszym najmłodszym zawodniczkom pokazać. Wydaje się, że "z tej mąki będzie chleb"... Najważniejsze jednak to utrzymać koszykówkę w ekstraligowym wydaniu na terenie naszego miasta. Chylę czoła przed działaczami Utex ROW Rybnik za podjęte decyzje, bo widać, że myślą dalekosiężnie, a nie żyją chwilą obecną. No i mam nadzieję, że sztab szkoleniowy czy zarząd klubu podchodzi z dystansem to prymitywnej krytyki ich poczynań... Są w tym mieście RÓWNIEŻ PRAWDZIWI KIBICE - WIERNI PO PORAŻCE!!! Szkoda, że wielu "specjalistów", którzy wydzierali się w sobotę w kierunku łąwki naszej drużyny i proponowali zmiany na parkicie ("dać szansa tym młodym!") nie pojawiło się na wczorajszym meczu! Przecież mieli okazję zobaczyć ponad kwartę w wykonaniu tylko juniorek!!! Widać więc, jacy to kibice!
OPozdrawiam wszystkich prawdziwych fanów koszykówki w Rybniku, działaczy klubowych i trenerów Utex ROW, a przede wszystkim składam gratulacje dla zawodniczek za walkę do końca!!!

Zgadzam sie z tomciorow-em. Moim zdaniem troche nam brakuje zeby byc profesjonalnym klubem. Do dzis pamietam jak w przerwie meczu pani Gabriela chodziła z saszetkę i dzieliła kasą osoby które siedziały przy tym stoliku sedziowskim... Hmm, daje do myslenia
Pozdrawiam